|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Caine&Diana
Lewitator
Dołączył: 08 Sty 2011
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Lbn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:04, 18 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ja dzisiaj miałam angielski w sali od informatyki. Czyli wiecie z tymi krzesłami na kółkach...
Ja wracam i chciałam usiąść, a przyjaciółka dla żaru mi odsunęła to krzesło.
Wywaliłam się równocześnie wrzasnęłam na całą sale: O KU**A!!!
Nagle się zczaiłam (już leżąc), że moja nauczycielka oczywiście to usłyszała.
W klasie było cicho, a ja z ziemi: Przepraszam - oczywiście do nauczycielki, bo wrzasnęłam to naprawdę bardzo głośno. Pani oczywiście nic mi nie zrobiła mówiąc: Nic nie szkodzi. Wszystko w porządku?!
Ja oczywiście się podniosłam cała czerwona, a klasa w brechte.
Mi nie było do śmiechu, ale potem cały dzień wspominałam moje: O KU**A!!!
xDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Daisy
Gyrokinetyk
Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: spod kołdry. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:43, 18 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj czekałam na koleżankę, która szła ze mną do kina. Siedziałam już w środku i wkurzałam się, że znowu się spóźnia. Jako, że nic tam nie było do roboty, poszłam do baru i kupiłam sobie popcorn. Akurat gdy płaciłam, Karolina weszła do środka. Chcąc ją zganić za spóźnienie, biegnę do niej z tym popcornem przez cały, ogromny hol i nagle sru!, leżę jak długa na podłodze. Popcorn rozsypany wokół mnie, wszystkie moje rzeczy wypadły z torby, ogólnie totalny kataklizm. Następuje totalna cisza. Wszyscy się na mnie patrzą, a ja nic - leżę. A potem wstaję i obwieszczam radosnym głosem: "Wszystko w porządku!". I cały rytm życia w kinie, wrócił do porządku.
Przynajmniej dostałam darmowy popcorn na pocieszenie. C:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perc
Wykrywacz Kłamstw
Dołączył: 17 Gru 2010
Posty: 1436
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z ETAPu
|
Wysłany: Pią 23:07, 18 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Przypomniało mi się - sprzed dwóch tygodni gdzieś:
Nasza klasa organizowała konkurs wiedzy o naszym patronie, było Jury (miali takie fajny stołek i długopisy :< ) i zaczął się konkurs. Ja chciałem się wtrynić na Jury bo jedna poszła do łazienki. Biegnie tam szybko, próbuję usiąść i...
BAM!
Na podłogę, ktoś odsunął mi krzesło. Wszyscy się tak śmiali, przynajmniej działałem w służbie człowieka - nie było aż tak nudno :C
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Poklaa
Telekinetyk
Dołączył: 31 Lip 2010
Posty: 950
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:30, 21 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Daisy, przeszłam kiedyś coś podobnego. W szóstej klasie byliśmy na zielonej szkole. Tego dnia akurat zwiedzaliśmy Pragę, a w czasie wolnym wszyscy poszli do McDonalda. Wtedy pierwszy raz się dowiedziałam, że mimo mojej 6 z angielskiego, w praktyce z nikim się dogadać nie umiem.
Nie dość, że kasjerka nałożyła mi wodę i jakiś ser (zapomniałam, jak jest "zamawiać", więc zamiast "I didn't order it" czy cuś, po wielu jąkaniach wydukałam "It's not mine". A ta się upierała: "Yes, it's yours"). Zapłaciłam, odchodzę od kasy z trzęsącymi się rękami (moja słabość, przy podobnych sytuacjach się trzęsę). Chcę iść na piętro, gdzie siedziały koleżanki. I BUM! Woda spadła, pękła nakrętka, połowa się wylała. Straciłam też coś ok. 0,9 coli. Wokół mnóstwo ludzi. Jak uroczo. Wszyscy dziwnie się patrzyli, a paru chłopaków z mojej klasy się śmiało. -.-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
alorus
Odczytywacz
Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:46, 21 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Hah Ja jak byłam mala to spytałam się mojej sąsiadki (pani Zosi) czy ma siusiaka xD. Zawsze miala włosy ścięte na chłopaka, wiec byla dla mnie zagadką . Marvel i Tequila na pewno się domyślają o kogo chodzi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mandarynka
Gość
|
Wysłany: Pon 23:03, 21 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Spytałaś się Zośki (TEJ Z O Ś K I) czy ma "siusiaka"? Wow, nieźle.
