|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kate
Przenikacz

Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tarczyn (k.Warszawy) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:23, 29 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Ja nie będę się tak rozpisywać, nawet nie na biało:
DRAKE: -
Caine i Diana: +
Sam: +
Astrid: -
Lana: -
Mary: -
Edilio: +
Quin: +
Nie rozpisuje się więcej, opisałam, moim zdaniem bohaterów najwazniejszych:D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Vringi
Game Master

Dołączył: 01 Cze 2010
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:01, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
W piątek kupiłem książkę. Ogólnie mi się podobała ale do rzeczy. Fabuła dobra. Mimo tego że czytałem wszystkie spoilery po kolei dobrze mi się czytało.
Sam: Jego zmiana psychiczna i chęć zabicia Drake'a zaskoczyły mnie. Stał się przez to bardziej ludzki, lepiej poznaliśmy jego wady. Mimo gróźb ujrzawszy Drake'a uciekł gdzie pieprz rośnie. Zrehabilitował go powrót i "walka" z Biczorękim. No i jeszcze to że umiał zrezygnować z zemsty. Ogólnie na plus.
Astrid:Stała się zaborcza i zarozumiała. Nie lubię takich osób ale do osoby typu Astrid takie zachowanie pasuje. Później skapnęła się że popełniła błąd(a niewiele osób to zauważa) i odeszła z rady. Jestem co do niej obojętny.
Howard&Ork: Howard jest jedną z postaci potrzebnych w tej książce. Podobnie Ork. Obydwaj są dalecy od doskonałości. Mimo swej postawy Howard zaliczył u mnie na plusa. Podobnie Ork który jednak jest wrażliwy na krzywdę innych.
EL:Ta grupa coraz bardziej przypomina mi nazistów. A Zill Hitlera ETAP'u(Stalin to Caine). Zastanawiają mnie pobudki Lance'a. Mimo wielu negatywnych opini EL jest potrzebne, inaczej akcja kręciłaby wokół Potwora G i Caine'a(ewentualnie Drake'a). Końcowy bieg i egzekucje na mutantach były czymś co wywołało u mnie nieświadomy uśmiech.
Coates Ac.:Kanibale. Strachy na wróble. Potwory. Tyle jestem w stanie o nich powiedzieć. Caine traci dla mnie znaczenie. Jeśli ma się pojawić następnym razem to w pełni sił. albo wcale. Minus oczywiście.
Lana:Załamana nerwowo dziewucha. Pali i pije. Ma schiza. Na końcu odchodzi z ukochanym psem. Plus(taki tyciuteńki).
Wyspowi:Sanjit i reszta. Jego próba uratowania rodzeństwa, konfrontacja z Caine'm, lot śmigłowcem. Chce więcej wyspowych.
Orsay: Wg. mnie to wszystko to nie były prawdziwe wizje. Ale umarła i jest mi jej szkoda.
Nerreza:Avatar Ciemności. Manipulatorka. Bezlitosna, sprytna, uwodzicielska, pewna siebie. Lubię te postać i mam nadzieje że avatar pojawi się jeszcze. Plus.
Drake&Brittney:Demon nie ma wideł. Zły przychodzi z biczem. Wielu połączenie Britt i Drake'a zasmuciło. Jednak całą ta sytuacja była niepewna. Zasmucił mnie jednak fakt że więcej było dziewczyny niż naszego pana psychopaty.
To by było tyle...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Carrot
Uzdrowiciel

