Lyanna
Odczytywacz

Dołączył: 01 Lip 2014
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Perdido Beach | Kalifornia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:03, 02 Lip 2014 Temat postu: Gwiazd naszych wina |
|
|
"Gwiazd naszych wina" John'a Green'a, to opowieść o 'chorej miłości'
Szesnastoletnia Hazel choruje na raka i tylko dzięki cudownej terapii jej życie zostało przedłużone o kilka lat. Jednak nie chodzi do szkoły, nie ma przyjaciół, nie funkcjonuje jak inne dziewczyny w jej wieku, zmuszona do taszczenia ze sobą butli z tlenem i poddawania się ciężkim kuracjom. Nagły zwrot w jej życiu następuje, gdy na spotkaniu grupy wsparcia dla chorej młodzieży poznaje niezwykłego chłopaka. Augustus jest nie tylko wspaniały, ale również, co zaskakuje Hazel, bardzo nią zainteresowany. Tak zaczyna się dla niej podróż, nieoczekiwana i wytęskniona zarazem, w poszukiwaniu odpowiedzi na najważniejsze pytania: czym są choroba i zdrowie, co znaczy życie i śmierć, jaki ślad człowiek może po sobie zostawić na świecie. Wnikliwa, odważna, pełna humoru i ostra Gwiazd naszych wina to najambitniejsza i najbardziej wzruszająca powieść Johna Greena. Autor, pisząc o nastolatkach, ale nie tylko dla nich, w błyskotliwy sposób zgłębia w niej tragiczną kwestię życia i miłości.
(by empik.com)
Bardzo mi się podobała książka i płakałam na niej jak bóbr! Cudowna, charyzmatyczna i romantyczna! Miała bardzo zabawne wątki, od których nie raz pękałam ze śmiechu. Chociażby "samotna huśtawka pragnie dziecięcych tyłeczków" haha, oj Augustusie!<3
Chciałabym tylko zwrócić uwagę na to, że teraz, kiedy powstał film, to i książka i ekranizacja uchodzą za 'gimbusiarkie', ehh.
Najpierw (oczywiście) przeczytałam książkę i się po prostu zakochałam! Ale film też nie jest zły Poszłam na premierę z przyjaciółkami, które również to czytały i pamiętam jak w szczególnych scenach, lub jak my to mówimy, w THE scenach się łapałyśmy za ręce i to było po prostu piękne!
Jedna z nas płakała na filmie jak dziecko, druga trochę, a ja byłam twarda, haha:) Tylko na początku i na końcu miałam łzy w oczach. Jednak, był jeden taki moment, kiedy płakałyśmy strasznie ze śmiechu. Otóż, już jest ostatnia scena, ona czyta ten list od Augustusa, całe kino ryczy i nagle (na końcu naszego rzędu było tak z 8 muzułmanek) jednej z nich zadzwonił telefon i na dzwonku miała ustawiony jakiś ALALAAHAHALAA, hahaha, umarłam tam! Nie jestem rasistką jak coś! Tu nie chodzi o jej wyznanie albo coś takiego, tylko o sytuację! Ale tak czy siak, wyszłam z kina cała czerwona ze śmiechu... <wcale potem nie upadłam pod śmietnikiem i nie leżałam pod nim chichocząc, nie!>
A jakie są wasze odczucia? Lubicie książkę? Wolicie film? I najważniejsze dla mnie pytanie - Dlaczego ją przeczytaliście? Jak się o niej dowiedzieliście?
Ja przeczytałam ją, bo moja mama kupiła ją dla mojej siostry, która kiedyś chorowała na raka i ja też stwierdziłam, że ją przeczytam:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|