|
|
Powrót do góry |
|
|
alorus
Odczytywacz
Dołączył: 21 Lut 2011
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:07, 21 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
No xD do dziś jak sobie o tym przypomnę to mi się śmiać chce
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ELiana
Gość
|
Wysłany: Pią 15:00, 04 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Ja ciągle prawie na kogoś wpadam.
Ostatnio prawie wpadłam na niewidomego faceta, bo gapiłam się na chodnik.
Jak szłam na basen, prawie wpadłam na długowłosego chłopaka, Michała chyba, ze szkoły, o rok nade mną, z tego samego powodu.
A 19 X 2010 jak wychodziłam w tłumie z teatru, to potknęłam się o wieszak i prawie wpadłam na chłopaka z klasy, Witka. Dobrze, że nie upadliśmy, bo inaczej chybaby nas tłum stratował.
Di.
|
|
Powrót do góry |
|
|
mandarynka
Gość
|
Wysłany: Pią 17:01, 04 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Ostatnio wchodziłyśmy z Olką do szatni. Ona oczywiście zakręcona jak termos robnęła głową w drzwi na co nasz "najukochańszy" pan od w-fu popatrzył na nas a'la Chuck Norris i powiedział: "Zaraz cię puknę" - do tej pory nie wiadomo do, której z nas to mówił.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fire-mup
Biczoręki
Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 2051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:15, 04 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Ostatnio na wf-ie, graliśmy w kosza. Koleżanka rzucała z boku boiska i piłka miała trafić do mnie. W pewnym momencie odwróciłam głowę, żeby sprawdzić, czy z tyłu nikt mnie nie zasłania... I oczywiście odezwało się moje doskonałe wyczucie czasu. Dokładnie w tej chwili koleżanka rzuciła, trafiając mnie prosto w czerep. Cała sala miała ubaw. XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mandarynka
Gość
|
Wysłany: Pią 20:27, 04 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Dokładnie jakieś pół godziny temu mama zawołała mnie na kolację. Ja cała w skowronkach biegnę do drzwi i zamiast nacisnąć klamkę i wybiec z pokoju, wybiegłam z pokoju naciskając na klamkę co w efekcie końcowym dało moją twarz na drzwiach od pokoju. Przywaliłam też ostatnio głową w szawkę w szkole (co jak widać po poprzednim moim poście jest na porządku dziennym).
Edit. Przypomniało mi się jeszcze, że urwałam dziś szufladę w sekretariacie. Znaczy tam jest takie wysokie biurko TurboDymoMoni, a na przeciwko są dwa fotele i stolik. Na tym stoliku leżą wizytówki i taka szkatułka jakby i ona ma szufladę. Była lekko otworzona, a w oczekiwaniu na panię dyrę mi się nudziło to wyrwałam tą szufladkę ze szkatułki. I naprawiłam jeszcze.
Ostatnio zmieniony przez mandarynka dnia Pią 20:55, 04 Mar 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aliyah
Lewitator
Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z twoich koszmarów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:50, 04 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj na korytarzu szkolnym stałam tyłem do pokoju nauczycielskiego i oburzona po wyjątkowo trudnym teście z matematyki żaliłam się koledze: "Co za wstrętne babsko! Znowu dostanę tróję!" ... i tak dalej... Oczywiście miałam takie szczęście, że nauczycielka matematyki podeszła do nas kiedy stałam odwrócona do niej plecami. Mój kolega, a to paskudnik, dał mi znak, że coś jest nie tak dopiero gdy powiedziałam coś w stylu "nie cierpię tej jędzy". Nie wstawiła mi uwagi, powiedziała tylko z groźną miną bym następnym razem uważała na tyły. Już wyobrażam sobie poniedziałkową lekcję... *drży* Najgorsze jest to, że nie mogę obwiniać nikogo poza sobą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mandarynka
Gość
|
Wysłany: Sob 0:23, 05 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Przypomniało mi się jeszcze parę. Idziemy ostatnio z w-fu do szkoły i nagle podchodzi Rx. i się śmieje, no to Olka z tekstem "Co, śmiejesz się z Koszmi? Masz rację też bym się śmiała" obraca się do tyłu "O, cześć Koszmi".
