|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dorian
Administrator
Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:58, 20 Paź 2010 Temat postu: Twoje zdanie |
|
|
Tutaj można się wypowiadać na temat 3 tomu GONE.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Diana
Jr. Admin
Dołączył: 22 Lut 2010
Posty: 899
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siemianowice Śląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:53, 20 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Można? Yeah, czekałam na to od 2 miesięcy! :D A żeby nikt mnie o spoilery nie posądzał, to napiszę na biało:
Tego, że trzecia część była świetna i cudowna nie muszę pisać, prawda? :P Podobało mi się wprowadzenie wątku dzieci tych aktorów, mieszkających na wyspie. Oczywiście jak CA do nich przyszli, zrobiło się jeszcze ciekawiej. :D Był też kontynuowany temat tego rodzeństwa, które Jack spotkał w "Głodzie". Moc Emily jest niezła. ^^ Hunter... Nie spodziewałam się, że będzie tyle występował w tej części. Nieźle sobie radził w lesie. :D
No i najważniejsze - kłótnie Sama i Astrid. Astrid stała się w Kłamstwach okropna, tak, że miałam ochotę ją... udusić? :P Wcześniej jej nie lubiłam, ale teraz to już była przesada. Mary też się zmieniła na gorsze.
I jeszcze Nerezza. Oczywiście wiadomo, kim tak naprawdę była. I wreszcie wyrażenie zło wcielone nabiera sensu. xD To takie słodkie, że Zilowi się podobała. ;D Ale nie daruję jej zabicia Orsay. -.- Biedna..
Jest jeszcze peeełno postaci i wydarzeń, które chciałabym skomentować (Drake... :P) ale na razie się powstrzymam, poczekam na opinie innych.
Nie zdziwię się, jak nikt tego nie przeczyta. xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blindness
Gyrokinetyk
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 696
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stolica Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:16, 21 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ja przeczytałam niedobra ty . Ale i tak większość zdążyłam już przeczytać z książki, więc w sumie jakoś strasznie nie zepsułam sobie owej przyjemności . Co do Nerezzy, to nawet się tego po niej spodziewałam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kakunia
Lewitator
Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:52, 21 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Jak na razie mam mieszane uczucia. Nie ma już wyraźnej granicy pomiędzy dobrem, a złem. Pozostało tylko pytanie: do czego jesteś zdolny się posunąć, aby przeżyć. Niektórzy bohaterowie mnie zawiedli, inni (np. Orsay) pozytywnie zaskoczyli. Szkoda tylko, że to, co znajduje się po drugiej stronie tak szybko zostało wyjaśnione czytelnikom. Choć nic nie jest pewne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Diana
Jr. Admin
Dołączył: 22 Lut 2010
Posty: 899
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siemianowice Śląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:06, 21 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Czytaj, czytaj do końca. Wszystko się może zmienić... xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fire-mup
Biczoręki
Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 2051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:22, 21 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
No dobra, przykładem Diany, na wszelki wypadek napiszę na biało:
O matko! Ale to było super! Skarżyliście się na zbyt dobrego Sammiego i na zbyt idealną Astrid – to macie! Tchórza i dyktatorkę.
EL jak zwykle wnerwiające, jak mogli tak skatować małą dziewczynkę! Chorzy psychopaci...
Co do Nerezzy, nawet gdyby co niektórzy nie mieli tak niewyparzonej gęby, i gdybym nie wiedziała wszystkiego na jej temat – domyśliła bym się, że to ta „zła”. Bo: zdrowa i zadbana dziewczyna pojawia się z nikąd, owija sobie proroka wokół palca i sami bohaterowie twierdzą, że ma w sobie coś niepokojącego.
Natomiast Draky’im się nieco zawiodłam. To już nie jest on. Po części ze względu na Brittney, a po części przez... nie wiem co, po prostu się zmienił i już.
