Szeptem - Becca Fitzpatric

Anaid

Mi się podobało i "Szeptem" i "Crescendo".
Teraz czekam na trzecią i ostatnią część "Cisza".... Wesoly

Kinia;)

Strasznie zastanawiam się nad kupnem tej książki. Mógłby mi ktoś w skrócie powiedzieć mocne i słabe strony tej książki ? Tylko bez spojlerów proszę

Yennefer

Czytałam "Szeptem" z jakim takim zainteresowaniem, ale "Crescendo" to już była dla mnie zupełna męka. Nie skończyłam tego, po prostu zanudziłabym się na śmierć. Moim zdaniem, nie jest to najlepsza książka. Dość słabo napisana... No i główna bohaterka jest strasznie irytująca. Pewnie fani się na mnie teraz obrażą, ale musiałam wyrazić swoje zdanie Mruga

Kinia;)

Przeczytałam obie części i powiem szczerze, że bardziej podobała mi się druga część Wesoly

Nora może i była w niej irytująca, ale Patch u mnie zaplusował. Pokazał, że nie da się podporządkować Norze. No i jeszcze cudowna Vee, świetna postać, bardzo zabawna i pewna siebie Mruga

panache

Ja też czytałam obie części, napewno nie zaliczę ich do grona moich ulubionych książek, ale jako lekkie lektury mające na celu oderwanie się od codziennych spraw świetnie się nadają. Nie są złe, ale styl pisania jest prosty i fabuła trochę przewidywalna. Może przeczytam kolejną część, ale nie wyczekuję i nie odliczam dni Jezyk

.

Vanessa

Ja powiem tak:
GÓWNO,GÓWNO,GÓWNO,GÓWNO!
Dziękuję.
****
Nie no a tak na poważnie to książka jest żałosna. Ciągle ta sama tematyka w książkach dla nastolatków: On/Ona jest nowy/a, on/ona jest jakimś zmutowanym dziwnym stworem, on/ona się zakochała, ale nie mogą ze sobą być w końcu się swatają, łamią przy tym prawa...
Nora to kretynka. Naprawdę. Psychopata chciał mnie zabić, ledwie uszłam z życiem i co robię! Dzwonię do koleżanki obgadywać chłopaków! Hurra!
Odradzam zdecydowanie, bo po prostu szkoda kasy.

zimowykalafior

Uhuhu, robię wykopaliska.
Przeczytałam na razie dwie pierwsze części. Fakt, że wzięłam się za drugą, sam w sobie oznacza, że takie wielkie dno to nie jest. Ale... Nie zachwyciło mnie, no. Zmierzch przypomina aż za bardzo, a główna bohaterka z każdym rozdziałem jest coraz bardziej denerwująca. Tylko Patch. Tak, on był fajny. D: I mimo wszystko wciąga strasznie (książka, nie Patch).

Rose

Ostatnio skończyłam Finale i muszę stwierdzić, że będzie mi brakować tej serii.
Może i koniec był przesłodzony, ale jest coś w Patchu, co kurcze, działa na mnie.
I to jak Mruga

Elissa

Na początku mi się podobała, ale potem wrzuciłam ją do spisu tych samych książek.. to znaczy, ta sama fabuła. Dziewczyna poznaje chłopaka, w którym się zakochuje, ale on skrywa mroczny sekret ;> Brzmi znajomo?