I'm love in it.

sheena

Też mamy, normalne, letnie, galowe. Mi ksiądz coś gadał o tej z kissami, ale koleżanka go ugasiła tekstem gdzie ksiądz się patrzy, ja zapewniłam, że oni chodzą no kościoła i dał spokój xd.

A najbardziej się zdziwiłam jak własna mamusia mi kupiła koszulkę z Metalliką.

Nie wiem czemu się czepiają mojego wisiorka w kształcie koła.

Buuu, jakie siostry? w sensie z jakiego zakonu?

Buu! · Gość

Księża Salezjanie, gimnazjum. I pewnie w tym samym budynku do liceum pójdę.
Wcześniej (podstawówka) były siostry Salezjanki.

Dosyć luźno jest jeśli chodzi o ubrania. Mamy mundurki niebieskie i krawaty. A po za tym, to w sumie koniec ograniczeń.

sheena

Już myślałam, że inny zakon, to bym padła, bo jest tylko u nas i w Krakowie.

No u nas jest wszystko do kolan, ramiączka odpadają, coś tam coś tam...

Buu! · Gość

Czekaj... Prezentki, prawda?
Miałam do nich chodzić ^-^

Kumiko

Fix

Niee, czemu? Dochodzi coraz więcej 'młodych' osób, przydałby się ktoś jeszcze. Jezyk

Jeśli chodzi o moją szkołę, to nie prowadzą jej żadne siostry. W sumie to mamy tylko bluzki szkolne z emblematem no i stroje galowe. Od tego roku ma się ponoć regulamin zaostrzyć co do ubioru.

heroin(e)

Ja to bym chciała takie pełne mundurki, jak w Coates... <3
My mamy granatowe tiszerty i polówki. No i galowe.

Ale to jest głupieee...

Thresh

A my mamy kamizelki, które musimy nosić.

Na kamizelkach musimy przypinać znaczek z logo szkoły.Ale jak zrobiło się ciepło, pozwolili nam ich nie nosić. Akurat gdy to oznajmili mieliśmy sprawdzian z matmy. Wszyscy wrzasnęliśmy: jeeest i zaczęliśmy klaskać. Wesoly

A zapomniałabym: te kamizelki kosztowały 50 zł, ale już po 3 miesiącach użytkowania popsuł mi się suwak.

Buu! · Gość

Myśmy w podstawówce w jednej klasie mieli mundurki. Taki niebieski koszmar polo. Jak sobie przypominam to się zastanawiam, kto wybrał takie paskudztwo

A zawsze mi się japońskie mundurki podobały ^-^

heroin(e)

Ostatnio przyszłam w białej bluzce i krawacie to kolega stwierdził że wyglądam jak dziewczyna z japońskiego pornucha.

Całe moje skojarzenia dotyczące japońskich mundurków...

Ale w sumie to mi też się podobają

Thresh

My też w podstawówce w 4 klasie mieliśmy mundurki, ale po jednej klasie ten pomysł upadł. W gimnazjum już wszyscy się do mundurków przyzwyczaili, ale jęczenie z powodu ich noszenia nadal można usłyszeć.

heroin(e)

Jeszcze jedno mi się przypomniało.
Jest u nas w Szczecinie 2-ga taka szkoła co to nasza z nią non stop rywalizuje itd.
Wiecie, podobny poziom, podobne statystyki, średnie itd.
I oni nie mają mundurków, a mimo to wszyscy wyglądają tak samo- grzywka, rurki i koszulka I <3 NY.

No i w sumie dla mnie już lepiej wyglądać tak samo przez mundurki niż jak się nie ma mundurków...

Megumi

Ja miałam mundurki w 6 klasie. Moja młodsza siostra chodzi teraz do tej samej podstawówki co ja i nadal ma przymus noszenia tej granatowo-czarnej koszulki. Moim skromnym zdaniem jest to totalnie bezsensowne...

LovelyLie

Ludzie, wakacje są, a wy o szkole? Wesoly

U mnie też są mundurki, ale to tylko takie kamizelki, nic więcej.

A odbiegając od tematu:O 20.30 idę na koncert Rotten Bark! Haha, nie mogę się doczekać! Wesoly

Sorki, musiałam się pochwalić, tak się mega cieszę...

Fix

Co oni grają?

Thresh

To są ci z Must Be The Music, tyle wiem. Jezyk

http://www.youtube.com/watch?v=i4b5CKSdWKg
Tu masz jedną z ich piosenek.
EDIT 2: A w naszym mieście to nie robią prawie żadnych imprez.

Dobra raz do roku Dzień Pruszkowa, ale to tyle. Chociaż na ostatnim był Star Guard Muffin. Ale żadnych bardziej znanych ludzi.

Fix

No to do Warszawy jeździj. Jezyk

LovelyLie

U mnie też rzadko coś się dzieje, ale czasem są na rynku jacyś ciekawi artyści.
Dziś przez cały dzień jest Extreme Day, a ja zaraz tam jadę. Wesoly

Daisy

E, a w Bydzi miał być koncert Amy Winehouse, ale go odwołała z powodu "kłopotów zdrowotnych". Jak tak się przyjrzeć, to miałam dużo szczęścia - w dzień, w którym podano, że odwołują koncert, miałam iść po bilety. O ile jeszcze by były, to to inna sprawa.
Co do mundurków - bodajże w szóstej klasie musieliśmy nosić takie granatowe coś, o nieokreślonym kształcie - ni to kamizelka, ni bluzka. Do dziś nie wiem co to było. Nosiliśmy to przez 6 miesięcy - w kwietniu dyrektor odwołał rozporządzenie. Następnego dnia było wielkie ognisko - za podpałkę robiły oczywiście mundurki.

heroin(e)

Czytałam że Amy wygwizdali bo była taka zalana że śpiewać nie mogła

Rotten bark to ci od
En a łona łona łona łona bi e king of de disko^^