I co? To ma być jego koniec? Chyba jakoś im się wymknie, nie? Chociaż to i tak bez znaczenia, jeśli będzie się co chwilę zamieniał w szurniętą dziewczynę. Będę za nim tęskniła. Może Grant przywróci go do normalności? Bo bez niego, to nie będzie to samo. : (
I jeszcze ta ostatnia scenka z Caine’m i Dianą – o boziu ale słodka! Ja wiedziałam, że to się tak skończy. Mówiłam, że ona go jednak kocha. Szkoda, że było tak mało napisane n ich temat, ale i tak jestem usatysfakcjonowana obrotem sprawy.
Miała bym duuuużo, dużo większą frajdę z czytania, gdyby nie niewyparzone gęby co niektórych forumowiczów, przez których znałam całą fabułe nie zaglądając nawet do książki! :C
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Diana
Jr. Admin
Dołączył: 22 Lut 2010
Posty: 899
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siemianowice Śląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:29, 21 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Oj, popieram. Połowę książki miałam zepsutą spiolerami. Tak, Drake już nie jest ten sam. Ale mam nadzieję, że po zniszczeniu Nerezzy chociaż odzyska swoją postać. Może kiedyś...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fire-mup
Biczoręki
Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 2051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:43, 21 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Już nawet nie chodzi o mix z Brittney, ja obawiam się najgorszego:
Czyli, że Grant nie będzie potrafił i chciał dłużej ciągnąć wątku takiej ‘nietypowej’ postaci. Miało to swój urok, gdy nikt nie wiedział o co chodzi, ale teraz? Może będzie o tym parę wzmianek w Zarazie, ale potem... Boje się, że nasz kochany psychopata pójdzie w zapomnienie... Nie przeżyła bym tego!
No nic. Ja zawsze, cokolwiek by się nie stało, będę pamiętać go żywego, ślicznego z niebezpiecznym błyskiem w oku.
A tak po za tematem: Zauważyliście, że Kłamstwa zahaczały w dużej mierze o „Zarazę”? Przynajmniej tak mi się wydaję, bo ta choroba nie wygląda mi na grypę. Mam pewne podejrzenia na ten temat, a mianowicie:
Grant miał w głowie powieść o wartkiej akcji. Lecz gdy zaczął ją pisać, rozwinął się mu nowy wątek, który na początku miał być jedynie wstępem do tego właściwego – a mianowicie Zarazy, lecz po rozwinięciu przeszedł w samodzielną książkę – czyli Kłamstwa. Znaczy, że: Kłamstwa, są jakby odłamem Zarazy. To tak jakby kwiatu wyrosła z boku łodyżka i sama zakwitła. Wtedy odcinamy nowy kwiatek, zespalamy jakoś oba odcięte końce i stawiamy jednego, przed drugim. Dwa wazony – jedna roślina.
Lepiej nie umiem tego wytłumaczyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Diana
Jr. Admin
Dołączył: 22 Lut 2010
Posty: 899
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siemianowice Śląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:50, 21 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Tak, tak, zauważyłam to. Już nawet, według mnie, tą część można by było tak nazwać. Ale z kolei, patrząc na okładkę 4 części i tak jak Dorian ogłosił, będzie to "Plaga", nie "Zaraza". Więc to może był osobny wątek, czy coś...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fire-mup
Biczoręki
Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 2051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:56, 21 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Albo, te robale czy cokolwiek innego to jest, będzie powodem Zarazy, która zaczęła panować już w Kłamstwach. Jedno drugiego nie wyklucza. Teraz dzieciaki mogą chorować nie znając powodu - który poznają dopiero w Zarazie --> tej właściwej Zarazie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
heroin(e)
Debil Roku
Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 2232
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:01, 22 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Zastanawiam się, czy ta zaraza to nie jest to, na co zachorował najpierw Jack i potem Brianna i Dekka. Teraz opnia. Hmm jest to najlepsza część.Pan Grant chyba nareszcie zczaił, że dzieci lubią krew . Podobało mi się, że Sam się trochę "zeźlił", ale Astrid... No denerwuje mnie niesamowicie. No i mamy odpowiedź na "czy Duiana kocha Caine'a Akcje Mary: mistrzostwo. Ona ma urodziny tego dznia co ja "
