|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rose
Wykrywacz Kłamstw
Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Wyspa Crabclaw Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:34, 11 Lut 2011 Temat postu: Śmierć |
|
|
Zakładam ten temat pod wpływem chwili ( jestem lekko roztrzęsiona i nie myśle zbyt trzeźwo) i proszę o zamknęcie go , jeśli nikt nie zechce pisać. Czy ktoś ma cos do powiedzenia na temat końca naszego życia?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Rexus Maximus
Gość
|
Wysłany: Pią 18:02, 11 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
No, umiera się, a potem... zależy kto w co wierzy. Niebo, reinkarnacja, albo nic. Ja jestem za tym pierwszym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ELiana
Gość
|
Wysłany: Pią 18:23, 11 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ja też. U nas w 6 klasie 2 chłopaków zmarło, jeden z rodziną zatruł się czadem, a drugi bardzo ciężko chorował, na raka. A dziadek mój umarł parę dni przed tym, jak zaczęłam chodzić. [*]
Lu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
zimowykalafior
Super Admin
Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 2241
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Australijskie Skierniewice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:29, 11 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Zobaczymy, jaką popularnością będzie cieszył się ten temat, ale ja myślę, że jest ciekawy i wart przedyskutowania.
W końcu śmierć to jedyna rzecz, jakiej możemy być tak naprawdę pewni. Nie ominie nikogo, nikomu nie odpuści, nie da się jej przeskoczyć.
Niektórzy niechętnie rozmawiają na takie tematy, pewnie po części dlatego, że każdy z nas (to naturalne) boi się momentu, w którym będziemy musieli odejść z tego świata.
Chciałabym wierzyć w reinkarnację, ale, szczerze mówiąc, to chyba mało prawdopodobne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ELiana
Gość
|
Wysłany: Pią 18:30, 11 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Kolęda dla nieobecnych ma dość pocieszający tekst.
|
|
Powrót do góry |
|
|
leszczowata
Super Silny
Dołączył: 11 Kwi 2010
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Krk <3 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:46, 11 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Śmierć... Śmierć po prostu jest.
Czy boję się śmierci?
Nie, śmierci się nie boję. Raczej obawiam się tego co będzie po niej... Albo czego nie będzie.
Wiele osób chce umrzeć we śnie, niczego nie czując, ale ja wolałabym umierać w pełni tego świadoma. Chciałabym móc wtedy pomyśleć: "Oto tak kończę swój żywot, może nie wszystko było idealne, ale było!"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nefeid
Kurczak
Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 1500
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:37, 11 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
ELiana napisał: | ja też. U nas w 6 klasie 2 chłopaków zmarło, jeden z rodziną zatruł się czadem, a drugi bardzo ciężko chorował, na raka. A dziadek mój umarł parę dni przed tym, jak zaczełam chodzić. [*] |
A mnie umarł tata, jak miałam 2 lata. Nie rozpaczam, bo go nie znałam. Nigdy nie płakałam z tego powodu, zresztą moja przyjaciółka też nie ma ojca. Nie wyobrażam sobie innego życia niż to, jakie mam i dobrze mi z nim Moim zdaniem dużo gorzej mają osoby, którym bliscy zmarli po poznaniu ich. To tak, jakby wam ktoś powiedział, że powinniście mieć trzeciego rodzica.
Co do życia po śmierci, to zamawiam reinkarnację
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kumiko
Moderator
Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 1532
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:42, 11 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Jakby ktoś powiedział, że tylko głupiec nie boi się śmierci. Nigdy nie wiadomo kiedy po nas przyjdzie. Może jutro np mnie już tu nie będzie. To jest jedyny moment w naszym życiu, którego nie możemy zaplanować. Niektórzy żyją tak jakby śmierć ich nie dotyczyła. Powinniśmy być przygotowani ale nie żyć w ciągłym strachu. A tak naprawdę to co my wiemy o śmierci?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kakunia
Lewitator
Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:51, 11 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Wierzę w Boga i wszystkie rzeczy, które to za sobą ciągnie, czyli w Niebo również.