Dołączył: 09 Sty 2011
Posty: 816
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:19, 10 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Już długo po premierze, ale i tak się wypowiem.
Książka the best, jak każda część Gone zresztą . Fabuła jak zwykle ciekawa, akcja wartka nie dająca chwili wytchnienia. Astrid została pokazana w nie za dobrym świetle, mówiąc szczerze całkiem inaczej niż sobie to wyobrażałam. Chociaż ona zawsze była trochę(a nawet bardzo ) zarozumiała to w "Kłamstwach" przesadziła. Na szczęście zrozumiała swój błąd i odeszła z rady. To zdecydowanie poprawiło moją opinię o niej(przez dużą część książki była ona naprawdę niska jeśli mogę się tak wyrazić). Bardzo intrygującą jak dla mnie postacią była Nerezza. Chyba najbardziej niespodziewanym dla mnie momentem było wyznanie przez Dianę miłości Caine'owi. Domyślałam się, że ona coś do niego czuje, ale nie spodziewałam się, że się do tego przyzna.
Trochę się rozpisałam więc już zakończę. Ogólnie książka świetna i czekam na dalsze tomy .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ELiana
Gość
|
Wysłany: Śro 18:04, 09 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ulubione sceny ; Drake vs Edilio oraz pożar PB. Tak wiem, jestem sadystką.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Adggamma
Bez mocy

Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:01, 11 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Właśnie skończyłam czytać Kłamstwa i jestem pełna emocji. Właściwie to chyba była część, która najbardziej mi się spodobała. Chociaż żałuje, że przeczytałam te wszystkie spoilery. Niestety wcale nie była zaskoczona połączeniem Drake i Brittney i wiedziałam, że mur opadnie, ale ach! Dawno nie czytałam czegoś takiego. Gdyby tylko wszystkie książki miały w sobie tyle akcji.
+Kłótnie Sama i Astrid.Za każdym razem miałam ochotę przyłożyć Pani Genialnej i Świętej. Prawie przez cała książka zachowywała się w taki sposób, że tylko walić o ścianę i słuchać czy żyje. Wcale nie było mi jej żal gdy wszyscy się na nią rzucili. Należało jej się. Jednak to dzięki niej te dzieci zostały uratowane, w końcu on kazała przyprowadzić Sama i sprowadziła też Dekkę. I oczywiście na plus jej potyczka z Nerezzą. Jak się będzie tak częściej zachowywać to może nawet ją polubię, hehe
Sama,jako że jest głównym bohaterem,to dla mnie trochę za mało było w tej książce. Uważam, ze słusznie zrobił, że poszedł do tej elektrowni. Niby uciekł gdy go potrzebowali, ale w końcu on tez dziecko. I nic by nie zdziałał osłabiony i umierający ze strachu. Jestem całym sercem za Samuelem
Mateczka Mary, trochę żal, że tak skończyła. No ale cóż... I tak należy jej się podziw. Ja na jej miejscu po kilku godzinach rzuciłabym to wszystko.
-Zil i jego banda. Nie mam słów, żeby ich określić, a to wszystko co zrobili z głupiej zazdrości. No po prostu...Najpierw sfajczyli pół miasta, a później oczekiwali, że wszyscy rzucą im się do stóp. Mam szczera nadzieję, że Zil nie przeżyje...Albo nie, wróć, niech dostanie całkowicie bezużyteczną moc.
++ Sanjit. Uwielbiam gościa! Akcja z "ośrodkiem dla trendowatych", po prostu nie mogła powstrzymać śmiechu. Lot śmigłowcem to tez było coś. To jest dopiero człowiek, który radzi sobie z każdą sytuacja xD
++Howard w tej części teksty miał powalające. No i jako jedyny potrafił powiedzieć prawdę prosto w twarz.
Podsumowując: Ta cześć wywarło we mnie wiele pozytywnych emocji i nie mogę się doczekać następnej
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Adggamma dnia Pią 22:04, 11 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aliyah
Lewitator

Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z twoich koszmarów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:59, 27 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Właśnie zorientowałam się, że nie przedstawiłam tutaj swojej opinii o książce, więc wyrażę się krótko acz treściwie. Ciężko mi ocenić, czy ta część jest lepsza, czy gorsza od Głodu i Niepokoju. Akcja była wartka i zaskakująca. Momentami aż zbyt zaskakująca (mam tu na myśli przemianę Astrid, w moich notowaniach gwałtownie spadła w dół). Historia Narrezy była genialna, świetnie przemyślana. Oczywiście zaskoczyło mnie wyznanie Diany (której było w książce stanowczo za mało! ). Sanjit rozwalił mnie całkowicie, gość jest świetny! Dzięki tej części polubiłam też Howarda. Ogólnie pozycję oceniam na 8/10. Mimo wad, ma także mnóstwo zalet i na pewno zachęca do przeczytania kolejnej części.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
I'm not hardcore
Gyrokinetyk
Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: znasz GONE? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:54, 05 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Sam - niby zwiał, ale wrócił. Ogólnie, +.
Astrid - tak, tak, bezwzględna, okrutna itd. Ale umiała się przyznać do winy i opracowała całkiem sensowne prawa. Zareagowała, ( mimo, że bez skutku) na spadanie dzieci. Podobał mi się ten wybuch złości na Pete'ego (należało mu się ). Świetna scena bójki z Nerezzą. Ogólnie, ciężka sprawa. Powiedzmy, że +/-.
Caine - + i bez gadania!
Diana - jak wyżej, ale... te myśli samobójcze...
Sanjit & spółka - Wymiatają! Ten lot śmigłowcem...
Howard & Orc - super! Howard jako jedyny potrafił wygarnąć każdemu wszystko prosto w twarz. +, bez wątpliwości
Albert - Minus, minus i jeszcze raz minus!!! Pan nienaganny, wyprasowany i niemogący ubrudzić sobie swoich szlachetnych rączek...
Dekka - "Huragan o imieniu Dekka" to zdanie mnie rozwaliło. +!
Bryza - mało jej było, ale +
Edilio - super! +
Quinn - +
Sam&Astrid - jako para ++ !!!
Caine&Diana - jak wyżej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Star
Super Silny

Dołączył: 21 Sty 2011
Posty: 399
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:05, 05 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Sam - Właśnie niby zwiał, ale wrócił
Astrid - mi się podobała
Caine - jest ok
Diana - podobała mi się więc
Sanjit & spółka - super! polubiłam ich
Howard & Orc - super! w tej części jak dla mnie jako jedyni zachowywali się normalnie
Albert - ja go nigdy nie lubiłam i nie przekonał mnie do siebie
Dekka - Nie lubię jej, więc
Bryza - chyba moja ulubiona postać
Edilio - ... nie wiem. Fajny
Quinn - ja go lubię w tej części nie zachowywał się zbyt dziwacznie więc
Sam&Astrid - kłócili się, ale są moją ulubiona parą, na szczęście są razem, więc jest dobrze
Caine&Diana - oni są po prostu.... dziwni? 
PS. Skorzystałam ze schematu (imiona) I'm not hardcore, buźki to takie moje punkty
Walczę z oczopląsem, doznanym w skutek nadmiaru emotikon.
E.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zupkak
Kameleon

Dołączył: 12 Kwi 2011
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:38, 15 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Wg mnie jest trochę nudnawa... A wątek Britt i Drake'a jest nieco naciągany...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lena
Przenikacz

Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:04, 15 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Sam - lubię go i mu współczuje, szczególnie wtedy kiedy wszyscy na niego coś zrzucali później zaczęli go wyganiać bo nie tylko on jest w radzie, a jak trzebabyło ratować PB to "Sam, ratuj nas!"
Astrid - Ona mnie od kłamstw zaczęła wkurzać. Taka przemądrzała. I chciała wysłać młodszego brata i to autystycznego na śmierć i to zrobiła. Chyba, bo mi się zdaję, że Pete żyje.
Caine - zawsze go bardzo lubiłam, ale nie spodziewałam się że on może zachować się tak jak wobec Diany w pladze.
Diana - Jedna z najlepszych postaci. W pierwszych częściach uwielbiałam te jej zachowanie. Te uwagi. Złośliwe komentarze itp. Ale zdziwiłam się gdy oznajmiła, że chce się zmienić.
Sanjit & spółka - Sanjita lubię. Jest bardzo fajny. I ciekawe jakby to byłó gdyby był z Laną. Reszta paczki - jakoś tak nie wiele o nich jest, są mi neutralni. No poza Virtue, którego lubię.
Howard - no nawet. Spoko jest i nawet go lubię.
Orc - fajny gość. Zaczęłam go nawet lubić. Ale szkoda mi go.
Albert - on mnie wkurza tak samo jak Astrid, oboje tacy sami. Nie przepadam za nim, ale nie jest zły.
Dekka - taka cicha co wydaję mi się cały czas znudzona i zmęczona, lubię ją, ale przykro z powodu jej uczuć do Bryzy
Bryza - i właśnie ona, taka dynamiczna postać pełna energii, jedna z najlepszych, nie ma to jak Bryza, od początku ją lubiłam i zawsze była tą z tych "lepszych"
Edilio - fajny jest. Taki uroczy meksykanin. Biedny Edilio.
Quinn - W niepokoju go lubiłam na początku, gdy dużo o nim było. Później zaczął mnie wkurzać. Przynajmniej dla nich łowi.
Sam&Astrid - pierwsza para ETAP'u. Zawsze razem i pewnie zawsze będą razem. Choć za bardzo do siebie nie pasują, ale jak to się mówi przeciwieństwa się przeciągają.
Caine&Diana - Parą zaczęli być już w kłamstwach. Pasowaliby do siebie. Ale teraz nie będą razem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
sheena
Niezniszczalny
Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: dojadę do San Francisco? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:46, 26 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Skończyłam dzisiaj, pobudka 10:30. Czytanie do 13. Opłacało się. Ostatnie strony bardzo wciągające. Chyba najlepsza część albo 2 po Niepokoju.
Za mało było tutaj relacji Sam-Astrid i Caine-Diana, której w ogóle prawie nie było, co jest smutne, bo lubię ją. Wprowadzenie nowych postaci bardzo na plus. Postać Nerezzy znakomita. Początkowo nużył mnie strasznie wątek dzieci na wyspie, ale po czasie stałam się fanką Sajita.
Ogólnie ładnie napisana, ale jak dla mnie ten nastrój... trochę za bardzo patetyczny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
makrela
Bez mocy

Dołączył: 08 Cze 2011
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wałbrzych
|
Wysłany: Pią 20:59, 10 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Trzecia część. Dla mnie niejasna troszkę. Ale mimo wszystko podobała mi się. Metamorfoza Astrid, zachowanie Sam`a, Caine, Diana, Brittney, Lana. Oni wszyscy się tak pozmieniali, że w życiu bym nawet o tym nie pomyślała. Część z nich według mnie na lepsze a część na gorsze. Ale dla mnie coś mało było o Pete. Jako że jest on podejrzewany o stworzenie tego całego ETAPu, spodziewałam się, że będzie więcej wątków o nim.
Dzieci z wyspy. Nie pomyślałabym, że znajdą się kolejni ludzie, kolejne dzieci. Tak znienacka.
Jednak najbardziej chyba zaskoczyło mnie zachowanie Mary, jej skok z klifu w dniu matki. Jeszcze pociągnęła za sobą resztę dzieciaków. A gdy mur ETAPu na chwilę runął wtedy, to byłam w takim szoku, to nie mogło się już skończyć. I byłam zła, że Ci ludzie, którzy za barierą stali, nie wkroczyli jakoś do akcjii, mógł chociaż jeden wejsć, zanim bariera wróciła, mogli im coś rzucić, jedzenie, lekarstwa, cokolwiek. A potem mur wrócił i juz było za późno.
Mimo wszystko podobała mi się książka, tylko była bardzo bardzo bardzo krótka. Niby równe 400 stron, ale to za mało dla mnie. Mogłabym to czytać i czytać bez końca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Risate
Lewitator

Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:37, 29 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
No wreszcie, Kłamstwa zalegały u mnie na półce i nie wiedzieć czemu, nie mogłam się za to zabrać. No, ale właśnie skończyłam i...
Astrid denerwowała mnie niesamowicie. Jak w poprzednich dwóch częściach była dla mnie jako tako neutralna, to teraz mi podnosiła ciśnienie. Niby zadziwił mnie fakt, że zaczęła dusić Nerezzę, ale jak odpuściła, to to mnie zdziwiło bardziej. Myślałam, że ją zatłucze za to, że podniosła rękę na Pete'a.
Nerezza, od początku budziła moje wątpliwości. No po prostu była, przepraszam bardzo, za dobra jak na ETAP. Taka opiekuńcza i w ogóle. W ogóle na początku zdawało mi się absurdem to, że poza murem ETAPU był normalny świat i rodzice. Paranoja jakaś. Dlatego myślałam, że to Nerezza ma jakąś moc i wlewa te wszystkie obrazy do umysłu Orsay. No, ale jak się okazało, tak nie było.
Ubolewam nad tym, że Orsay nie żyje, bo bardzo ją lubiłam i oczywiście ona była "oknem" na świat poza murem, takim telefonem, ale oczywiście musiała zginąć, bo to by było zbyt piękne.
Strasznie się ucieszyłam, że tam na tej wyspie są dzieciaki i tylko miałam nadzieję, że grant ich nie uśmierci, bo tego by było dla mnie za wiele. Poza tym strasznie polubiłam Sanjita i Choo. I w sumie zastanawia mnie fakt, o co chodzi z tą grypą, skoro nie tylko w Perdido się ona rozpanoszyła, ale, że także Bowie zachorował. Cóż, trzeba zakupić Plagę.
Mary, jej się nie dziwię, też bym poszła w cholerę. A to, że pociągnęła za sobą dzieci ? Miała depresję, była już osłabiona tym wszystkim. Nerezza z łatwością mogła jej wmówić cokolwiek. Nie powiem, że miałam jako taką nadzieję, że faktycznie, dzieci znikną wraz z nią, tak jak w wielką piętnastkę, ale tak się nie stało.
Caine i Diana ? Co tu się dużo rozpisywać, oni jak oni. W sumie nic się nie zmienili, moim zdaniem przynajmniej. I w ogóle ciekawe jest to, co dalej z nimi ? Zostaną na wyspie, by prowadzić sielankowe życie dopóki nie umrą z głodu, albo grypa ich nie dorwie?
No i Britnney. Wtf w ogóle? To już było przegięcie pały totalne. Zamienia się w Drake'a, walczy z nim, by ten nie przejął kontroli. Jak to się w ogóle stało, że byli jednością ? Nie ogarniam. No i przepraszam bardzo, Sam mógł ją/jego zabić. Zila zabiłby bez wahania i to już wtedy nie było by morderstwo? No ludzie -.-
Ah, i zgadzam się z makręlą. Było za mało Pete'a.
Ogólnie nie najgorzej, ale i tak wolę pierwszą część.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Wto 22:40, 05 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Nie do wiary, że i tu się nie wypowiedziałam!
Cała seria ogólnie - jak to ktoś powiedział - masakra. To lepsze od... nie od Głodu, bo bym skłamała, ale na miano solidnej książki zasługuje.
Tak jak zapewne połowę, denerwowała mnie niesamowicie Astrid. W tej części straciłam do niej resztę szacunku. Kochałam tą akcję, gdy podpalili PB i przerwali kłótnię Rady - szkoda, bo chętnie bym posłuchała - jak i podziwiała postawy Howarda. Tak jest, nie daj się Astrid i Albertowi, ziom! xd <Jezu, odbija>
Druga sprawa, to oczywiście mój Caine i moja Diana. Scena końcowa zbiła mnie z tropu, totalnie. To było takie pięknie, czytałam to chyba z pięćdziesiąt razy.
Penny. Mój nowy wróg. Nie chodzi o to, że zakochała się w Sorenie na zabój, ale jak na 12-latkę wydaje mi się za dużo dziecinna, no tak, po prostu.
Orsay, biedna dziewczyna. Lubiłam ją. Mimo, że wiem, że nazywała się tylko tak, jak podałam wyżej.
Kończąc mój wywód dodam, iż pojawiło się lekkie rozczarowanie co do opuszczenia ETAP-u. Przyzwyczaiłam się do tego świata, trudno będzie mi się z tym rozstać, kiedy bariera ewentualnie opadnie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Elka97
Bez mocy