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Megumi
Niezniszczalny
Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: L-wo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:35, 22 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ja już przeczytałam! Więc tak. Na samym początku, jak stałam w kolejce do kasy w Empiku to trochę się zmartwiłam, że ta część jest taka cienka. Bardzo lubię grube książki . Ale jak zaczęłam czytać... Cudo! Akcja zaczyna nabierać rozpędu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fire-mup
Biczoręki
Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 2051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:00, 22 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
heroin(e) napisał: | Zastanawiam się, czy ta zaraza to nie jest to, na co zachorował najpierw Jack i potem Brianna i Dekka. |
Właśnie o tym gadałyśmy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
macq5
Bez mocy
Dołączył: 21 Wrz 2010
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:47, 22 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
ej a kto tam na tyłeach okładki jest
ta dziewczyna to kto?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cpt. Hetero
Gość
|
Wysłany: Sob 0:12, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Niestety już skończyłem. Znowu tyle czekania... Również nie jestem zadowolony, że taka cienka, no ale cóż. Co do książki, ogólnie świetna, jak poprzednie części. Kilku nowych bohaterów i nowe, ciekawe. Ekstra. Spodobało mi się też, że w tej części Grant nie bał się uśmiercić bohaterów. Nie jest to takie sztuczne, jak w drugiej części. Ogólnie całość naturalniejsza i ciekawsza. Czekam z niecierpliwością na 4 część. Co do postaci:
Astrid - wkurzająca jak nigdy, potworna
Sam - naturalniejszy, nie taki wyidealizowany - na plus
Hunter - fajnie, że pojawił się kilka razy
Drake - to prawda, to nie będzie to samo
Mary, Orsay, Nerezza - ciekawy wątek, naturalność Mary - na plus
Quinn - szkoda, że tak mało go było w tej części, ale ok
Dahra, Elwood, Jack, Taylor, Cookie oraz Panda - nie było ich prawie wcale, biedny Panda
Albert - tradycyjnie, w porządku
Caine i Diana - tradycyjnie, bardzo fajnie
Sanjit Virtue i reszta - świetny pomysł na nowy wątek, bardzo mi się spodobał
Justin i Roger - liczę na częstsze spotkania z nimi w kolejnej części
Brittney i Tanner - denerwujący wątek, nudny przede wszystkim
Orc i Howard - świetni, coraz bardziej ich lubię
Dekka i Bryza - nic nowego, w porządku
Ekipa Ludzi - spełniła swoją rolę w książce, bardzo fajnie napisane o nich i ich postępkach
Emily i Brat - fajny pomysł, w przyszłości będą pewnie ważniejsi, fajna moc dziewczyny
Edilio - lubię go i tyle
Pete - ciężko cokolwiek napisać, ta sytuacja z grą interesująca
John - szkoda chłopaka, naturalny
Robal - genialnie spełnia swoją rolę w książce
Lana - może dobrze, że nie było jej tak często, jak przedtem, nic nowego nie wniosła, papierosy - beznadziejne, ale prawdziwe
Ellen - w każdej części się jakoś przewija, może potem będzie ważniejsza
Duck - nie powrócił, to dobrze, bo to byłaby przesada, choć bardzo go lubiłem
|
|
Powrót do góry |
|
|
panna_Ladris
Super Szybki
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:21, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
A więc, żeby nie było spojlerów to:
Zawiodłam się na Grancie, mianowicie za to, że coś jest po za ETAP- em. Bo teraz oni zamiast szukać sposobu na przeżycie zajmą się bardziej tym jak stąd się wydostać. Po za tym ta kwestia była jedną z nieodgadnionych i lepiej by było, gdyby dopiero mały Petey to ujawił, albo by w ogóle się to nie zdarzyło. Teraz każdy dzieciak będzie się chciał zabić, a Drake nadal żyje. Jak nigdy nie lubiłam Orsey to teraz jeszcze bardziej jej nie lubię. Drake spieprzyli. Tak, inaczej się tego nazwać nie da. Opanowany bez przez Ciemność, będący jedynie jego narzędziem, nie będzie już takim psychopatą. On jako tylko on, był najlepszy. A nie ten który został opanowany przez Ciemność.