Lu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gusia
Uzdrowiciel
Dołączył: 23 Lis 2010
Posty: 861
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:52, 11 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Trudny temat i trudno mi na ten temat cokolwiek powiedzieć. Jak dotąd nikt z bliskich mi osób nie zmarł, a jak już to byłam bardzo mała. Ja nie rozumiem, jak można zabić drugiego człowieka a nawet zwierzaka. Ludzie się sami boją śmierci, ale ją zadają - i to jest straszne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zimowykalafior
Super Admin
Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 2241
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Australijskie Skierniewice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:20, 11 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Kumiko napisał: | To jest jedyny moment w naszym życiu, którego nie możemy zaplanować. Niektórzy żyją tak jakby śmierć ich nie dotyczyła. |
Zgadzam się. Niektórzy (nie mówię tu o mnie, ale są tacy ludzie ) wszystko sobie dokładnie planują, można powiedzieć, wręcz idealnie, zapominając o tym, że w jednej chwili nieuwagi (albo z innego powodu) mogą stracić życie.
Smutne, ale nasze życie często może zależeć od przypadku.
Czy wierzę w Niebo? Nie wiem. Mogę mówić, że wierzę w raj po śmierci- ale czy tak naprawdę jest? Niby jestem wierząca (no właśnie, niby), ale, dopóki czegoś nie doświadczę na własnej skórze, trudno mi w to uwierzyć, niestety.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cpt. Hetero
Gość
|
Wysłany: Pią 20:25, 11 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ja jestem niewierzący i nie mam problemu. Nie wierzę w życie pośmiertne, piekło, niebo i czyściec. Śmierć = koniec.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Megumi
Niezniszczalny
Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: L-wo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:35, 11 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Cóż... O śmierci za dużo powiedzieć nie można. Po prostu jest i tyle, a czy jest coś potem? Ja kiedyś miałam różne teorie, ale teraz myślę, że nie ma "życia po życiu".
Ostatnio nawet zauważyłam, że najwcześniej umierają ludzie dobrzy, a takie zołzy itp. potrafią dobijać setki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Poklaa
Telekinetyk
Dołączył: 31 Lip 2010
Posty: 950
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:42, 11 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ostatnio ten temat mnie nurtuje. Głównie dlatego, że szukałam sensu wiary, tego w co wierzę naprawdę i "jak to w rzeczywistości jest".
Głównie dlatego, że podobne myśli nachodziły mnie przed snem, starałam się myśleć o czymś innym. Wiadomo, ciemno, wyobraźnia pracuje, a ja zaczynam się bać.
Nie wiem, co będzie po śmierci - z resztą, nikt nie wie. Po prostu dochodzę do wniosku, że z czasem wszyscy i tak się przekonamy i nie warto zaprzątać sobie tym głowy, mimo ulotności i kruchości życia ludzkiego.
Ale nie da się, niestety. Jakoś nie mogę uwierzyć w powszechnie przyjęty obraz Nieba i Piekła. Weźmy przykład współczesnego nastolatka - jakby spojrzeć na to pod tym kątem, to gdyby taki przeciętny, nastoletni X umarł przed wyspowiadaniem się np. wpadł pod samochód i zmarł, trafiłby za swoje grzechy do Piekła. Czyli taki ktoś, właściwie nikomu nie wadzący i nie robiący nikomu świadomej krzywdy, zwykły człowiek, skończyłby po śmierci tak samo, jak taki Hitler czy Stalin. Dla mnie to niesprawiedliwe. Myślę, że źli ludzie będą cierpieć. Jednak to zło będzie inaczej zdefiniowane, niż poprzez grzechy narzucone przez Kościół. Jesteśmy w końcu tylko ludźmi. Jak powstrzymać się od gniewu, lenistwa czy zazdrości? Przepraszam, jeśli kogoś uraziłam.
Ostatnio czytałam "Dzienniki gwiazdowe" Stanisława Lema. Był tam jeden rozdział, w którym główny bohater spotyka człowieka, który stworzył duszę - świadomość trwającą przez wieki, która miała zapewnić nieśmiertelność, polegając na wiecznym trwaniu, samotnym, bez zmysłów. Jakoś tak utkwił mi w pamięci cytat: "Ludzie nie pragną nieśmiertelności. Oni po prostu nie chcą umierać."
Ale się rozpisałam. A i tak nikt tego nie przeczyta. Nawet mnie się nie chce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Daisy
Gyrokinetyk
Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: spod kołdry. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:48, 11 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Śmierć. Cóż mogę powiedzieć - nie myślę o niej i cieszę się każdym, nadchodzącym dniem. Nie wierzę w Boga, mimo, że moi rodzice tego nie przyjmują do wiadomości. Nie wierzę w raj, niebo, piekło. To dla mnie nie istnieje. Uważam, że niczego nie ma po śmierci.
