Ile osób jeszcze zginie?

Dianaa

Jak czytam tę książkę to... prawdziwa rzeź! Więc tak się pytam. Ile osób jeszcze zginie? Myślicie, że dużo umrze z tych najważniejszych postaci...?
Moim zdaniem Astrid nie dożyje końca etapu

Tak jakoś...

Brianna

Astrid na pewno dożyje. A co do tego ile osób zginie to jestem pewna, że nie więcej niż 10.

Megumi

Zgadzam się z Brianną. Na pewno nie będzie więcej niż dziesięć chociaż tyle osób już zginęło...

Muffy

Ja myślę, że umrze jeszcze bardzo wiele osób. Główni bohaterowie raczej przetrwają do samego końca, ale co do drugo- i trzecioplanowych nie jestem taka pewna.
W samym "Głodzie" i "Niepokoju" zginęło mnóstwo osób (wydaje mi się, że jednak więcej niż 10, Maggie). Obstawiam więc, że w następnych tomach zginie od 31 do 50 dzieciaków.

Candace

Z głównych bohaterów to pewnie zginie kilka osób, ale dopiero w ostatniej części. Sporo niewinnych umrze w międzyczasie w następnych częściach.

Clare

Oooj, przez następne cztery tomy na pewno zginie jeszcze dużo dzieci. W końcu na końcu będzie pewnie jakaś bitwa, z Ciemnością czy kimś tam, a biorąc pod uwagę ile osób zginęło w części pierwszej to co dopiero przez następne...

Z głównych postaci raczej nikt nie zginie, inaczej z tymi drugoplanowymi, typu Dekka, Quinn (coś mi się wydaje że ta pierwsze nie przeżyje ETAPU).
Poza tym oprócz walki dajmy na to Sama i Caina, jest jeszcze Ekipa Ludzi. Pewnie znowu będą chcieli pozabijac odmieńców.

Myślę więc że ofiar niestety nie zabraknie...

Ana

Mi się wydaje, że coś koło 50. Z pierwszoplanowych jeśli w ogóle ktoś zginie to myślę, że pod koniec.

Diana

Jak dla mnie to Zil powinien zginąć. Nie wytrzymam jeszcze kolejnych czterech tomów z nim. Na pewno będą jeszcze jakieś wydarzenia, przez które zginie wiele osób, według mnie coś około 40.

Kryseik

według mnie powyżej 50. Pomyślmy jest II część (wiem, wiem, jestem dopiero na 100 str...) i żyje ponad 300os. w Perdido Beach + trzeba jeszcze dodać tych z Coates. Ja uważam, że końca książki dożyje naprawdę mała grupka osób...

Brianna

A ja właśnie myślę przeciwnie, nudno by było gdyby masowo umierali...

Megumi

Dlaczego? Przecież 3/4 książek są bez takiego masowego umierania a ta może być wyjątkiem Mruga

heroin(e)

Jak dla mnie to im więcej tym lepiej. To taki fajny dramatyzm wprowadza. No i fajnie by było jakby na końcu ktoś został sam. Sadystka ze mnie^^

Brianna

Hah, to prawda heroin(e). Ja nie chcę, żeby dużo osób umarło.

Kryseik

Ta, szczególnie jak się tak zżyjesz z nim, jak pomyślisz, że tam jesteś, że to może Twój brat tak umarł... Duże doznania... Szczególnie jeśli siedzisz sam w pokoju, w nocy Mruga

kakunia

Moim zdaniem o wiele za dużo.

Astrid

Według mnie zginie 40- 50 osób. Na pewno w następnych częściach będą jeszcze jakieś bitwy, których wiele dzieciaków nie przeżyje.

Dianaa

Jest ok 300 dzieciaków... Ja bym wolała, żeby zostało ich góra 40 starszych i jakieś 7 małych.

Wybaczcie. Z głównych bohaterów uśmierciłabym Astrid, a Sam w końcu zrozumiałby, że oni nigdy nie mieli być razem. Zaopiekowałby się Peteyem xD
Diana i Caine by żyli, ale Drake już nie. Działa mi na nerwy xD Mary mogłaby zginąć ona też jest wkurzająca... Brianna ma żyć! Dekka! Od maca ma umrzeć, Robal i Edil(tak jakoś) ma żyć, ale Quin (jakoś tak) musi umrzeć. Tak bym chciała xD

Kryseik

Quinn? Mary? Astrid? Drake? Czy ty nie przesadzasz? Jezyk

Quinn, musi ŻYC Mruga

Mary - ona jest spokojna, zajmuje się dziećmi, czemu ją zabijać?
Drake - nadaje akcji lekkiego dramatyzmu...

Candace

Dianaa