Astrid mnie... zdenerwowała. Właściwie to nigdy za nią nie przepadałam. Pewna siebie i myśli, że jest najmądrzejsza. A Sama w tej części ubóstwiam. Nie jest wyidealizowany, jest sobą. Chce zabić Drake, zemścić się. Gdyby siedział w miejscu jak przestraszona Astrid, nic by z tego nie wyszło. Edilio, jak to Edilio. Wiadome było, ze nie pobiegnie za Samem. Lana, jest inna. Nie lubiłam jej i nadal nie lubię. Za to znienawidziłam Mery, wprost jej nie cierpię. Jest tchórzem i niczym więcej. Zaczęłam lubić Howarda, za nie wiem, po prostu go lubię. Jednak Dekka to całkiem co innego. Po tej części uwielbiam ją. I jeszcze Diana, dla której mam mieszane uczucie. Bo gdzie ta ona, sarkastyczna i wredna Diana? Zamiast tego ta która broni jakieś szczeniaków. Ale tak, wyznanie, że kocha Caina, było czymś innym. Podobało mi się to. Alberta jak nie lubię, tak nie lubię. A te dzieci z wyspy były dość interesujące. Jeszcze kwestia Emily i jej Brata. Imponująca moc dziewczyny.
Mam chociaż nadzieję, że ktoś to przeczyta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mati243
Bez mocy
Dołączył: 28 Cze 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:24, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ja to przeczytałem.
Żeby się nie rozpisywać powiem tylko, że ta książka jest extra.
P.S : Szkoda że taka cienka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Loki
Super Moderator
Dołączył: 26 Maj 2010
Posty: 2006
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:45, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
To ja również na biało:
Dobra - przeczytałam wczoraj i nie mogę przestać o niej myśleć.
Najlepsza część, chociaż niewiele wyprzedza poprzednie części - i to dobrze. Lubię kiedy cała seria jest na wysokim poziomie. Moim skromnym, Grant w końcu przedstawił bohaterów, wątki, problemy i może zacząć szaleć. Widać to było już w Głodzie (którego końcówka wszystko zepsuła - no wiecie: wszyscy ocaleli, Drake nie żyje, ptaszki śpiewają, tralala), ale ta część to już kompletna rzeź. I dobrze!
Ale nie samą krwią i trupami człowiek żyje. Bardzo podoba mi się wplecenie kilku wątków dających do myślenia, bardziej sentymentalnych. Jako przykład daję Sama, siedzącego na plaży, rozmyślającego, gadającego sam do siebie.
Ogólnie, po tym tomie, zmieniało się moje podejście do większości postaci.
Posłużę się schematem, jakiego użył Kpt. Hetero i w punkcikach:
Astrid - wkurzająca, to fakt, Sam mógłby jej dać w dziób, ale w końcu skumała, że nie jest panną idealną. Może to trochę dziwne, ale polubiłam ją w tej części. Miło, że znalazła sposób na przemówienie do Petey'a - może nie wzniosło to specjalnie wiele do fabuły, ale wiemy więcej o tym, co się dzieje w mózgu MP. Czy zmieniła się na plus, czy na minus – nie wiem...
Pete - no właśnie. To tylko moja głupia teoria, czy o wskrzesił Gaiaphage, tylko dlatego, że skończyły mu się baterie i uznał, że prawdziwe życie, będzie jego nową grą. Sądząc po tym, jak Nerezza chciała wykończyć Małego Petey'a, snuję teorię (może ktoś już ją wysnuł - nie nadrobiłam jeszcze wszystkich tematów), że po zabiciu MP ETAP nie zniknie. W końcu, Gaiaphage by tego nie chciał.
Gaiaphege - wyraźnie się rozwija. Uczy się - jak już było powiedziane w Głodzie. Jego wcześniejsze plany nie były tak złożone i dopracowane. Jak partia szachów, albo gra strategiczna. Super!
Nerezza - czy to tylko moje wrażenie, że ciągle się kleiła do Orsey?! No cóż - dla mnie postać na plus.
Orsey – krótko – szkoda mi jej. Chociaż ten jej kult był dziwny. Od dziś nazywam ja Guru.