Wolę o tym nie myśleć, jest to dla mnie drażliwy temat - rok temu, na początku września, na sali gimnastycznej zasłabł na lekcji w-f chłopak. Próbował go ratować mój wychowawca, lecz zmarł w szpitalu, niestety. Wydarzenie było dość głośne - mówiono o tym na Onecie, w Faktach... Wstrząsnęło mną to, i chyba właśnie po tym zaczęłam doceniać każdy, następny dzień.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ELiana
Gość
|
Wysłany: Pią 21:05, 11 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ja miałam podobnie jak Daisy. Każda śmierć, zwłaszcza osoby młodej, jest szokiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Muffy
Pirokinetyk
Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 706
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:18, 11 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Gdzieś spotkałam się z tezą, że zwyczajnie koniec istnienia jest niebem. Już nas po prostu nie ma, więc jesteśmy wolni od zła i grzechu. To mi się wydaje ciekawe, choć w takim razie znaczyłoby, że piekło to właśnie życie.
Nie mam pojęcia, co będzie po śmierci. Nie wierzę, że nic, ale nie wierzę też, że trafimy gdzieś do aniołków albo piekielnej otchłani. Wiecie, jakoś normalnie się nad tym nie zastanawiam. Ale uważam, że skoro człowiek żyje sobie przeciętnie z osiemdziesiąt lat to trzeba nasz czas wykorzystać jak najlepiej. Bawić się, wyszaleć, cieszyć, nie tracić czasu na zadumę ani rozpacz.
Była kiedyś taka książka - teraz sobie nie mogę przypomnieć tytułu. Coś tam z lodem. W każdym razie pojawiał się tam taki motyw, że człowiek został gdzieś uwięziony, chyba podczas podróży w czasie, i została wyłącznie jego świadomość. I nicość. Na wieczność. To chyba najgorsza tortura jaka może być. I tak jakoś jak słyszę słowo "śmierć" to zaczynam rozmyślać, czy tak może wyglądać koniec. Nie ma ciała, zostaje świadomość, gdzieś uwięziona.
Ostatnio stwierdziłam, że nie chcę być pochowana pod ziemią. Gdyby tak przyjrzeć się krytycznym okiem, to trochę dziwne. Dzielić miejsce pochowku z robakami i innymi okropnościami. I chciałabym umrzeć w taki sposób, bym wiedziała, że spróbowałam wszystkiego, spełniłam się. I najlepiej jako ktoś, kto zostawił po sobie trwały ślad i nie zapomną o nim pokolenia. To okropne, jeśli wiesz, że kiedyś nikt nie będzie o tobie pamiętał. Nikt nie wspomni twojego imienia. Dlatego chciałabym żeby została po mnie jakaś, jakakolwiek twórczość. I powiem szczerze - dostaje lekkiego szału na myśl, że mogłabym umrzeć jako szara jednostka, znacząca coś tylko dla rodziny. Wiem, że to dziwne. Zdałam sobie ostatnio też sprawę, że po części też dlatego piszę pamiętnik - bo ktoś może go kiedyś znaleźć i o mnie przeczytać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kumiko
Moderator
Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 1532
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 1:00, 12 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Maggie napisał: | Ostatnio nawet zauważyłam, że najwcześniej umierają ludzie dobrzy, a takie zołzy itp. potrafią dobijać setki... |
I to właśnie jest największa zagadka. Giną dobrzy a źli zostają.
Wierzę w Boga ale niektórych rzeczy nie jestem w stanie pojąć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
heroin(e)
Debil Roku
Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 2232
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:07, 12 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Co za nastrajający pozytywnie temat^^
To ja zapisze mądrość pochodzącą z kółka psychologicznego:
Celem każdego życia jest śmierć
I inną wyniesioną z lektury komixu o śmierci
Życie to śmiertelna choroba weneryczna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Candace
Niezniszczalny
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1686
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:43, 12 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
kakunia napisał: | Wierzę w Boga i wszystkie rzeczy, które to za soba ciągnie, czyli w Niebo również. |
Ja również. Moja krew
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|