Albo dziś na k. z francuskiego siedzimy i nagle Dałmian wymyślił "Puśćmi Biberka, bo on ma piosenkę po francusku", no to Kryśka włącza tą piosenkę. Był łach, że jak ktoś usłyszy to będzie się śmiał "co to my słuchamy". Skończyło się, a tu nagle wbiegają dwie dziewczyny i się gapią, jakby telepatycznie wyczuły, że słuchamy Bimbra (a jedna, jak nie dwie, Bimberka sobie słucha). - to wpadka chyba nie była. xd
|
|
Powrót do góry |
|
|
ELiana
Gość
|
Wysłany: Sob 12:47, 05 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
No nie, ja cały czas się wywalam i to publicznie.
W 6 klasie, na wf-ie, wyszliśmy na dwór i graliśmy w ręczną. Było ślisko. W pewnym momencie poślizgnęłam się i bum! Teatralnie się wywaliłam.
W tym roku szkolnym, przed świętami, rzucaliśmy piłką lekarską 3 kg. Za każdym rzutem wywalałam się, ale to był pikuś, bo po ostatnim rzucie na 5,5 m. tak sie wywaliłam, ze bolało mnie przez pół dnia. Grr...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marvel
Różowy
Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:40, 05 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj była u mnie Tequila (przed chwilą właśnie pojechała). Nudziło się nam, więc jeździliśmy po całym Lipinie. Poszliśmy sobie do takiego wieeelkiego, starego i opuszczonego domu, stojącego tak jakby na przeciwko mojego. Najpierw stanęliśmy przed drzwiami bo coś zaskrzypiało. Dopiero po chwili zorientowałem się, że to takie drzwiczki od strychu. Na to Tequila pokazała tym drzwiczkom środkowy palec (xD) i weszliśmy do środka. Atmosfera jak w horrorze - okna pozabijane deskami, stare rzeczy leżące na podłodze, wszystko porozwalane i popalone. No i zwiedzamy tą chałupę, jesteśmy w jednym z pokoi i nagle ,,Trzask!" Ktoś wszedł za nami! My tacy wystraszeni, patrzymy, a to pan, który cudem zobaczył z okna, z domu na przeciwko gest Teq i myślał, że to było do niego. On do nas: Co wy tu robicie? Ja: A nic. Koleżanka przyjechała, chciałem pokazać jest ten dom. On: A ty młoda damo powinnaś uważać na swoje gesty. Na to ja: Ale to nie do pana. I sobie poszedł. My chodu z domu, na rowery i pojechaliśmy. Warto dodać, że ten kolo jest bliską rodziną naszej wychowawczyni, a wszedł w momencie, kiedy Teq robiła mi zdjęcie jak trzymam jakiś metalowy pręt - 'różdżkę'. xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zimowykalafior
Super Admin
Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 2241
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Australijskie Skierniewice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:25, 06 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Może to nie była wpadka, ale... W sumie nie wiem, co to było. Przeżyłam dziś chwile trwogi. xd
Rodzice wykopali mnie na jakieś przyjęcie urodzinowe do koleżanki mojej siostry (nigdy więcej się na coś takiego nie piszę ).
Wracamy sobie przez wiadukt. Wiało niemiłosiernie, a moja siostra dostała żółtego balonika.
I co? Wypuściła go. Balonik poleciał do tyłu, Berenika za nim pobiegła. Taak, była tak zmęczona, że ledwo szła, ale jak uciekł balonik, pędziła z prędkością światła
Na szczęście między ulicą a chodnikiem była taka barierka i mały skubaniec się od niej odbił, bo byłaby klasyczna sytuacja- dziecko biegnie za balonikiem, wpada pod rozpędzony samochód, BUM! (odpukać ).