Sam - jak już wspominałam, polubiłam go w tej części. Na pewno lepiej zrozumiałam, jak wiele wycierpiał przez Drake'a. Wcześniej też to było wyczuwalne - tak, tak, co chwila tracił przytomność, prawie że płakał etc. - jednak dopiero teraz w pełni go zrozumiałam. Tą nienawiść. Jego decyzja w sprawie Britt... no nie wiem. To straszne, tak kogoś zabijać, ale chyba zamknięcie biednej dziewczyny w piwnicy, samotności i tak dalej, jest od tego gorsze?!
Brittney - szkoda mi jej. Była przekonana, że to Bóg dał jej drugą szansę. Że Tanner czuwa przy niej. Że ma pokonać demona. Cóż - to ostatnie po części się sprawdziło. Podziwiam za silną wolę, ale naprawdę - ma paskudną rolę w tej części. Opisy jej przeżyć - ciekawe, poruszające, chociaż ździebko nudnawe, ale da się przeżyć.
Zil - dobra, przyznaję się bez bicia - wcześniej miałam jakieś usprawiedliwienie dla Zila, że niby to przez presję, był wkurzony, głodny itd. A teraz?! Zwłaszcza po tej scenie z Dekką - oficjalnie, nienawidzę gościa! Nawiasem - Sperry Beach?! Że jak?!
Reszta EL – Na pewno zmieniało sie co do Hanka - odważny, mały i przydatny. Nawet szkoda mi się zrobiło tak dobrze zarysowanej postaci. Turk na pewno jeszcze bardziej denerwujący, ale reszta bez zmian. Szkoda, bo np. Lisa mogłaby się częściej pojawiać.
Robal - co do pojawiania się.... Nasz Tyler chyba traci granice pomiędzy widzialnością, a niewidzialnością. Nie wiem jak to inaczej napisać, mam nadzieję, że wiecie o co chodzi. Nie jest go tyle ile w Głodzie, ale widać że odgrywa "za kulisami" dużą rolę - pomysł z wyspą i informowanie Caine'a o sytuacji w Perdido.
Panda – biedaczysko. A był taki fajny….
Diana - ona tez tak trochę umyka. Dopiero pod koniec zaczyna odgrywać inną rolę, niż snucie się za resztą. Wielki minus dla Granta, za to że nie opisał długości jej włosów - ciekawe, ile mogły urosnąć przez 4 miesiące, biorąc pod uwagę sytuację z żywnością. Ale przejdźmy do najważniejszego - TAK! W końcu się przełamała i powiedziała Caine'owi te trzy magiczne słowa! "Och je, zawsze chciałem ci powiedzieć. I Love You...!" Tu plusik.
Caine - no właśnie. Nigdy nie wiedziałam, o co chodzi z tym strasznym, strasznym Cainem. No dobra - robił złe rzeczy, a jakoś tak to łagodził swoim urokiem osobistym i w ogóle. A teraz - szok. Caine to Zło, przez duże "Z". Znowu kłania się ten wszechobecny głód i frustracja, ale Caine stał się zdecydowanie bardziej "morderczy" i to bardzo dobrze! Od początku miał taki być, ale dopiero teraz to do mnie przemówiło. Duży plus.
Penny - hehe. Zauroczona Cainem - zresztą co się dziwić. Przyznam, że bardzo mnie ciekawiła i chociaż jej nie lubię, to szkoda że zginęła - można by na niej oprzeć kilka ciekawych scen. Ale to musiało tak być - dramatyzm sceny tego wymagał. Jedno mi spędza sen z powiek - co widział Caine, kiedy mu pokazał ten jego największy lęk?
Dzieciaki z wyspy - wydawało mi się nieco wymuszone: trzeba wprowadzić więcej postaci i fajny wątek - wrzućmy kilka dzieciaków na wyspę! Mimo to przyjemny watek. Fajnie opisane współczesne gwiazdy, które zrobią wiele dla prestiżu - in plus. No i świetne miejsce, taka villa na niedostępnej wyspie. Postać Santjita - super!
Mary - zawsze jej nie lubiłam! Chociaż musze przyznać, że jej, jako nielicznej, się to należało. Zobaczmy: była odpowiedzialna za całą dzieciarnie, anorektyczką i miała depresję, więc uzależniła się od leków. No tak. Nic dziwnego, że dała się nabrać….
