Błękitnokrwiści- Melissa de la Cruz

Rose

Zauważyłam, że kilka osób czytało. Jezyk

Seria liczy na razie pięć części- Błękitnokrwiści, Maskarada, Objawienie, Dziedzictwo , Zbłąkany Anioł, oraz dwa zbiory opowiadań- Klucze do Repozytorium oraz Krwawe Walentynki.

Wampirów... nie ma wśród nas, nie łudźmy się. Tych, w których żyłach dosłownie płynie błękitna krew, nie należy szukać na jakiejś prowincji, w cieniu, kryjących się w mrokach nocy. Oni żyją w świetle – świetle jupiterów i fleszy, błyszcząc w najwyższych kręgach towarzyskich Nowego Jorku!
Takie właśnie życie prowadzą szkolni koledzy piętnastoletniej Schuyler Van Alen, uczennicy elitarnego liceum Duchesne. Jej samej nie interesuje to w najmniejszym stopniu, nie tylko dlatego, że Van Alenowie są biedakami wśród krezusów. Schuyler nie bawi dzielenie życia między butiki, pokazy mody i snobistyczne nocne kluby. Woli spędzać czas ze swoimi oddanymi przyjaciółmi, Oliverem i Dylanem, niż wkupywać się w łaski „szkolnej królowej”, Mimi Force. Jednak, jak nietrudno się domyślić, już niedługo jej życie gwałtownie się zmieni: ona także nie jest „zwykłym człowiekiem”, ale jedną z tych, których skomplikowana historia sięga tysięcy lat wstecz.
Dla najmłodszego pokolenia błękitnokrwistych rozpoczynają się „wieczorne lata” – okres dorastania i poznawania swojej mocy. Są potężni, są nieśmiertelni, ludzie nie mogą im zagrozić... Więc dlaczego jedno z nich ginie tragicznie? Dlaczego, choć to nie pierwszy taki przypadek, starsi nie zamierzają niczego robić? Co takiego jest dostatecznie potężne, by polować na wampiry? Tylko niepokorna Schuyler ma dość siły woli, by zadać te pytania i dążyć do prawdy... która może okazać się straszniejsza, niż przypuszcza.

Kupiłam pierwszą część ze względu na okładkę- każda część jest naprawdę pięknie wydana, jako jedna z niewielu przewyższa orginalną, amerykańską- a następne przyszły już jedna za drugą. Co tu dużo mówić- to nie jest wielka literatura, bywa przesadzona i zbyt słodka, ale to jedna z tych książek, z którymi miło spędza się wolny czas. Miła i przyjemna lektura, której nie można odmówić pewnego czaru i która szybko wciąga mimo dość obszernej zawartości. Bardzo spodobało mi się, że de la Cruz bardzo dokładnie określiła świat , genezę i prawa swoich wampirów. Wiemy jak powstały, mamy obraz świata różnego , a zarazem podobnego od naszego. A i geneza- mimo, ze niezbyt orginalna- zaciekawia. Błękitonokrwiści, to anioły, które stanęły po stronie Lucyfera podczas wojny w niebie. Nawrócili się, ale za karę spędzają czas na ziemi, w nieskończoność odradzając się w kolejnych życiach- czyli cyklach. Mają za zadanie nieść czerwonokrwistym- czyli ludzią - sztukę i oświecenie. Ale z biegiem lat, stają się coraz bardziej zepsuci i coraz bardziej rozleniwieni. A z tego korzystają srebrnokrwiści- anioły, które bynajmniej nigdy szatana nie opuściły. Są już wśród błękitnokrwistych legendą i nikt już nie wierzy w ich istnienia, co ułatwia im zadanie.
Wspaniali bohaterowie, mnóstwo wątków i podróże po całym świecie- tego możemy się spodziewać, sięgając po Błękitnokrwistych.

Buka_Muka

Nigdy nie czytałam i obawiam się, że raczej nie przeczytam. Jestem z pokolenia anty-wampirów, przez co prawie każda książka zawierająca w sobie choć odrobinę tego łajdactwa zostaje przeze mnie odrzucona. Wyjątkiem jest tu Wiedźmin pana Sapkowskiego, który mimo obecności przedstawiciela tego hmm plemienia jest moją ukochaną sagą.
Chociaż w pewnym momencie miałam ciągoty, aby złamać moje postanowienie oparłam się pokusie.

A tak w ogóle, to ile części ma mieć ta seria?

eliza

Saga ma 4 części + dodatki Klucze do Repozytorium i Krwawe Walentynki.

Green

Przeczytałam trzy części i jestem w trakcie czwartej (nie wiem kiedy skończę, bo czytam na komputerze, a jeśli książka naprawdę mnie nie wciągnie, to mogę tak to czytać i czytać miesiącami). Na początku byłam negatywnie nastawiona, ale po dwójce stwierdziłam, że Błękitnokrwiści są nawet, nawet. Bo cóż, lubię wampirzą tematykę.

Rose

eliza

Czyli będzie jeszcze następna część ? Uff... a ja już myślałam, że Zbłąkany Anioła to ostatnia. A jaka jest wasza ulubiona postać ? Ja polubiłam Mimi, Kingsleya, i Deming.

Rose

Mimi! Kocham i uwielbiam. Zwłaszcza w ostatnich częściach. Nie wim dlaczego, przypomina mi Dianę. Bliss bardzo lubię, jest wyjątkową pod każym względem postacią. Kingsley....Kiedy w Dziedzictwie stało się to, co się satało, rzuciłam się na podłogę i darłam się ,, Proooooszę! Tylko nie oooon!'' Na serio. Jacka nie lubię. Zachował się jak tchórz. Schuyler skiepściła się w ostatnich częściach, takie moje zdania. ,, Och, kochanie'' ,, Och, słońce!''. Nie no, proszę. Baaardzo mi się spodobało, ze autorka poświęciła tyle miejsca Deming. Postać warta rozwinięcie i poznanania.

eliza

No dokładnie. Mi Mimi też przypomina Dianę. I podobno ma być jakaś osobna część o Bliss.

Rose

Tak. ,, Wilczy Pakt''. Był fragment w jakieś części, ale nie mogę sobie przypomnieć w której.

eliza

O to mi chodziło.
A ja znów zastanawiam się nad okładkami. No dlaczego nie mogli zostawić oryginalnych ?

Rose

Amerykańska

Polska

Amerykańska

Polska

Amerykańska

Polska

Można się kłócić, ale mi jakoś bardziej podobają się okładki polskie.
Może skłonna byłabym się przekonać przy Zbłąkanym aniele i Krwawych walentynkach.

Amerykańskie

Polskie

Blacku.

W zeszłym roku dostałam od ciotki czwartą część, mimo, że trzech pierwszych nawet na oczy nie widziałam ;x Próbowałam zacząć czytać, ale nie ogarniałam, o co w tym chodzi. Niezbyt mnie ciągnie do przeczytania poprzednich części, ale może kiedyś...

Luminance

Zaczęłam od drugiej części, bo dostałam. Strasznie mnie wciągnęło, mam wszystkie, które wyszły do tej pory w Polsce i uważam za jedne ze swoich najbardziej ukochanych serii <3 Z ulubionych postaci to Sky, Jack i Kingsley, na początku Mimi nie lubiłam, ale potem da się do niej przekonać Mruga

Blacku., od czwartej może być ciężko, bo duuuużo się wcześniej wydarzyło Wesoly