Ja sobie stałam i patrzyłam na to wszystko, nie wiedząc, czy za nią biec. W końcu (jakkolwiek to wyglądało ) zaczęłam ją gonić.
Z naprzeciwka szedł jakiś koleżka, złapał balonika i wręczył go mojej siostrze. Ja wycedziłam takie: "dzięęki", on się uśmiechnął, coś odpowiedział i poszedł dalej.
Przez resztę drogi musiałam paradować z tym balonikiem, bo, rzecz jasna, nie pozwoliłam już go jej nieść. Czułam się jak wredna siostra, chociaż tak naprawdę to nie była moja wina xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mandarynka
Gość
|
Wysłany: Pon 17:25, 07 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Niedługo co drugi post będzie mój.
Dziś stoimy przy szawce mojej i Roz (Ja, Roz, Majkel, Marvel i Remik). Olka wyciągnęła wielką butelkę picia z szawki. Gdy JA piłam, Marv był obrócony i uderzył łokciem w tę butelkę. Ja ze śmiechu najpierw wyplułam picie na jego grzywkę, a potem krztusząc się wyplułam resztę na podłogę. (Nie musiałam sprzątać tego )
Oraz idąc po schodach zahaczyłam o coś nogą i omal nie wylądowałam twarzą na owym schodku.
Szkoła jest niebezpieczna.
edit.
Wchodzimy z mamą do biedronki, ja do niej "A koszyk gdzie?", ona na to "Po co koszyk, jak my tylko po płatki". Myślę sobie, no w sumie racja skoro tylko jej ukochane płatki bierzemy. W efekcie końcowym stałam obładowana "tylko-płatkami", a ona ładowała bułki do woreczka. Jakaś babka zajechała mnie od tyłu wózkiem, a ja wywaliłam wszystko co trzymałam w rękach. -.-
Nie ma to jak zakupy z mamą.
Ostatnio zmieniony przez mandarynka dnia Czw 16:17, 10 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ELiana
Gość
|
Wysłany: Nie 16:47, 13 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Na warsztatach liturgiczno-muzycznych w W-ie, zamiast śpiewać ,,Boże mój wielki i niepojęty, to zaczęłam śpiewać ,,O Boże!"( taka pieśń).
Albo taki chłopak za wcześnie wyrwał się z tekstem i my to usłyszeliśmy. Zaczęliśmy się śmiać.
Albo pomyliłam tam długowłosego chłopaka o dziewczęcych rysach z dziewczyną.
Ostatnio zmieniony przez ELiana dnia Nie 19:04, 13 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Poklaa
Telekinetyk
Dołączył: 31 Lip 2010
Posty: 950
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:15, 16 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Wczorajsza akcja:
Moja przyjaciółka ostatnio chodzi zdołowana i to z irracjonalnego powodu, więc nie mogąc już tego znieść przeprowadziłam z nią "rozmowę". Naturalnie, argumenty do niej nie trafiały, w końcu powiedziała coś do mnie lekko podniesionym głosem (akurat szłyśmy na świetlicę, bo historii nie było ). Tak więc ja, jak to ja, wydarłam się na cały korytarz: "NIE KRZYCZ NA MNIE, CZY JA NA CIEBIE KRZYCZĘ?". Miny uczniów wokół patrzących na mnie - bezcenne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RafAł
Gość
|
Wysłany: Pią 14:56, 18 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Ałł. Na w-fie dziś biegaliśmy parami, trzymając się za ręce. Ja biegłem z moim najlepszym kumplem Kamilem. Niestety on jest wysoki. Jak zakręcaliśmy on tak mocno mnie pociągnął, że upadłem. To było niespodziewane. Na chwilę zrobiło mi się ciemno przed oczami, nic nie słyszałem i nic nie czułem. Oczywiście, jak otworzyłem oczy, poczułem ból w prawym kolanie. Na szczęście było ,,tylko" obtłuczone. Ale do tej pory mnie boli.
Zaczynaj zdanie dużą literą!
E.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|