Lana – ona tez tak się przewija, nic wielkiego się z nią nie dzieje. Co do palenia – chyba się nie dziwię. Gaiaphage i leczenie wszystkich dookoła (znowu). Ciekawa była jej rozmowa z Mary. Aczkolwiek, coraz mniej lubię Lanę. Eh…
Howard – O tak! Howarda zawsze lubiłam i to, że było go w Kłamstwach dużo, strasznie mnie cieszy. Teksty jak zawsze boskie, no i jako nieliczny, a w Radzie jako jedyny, myśli jak normalny dzieciak i ma do wszystkiego dystans. Największy plus ze wszystkich.
Dekka – sporo było o jej uczuciach względem Brianny (i nienawiści do Jacka). Słusznie! Brawa za akcję na końcu książki.
Taylor – bo jej tez trochę było, a konkretnie o miłości względem Sama. Kolejny plusik, zwłaszcza za kilka wypowiedzi.
I na deser….
Drake – nooooo, ten to się ukrywał. Niby jest, ale go nie ma. Tak przemyka tajemniczo, chowa się, ktoś go widzi, potem nie…. Uf… Przy czytaniu słów „Cześć Sammy. Kopę lat, co?”, wprost wrzasnęłam: W końcu! Szczerze mówiąc szkoda, że chociaż potężny wątek opiera się na powrocie Biczorękiego, on sam niewiele się udziela – tylko się pojawia na końcu, rzuca kilka zdań z charakterystycznym urokiem psychopatycznego mordercy i… koniec. Zgadzam się w przedmówcami, więc krzyczę ku niebu, licząc że Micheal Grant, gdzieś tam daleko, daleko, usłyszy rozpaczliwe wołanie: „Chcę NASZEGO Drake’a!” Aż chce się, żeby narrator powiedział zza kulis „To jeszcze nie koniec…”
No i na koniec, epizod ze znikającą barierą. Czy ta sekunda ukazywała prawdę? Czy może to była tylko iluzja? Jeśli tak, to kto ją stworzył: Nestor czy Nemezis?
Ufff… Trochę się rozpisałam, ale mam nadzieję, że mi wybaczycie – nie chcę teraz tego rozdzielać, a musze się wypowiedzieć, po prostu muszę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
panna_Ladris
Super Szybki
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:39, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Mam bardzo podobne odczucia do ciebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lexie
Odczytywacz
Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:59, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ja też już na szczęście(i nieszczęście- trzeba czekać na kolejną część!) przeczytałam i:
Astrid była irytująca jak cholera. Po prostu miałam ochotę ją pobić i zacząć się nad nią pastwić bo wytrzymać nie mogłam tego jak wszystkimi dyrygowała. Wrrrr.
Sam zrobiła się normalniejszy. Nareszcie. Najwyższy czas bo w "Głodzie" robił się wkurzający.
Bardzo dziękuję panu Grantowi za to że więcej napisał o Edilio! Tak. Zdecydowanie lubię tą postać.
Decyzja Mary była dla mnie zaskoczeniem. Nie myślałam że zdecyduje się zrobić puff!. I przy tym ciągnąć ze sobą dzieci. <-- to był totalny szok.
Drake-to było okropne! To była marionetka nie Drake! Był taki nieswój.
Wprowadzenie nowych bohaterów jakimi byli Virtue i reszta z wyspy było fajne. Choć zastanawiam się jak wielkie zapasy jedzenia musieli mieć w domu by starczyło im to na 7 miesięcy i jeszcze dłużej!
Psychopatyczna Lana? Może trochę denerwująca ale nie aż tak jak Astrid(jej to chyba nikt nie przebije).
Płaczący Howard- zdziwienie nie do opisania. Człowiek który zdaje się w nic nie angażować i niczym nie przejmować płacze. Taak.
Kanibalizm w CA. Ciekawe wprowadzenie dramaturgii itd. chociaż dla mnie trochę obrzydliwe. Ogółem dla mnie bardzo fajnie. Książka utrzymała poziom poprzednich części. I bardzo się z tego powodu cieszę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|