Szeptem - Becca Fitzpatric

Diana

Zgadzam się! Niestety, chociażbym nie wiadomo jak bardzo chciała, nie potrafię przełknąć takiej tematyki. I ja także załamałam się już po drugim rozdziale.

Ladriska · Gość

Samantha Rock

To zrobiła się beznadziejne...
Już wymiouję tymi wrzystkimi wampirami..
Temat jest w sumie fajny ale juz na maxa przereklamowany

Loki

Właśnie przeczytałam i cóż.... Autorka stanowczo lepiej mogła rozwinąć wątek, trzeba przyznać dość ciekawy. Trochę mnie wnerwiało, że w jedej chwili atakuje ją gość w kominiarce, a w drugiej idzie na zakupy i kupuje stanik. W całej książki najlepsza była postać Patcha, potem długo, długo ni, potem pomysł (nie to o upadłych aniołach, ale... no, nie chcę zdradzać tym co nie przeczytali, ale wiecie o co chodzi) tyle że niewykorzystany, potem znowu długo nic.

Ogólnie - przyjemna lektura, jeżeli nie masz nic innego pod ręką, ale naprawdę bez żadnych rewelacji. 6/10 <-- Patch tworzy połowę tej oceny

Vaniliowa

Gdy pierwszy raz przeczytałam Szeptem, nie mogłam jej skomentować inaczej niż "woow". Jak jednak wzięłam za nia drugi raz, bo mam w nawyku czytać książki, które lubię dwa razy pod rząd, mój entuzjazm opadł. Niektóre momenty nudne i do bólu przewidziane. Zresztą, ksiażka z deka podobna do Zmierzchu, co przynajmniej mnie strasznie raziło w oczy. Postacie w miarę, chociaż czasem za banalne. Jednym dużym plusem tej ksiażki jest Patch. Ogółem ksiazka nie najgorsza, ale spodziewałam sie czegoś lepszego.

Medium

Kupiłam ją bo spodobał mi się opis. Jednak po przeczytaniu stwierdziłam, że niezbyt pasował do treści książki. Faktycznie była przewidywalna i trochę nudna. Zaraz po przeczytaniu byłam z niej zadowolona, ale po głębszym namyśle stwierdzam, że za mało było akcji, bo w zasadzie tylko na końcu i to niezbyt dopracowana. Jednak czytałam i gorsze rzeczy. Szeptem nie ma u mnie zbyt wysokiego miejsca.

Kumiko

Druga część mi się podobała.

Ana

Mi też, przynajmniej nie było cały czas słodko. Wesoly

Jazz

Niby początki są świetne. Odnosi się to do większości filmów, książek czy płyt CD. Niesety książka "Szeptem" nie zalicza się do nich. Napisana zwykłym językiem. Zero akcji. Dobre posunięcie rozpoczęcia Ery Aniołów (powoli Wampirów się kończy), ale niestety autorka nie wykorzystała tego za bardzo. Książki nie polecam (może dla tych młodszych, coś podstawówka i mniej). Niby wątek miłosny miał się pojawic. Czekałem i się nie doczekałem. Myślałem, ze stanie się coś w tym motelu, ale znów zaskoczenie.

Ana

Jazz

No cóż, według mnie Szeptem jest dla młodszych, bo Crescendo nie czytałem i nie będę czytać.

Kumiko

Fajnie, że mogę się poczuć młodo jak to czytam.

Jazz

Oczywiście dla ciebie było to w pozytywnym znaczeniu

Ty zawsze będziesz młoda

Kate

Szeptem przeczytałam i oceniam jako ,,średnie". Jak dla mnie tą książkę można ująć tak: ,,Bla, bla, bla, Oooo! Bla, bla, Ooo!, Bla, bla, bla, bla, Ooooo!". Wszystkie ,,Oooo" naturalnie były dzięki Patch'owi. Wesoly

A jednak Crescendo mam zamiar przeczytać.

Poklaa

Kumiko

Sophie

Wiedziałam, że będzie tu ten temat Wesoly

Pozwolę sobie niestety na bezszczelne kopiuj, wklej, bo już recenzowałam tą książkę. Bez obrazy proszę, to moja subiektywna opina i nie chcę nikogo urazić.
Bogowie, jakiego ja miałam brechta jak to czytałam. Po pierwsze jak informuje okładka, kobieta, która to napisała porzuciła pracę w służbie zdrowia. To źle, niepotrzebnie to robiła, tam przynajmniej komuś pomagała... Pomysł, na tych upadłych aniołów, księgę itd. jest ciekawy, gdyby dobrze go rozwinąć. Ale Becca to sknociła, po pierwsze bohaterka, jak wiadomo ideał, ciało i do tego kujonka, cud miód i orzeszki. Zły męski bohater Patch… Nora(w ogóle co to za imię?!) wie, że jest niebezpieczny, ale i tak się w nim buja i tylko o nim myśli. Ba jak nawet wie, że on chce ją złożyć w ofierze, to przecież nic się nie stało, każdy normalny chłopak przecież tak robi, no nie? No i to podobieństwo do zmierzchu… czy już nie można wzorować się na dobrych książkach? Najbardziej mnie rozwaliło to, że i Belka i Nora, dowiedziały się z Internetu kim są ich walnięci wielbiciele, ale jak wiadomo wujek Google wie wszystko xD Strasznie chaotycznie napisane i sorry, ale nie kupuję tego, że dziewczyna z anemią radzi sobie walcząc z aniołem, a później z tym nefilem (czy jakoś tak), który swoją drogą był jednym z najgłupszych wątków w tej książce. Zapomniałam o BFF naszej głównej bohaterki, ale miałam ubaw. Ja też dzwonię do mojej kumpeli po nocy, w której prawie zabił nas psychopata, z pytaniem „co słychać?” Tak, więc nie polecam!
Było tak śmiesznie, że nawet przeczytam tą drugą część. Pewnie będzie ubaw

Buu! · Gość

Sophie, twoja recenzja mnie rozwaliła. Zwłaszcza "a też dzwonię do mojej kumpeli po nocy, w której prawie zabił nas psychopata, z pytaniem „co słychać?”"
Dobra, teraz ja napiszę co sądzę. Na razie zaczęłam. Otwieram książkę i:
-Mnie się wydaje, czy to się dzieje w 1565 roku? Jakim cudem wobec tego to podobało się moim koleżankom...?!
Dobra, czytam dalej. Jest super, ale potem przenosimy się do współczesności. I tu mi się podoba, ale... Ale mam wciąż wrażenie, że to jest dziwny przekład Zmierzchu. Czy ciekawe rzeczy mogą dziać się tylko na biologii? Czemu nie na historii albo na chemii? A potem wkracza Vee. Boże Kochany, jak ona mnie irytuje. No dobra. Na razie jakieś 5/10. Idę czytać dalej.

Green

Ja czytałam parę razy i mi się podoba. Crescendo jest takie średnie. No, ale ta seria o wiele bardziej podobała mi się od Upadłych. I ma takie ładne okładki Wesoly

I prawda, Szeptem jest bardzo zmierzchowe. To najbardziej zmierzchowa książka jaką znam (pomijając Zmierzch, oczywiście). Biologia, tajemniczy chłopak, ten "drugi", małe miasteczko... Czy to nie brzmi znajomo?
Ja oceniam na 8/10.
A imiona to chyba są z kosmosu wzięte.

Comatose

Tematyka odstrasza. Zabrałam się za nią dzięki kumpeli. Jej zdaniem była świetna, cudna i w ogóle ekstra jednak moja ocena jest całkiem przeciwna. W efekcie nie dobrnęłam do końca. Nie polecam.