Co Was irytuje w serii Gone?

Dianaa

Mnie osobiście irytuje to, że autor czyni wszystkich ładnymi...
Bardzo zwraca na to uwagę. Zauważcie, że przy każdej osobie napisane jest czy była ładna czy nie i zazwyczaj napisane jest, że ładna. Ale nie zawsze!
W innych książkach autorzy nie zwracają tak bardzo na to uwagi i może to jest lepsze... Bo jak czytamy książkę, w której wszyscy są idealnie ładni to tak trochę dziwnie... W HP można było znaleźć wzmianki dotyczące tego czy był ktoś ładny czy też nie, ale litości nie co chwila! W Zmierzchu również były osoby idealne, ale one takie miały być. Nie były "normalnymi" postaciami...
A ludzie byli przeciętni. Tylko mała grupka wampirów była ładna. Więc sądzę, ze Michael Grant trochę przesadził... Nie mamy już pięciu lat i wiemy, że ładne być może jest "fajne", ale nierealne... Już dawno wyrosłam z lalek Barbie!

Drugą rzeczą jest to, że cały czas mówi o potrzebach fizjologicznych...

Jadłam i czytałam i.... przeczytałam i .... odechciało mi się jeść

A Was co w tych książkach najbardziej irytuje??

Ana

Mi akurat to się podoba, że pisze o potrzebach fizjologicznych, bo dzięki temu postacie robią się takie realniejsze. Inni autorzy robią z tego temat tabu. Fakt to, że robi wszystkich ładnych troszkę irytuje ale mi to nie przeszkadza. Nie porównujmy tego do HP bo tam bardziej się skupiają na magii, przygodach itp. To jest książka, która opisuje rzucie codzienne w ETAP-ie wiec muszą się skupić bardziej na wyglądzie i życiu codziennym. To nie oznacza, że nie ma tu akcji bo jest. Poza tym co mi przeszkadza? Chyba nic ale musiałabym się nad tym jeszcze zastanowić.

Brianna

Ja jakoś nie mam zastrzeżeń co do GONE.

Candace

Mi opisy potrzeb fizjologicznych nie przeszkadzają. Trochę denerwująca może być właśnie sprawa z tym wyglądem, ale mnie to nie rusza.

leszczowata

Jak dla mnie to skupianie sie na wyglądzie nie jest złe, bo kiedy kogoś spotykasz zwracasz na to uwagę. Po za tym ładne nie oznacza to samo co piękne lub idealne. A co do zmierzchu kiedy czytałam tam opisy postaci to mi się rzygać chciało, takie były wspaniałe te wampiry ( bo ludzi to tam praktycznie autorka nie opisywała ) .

DianaLadris

Nie wszystkie postacie opisane przez Granta były wyidealizowane, z tego co pamiętam to tylko Diana i Astrid. Poza tym obie później oszpecił - obciął włosy Dianie, a Astrid podbił oko. Very Happy

Mnie nie tyle irytowały, jak śmieszyły przezwiska typu: "Sam Autobus" czy "Sam Surfer".

Diana

Mhm, te przezwiska też mnie wkurzały. Albo 'Mateczka Mary'... Chociaż mi się wydaje, że to akurat wynikło z błędnego przetłumaczenia.

Muffy

Mnie w "Gone" raczej nic nie irytowało, chociaż zachowania niektórych bohaterów były tak nierealne, że miejscami to aż raziło.

Clare

Kryseik

Mi tam idealizowanie bohaterów nie przeszkadza - gdzieś trzeba ludzi wyidealizować, żeby nie byli przygnębieni w realnym świecie Mruga

Co do potrzeb fizjologicznych - według mnie fajny pomysł. Mało osób o tym pisze, a książka wydaje się nieco bardziej realniejsza... Tak samo nazwy własne dodają klimaty, ostatnio nawet się głupio poczułem będąc w McDonaldzie. Już sobie wyobrażałem pusty budynek z chłopakiem obsługującym bar Jezyk

Jedyne co mi w książce się nie podoba to beznadziejne tłumaczenie na Polski...

Dianaa

Tak Mateczka Mary, Sam Autobus, Genialna Astrid... To też mnie wkurzało

Tyle, że zapomniałam dopisać xD

W drugiej serii na początku jak szli na te pola, aby zjeść kapustę zastanawiali się nad bąkami, a dokładnie na ile bąków to się przeliczy... Ludzie dajcie spokój to obrzydliwe

Nie wszyscy byli piękni, ale wszystkim musiał napisać czy są ładni czy też nie, a przeważnie pisał, że są ładni... Bardzo ładny, ładny, dosyć przystojny... u każdego praktycznie to było

Nawet nie wiem czy to każdej postaci nie podał takiego opisu...

Brianna

A mi się wydaje, że właśnie fajnie jeśli są jakieś przezwiska, czy coś w tym stylu.

Dianaa

Brianna: Tak przezwiska są fajne, ale nie takie jakie wymyślił Michael Grant.
Zamiast Sam Autobus mógł wymyślić no nie wiem... Coś mniej kiczowatego

Bo przezwiska typu Mary mateczka są bardzo proste i kiczowate, a w dodatku nudne.
To co tutaj pokaże też pewnie będzie kiczowate, ale moim zdaniem lepsze...
np: Genialna Astrid zamienić na Gastrid. Na coś co nie jest takie oczywiste... rozumiesz o co mi chodzi??

Blindness

Zauważcie, że te przezwiska są opisem osoby w jednym słowie Wesoly

.
Mateczka Mary - opiekująca się dzieciakami, troskliwa.
Sam Autobus - odważny, impulsywny, bohaterski.
Genialna Astrid - inteligentna, znająca odpowiedź na prawie każde pytanie.
itd.

Dianaa

No tak, ale to takie oczywiste

Wolałabym coś bardziej oryginalnego...

Brianna

Rozumiem Dianaa, ale i tak nie podoba mi się coś w stylu Gastrid.

Na przykład Genialna Astrid tak jak napisała Lana pokazuje przez to kim jest - inteligentna i mądra.

Megumi

Mi nic nie przeszkadza. Jak dla mnie wszystko jesk OK. Narazie... Mruga

Loony

Mi przezwiska nie przeszkadzały, chociaż Sam Autobus brzmi jakoś tak dziwnie... Jak z bajki dla dzieci czy coś

Też mnie irytowały trochę te wzmianki "ładny", "bardzo ładny", "przystojny" itp. Ale, z drugiej strony, ja znam bardzo mało naprawdę brzydkich osób, bo chyba każdy ma w sobie coś ładnego Wesoly

Nie podobało mi się czasami zachowanie bohaterów, wydawało mi się zbyt dojrzałe. Ale to mogę autorowi wybaczyć, bo w 'prawdziwym życiu' pewnie też by się znalazł ktoś, kto od razu poleci do przedszkola opiekować się dziećmi. Chociaż nie sądzę, by było tak wiele odpowiedzialnych osób jak w GONE. Ale to przecież tylko książka.

Candace

Kryseik

Dokładnie, popieram luna2323 Mruga