Dołączył: 16 Lip 2011
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tczew Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:45, 17 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem ksiażka wspaniała. Wszystkie postaci przeszły pewną zmianę w charakterze, a w szczególności Diana. Zaskoczyło mnie że chciała uratowac te małe dzieci które były w helikopterze. I w sumie dopierow tym tomie zdałam sobie sprawe jaka samolubna i wkurzająca jest Astrid. Rozumiem że chce chronic braciszka ale bez przesady żeby zwalac wszystko na barki Sama. A u Caine'a podziwiam wytrwałos która go ocaliła. No a Drake szczerze mówiąc mam go dośc ale gdyby nie on to nic by się nie działo. Nie wiem jak mozna byc takim sadystą-psycholem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Thresh
Odczytywacz

Dołączył: 20 Cze 2011
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 7:57, 19 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Książka fajna, ale nie jest moją ulubiona częścią. Astrid mnie wkurzała, że niby taka ważna i może rozkazywać wszystkim dookoła. Wątki z Justinem mnie nudziły. szkoda, że było mało Huntera. Ale książka ogólnie była ok.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kubok52
Bez mocy

Dołączył: 05 Lip 2011
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:31, 27 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Jestem w połowie i teraz piszę, że Astrid jest strasznie irytująca. Nie podoba mi się tu bardzo postać Sama, lepiej jest tu przedstawiony jak dla mnie Quinn. Zil jest okropny (jestem na etapie czytania tego pożaru). Diana... nie podoba mi się tu. Lana jest uzależniona ale to nawet fajne, że jakiś dość ważny bohater zszedł na złą ścieżkę . Podoba mi się tu przedstawienie postaci Edillia. Edytuję tą wypowiedź albo napiszą nowego posta jak skończę czytać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cassie
Odczytywacz

Dołączył: 05 Sie 2011
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:31, 10 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie ogólnie fajnie, tylko na maxa wkurzająca Astrid, a i Sam taki... Rozklejony. Ale to było nawet fajne, taka inna perspektywa, nie taki idealny Sammy, tylko normalne dziecko. Za to +. Jeszcze za parę rzeczy, ale nie pamiętam już dokładnie ;(
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
carola
Bez mocy

Dołączył: 20 Mar 2012
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:12, 08 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
W książce zabrakło mi jednej ważnej dla mnie rzeczy... Mam na myśli więcej wątków Diany i Caine.
Jeśli chodzi poszczególnie o postacie, to tak:
Sam - jest odważny, ale w końcu zrozumiał, że każdy czasem opada z sił. Jednak lubię go, chociaż zarazem mnie wkurza przez kontakt z Astrid.
Astrid - w tej części strasznie mi działa na nerwy. Rządzi się i myśli, że wie lepiej od wszystkich, strasznie mi się to nie podoba.
Caine - mógłby bardziej rozmyślać o Dianie, choć jego postaci nie mam nic do zarzucenia.
Diana - już możemy zobaczyć w tej części jak Diana zaczyna się zmieniać. Można zaobserwować , że jest świadoma jakie krzywdy wyrządziła innym i za te najgorsze - zaryzykować oddaniem życia. Tutaj pokazuje, że jest bardzo silną osobą, chociaż ten głód zaczął jej oddziaływać na psychikę.
Pete - coraz więcej mówi.
Quinn - wolałam go za czasów pierwszej części. Byli dla siebie z Samem jak bracia, a potem wyszło tak jak wyszło... Ja mam zdanie, że w nawet w najgorszej sytuacji nie powinno się porzucać przyjaciele.
Książka generalnie mi się podobała, pochłonęłam ją w niecałe trzy dni. ; )
Pamiętaj, żeby nie robić spacji przed przecinkami.
L.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Caine'owata
Telekinetyk
Dołączył: 20 Lip 2012
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Coates Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:37, 04 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Pierwsze dwie części były lepsze, ale Kłamstwa też są w porządku Oczywiście dużo się działo, co mi się bardzo podobało
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|