Ekranizacje

I'm not hardcore

No dobrze, więc co sądzicie o ekranizacjach książek, komiksów itd.
Ja uważam, że często film jest lepszy od książki (szczególnie w lekturach!). Poza tym, często przedstawia nieco inne ujęcie sprawy, np. cofnięte w czasie, lub przeciwnie, akcja rozgrywa się dużo później.
Więc jak sądzicie?
Jesteście za czy przeciw?
Lubicie, oglądacie? Macie ulubione?
Zachęcam do głosowania w sondzie.
Jak głupi temat,to zamknąć, ale w tym dziale raczej pusto...

Nefeid

Moim zdaniem powinna być jeszcze jedna opcja - jak tego nie schrzanią, to jestem za Mruga

I tą opcję zaznaczam Jezyk

Daisy

Ogólnie to nie mam nic przeciwko ekranizowaniu książek, ale patrząc się na to, co pozmieniali w filmowym "Mikołajku"... <tarza się po podłodze i płacze ze smutku>
No ale "Harrego Pottera"uwielbiam. Czekam, aż zekranizują "Buszującego w zbożu". Wiem, że po śmierci Salignera były takie pomysły, ale teraz to wszystko ucichło. Co prawda trochę się obawiam, że by to schrzanili, ale moje pragnienie do zobaczenia Holdena w swojej czapce jest ogromne. Wiem, że Saligner był przeciwny pomysłowi zekranizowania "Buszującego...". Chyba go po części rozumiem - po obejrzeniu filmu, czytana książka bedzie inna. Bynajmniej tak było z "Harrym Potterem".

Ladriska · Gość

To znaczy jestem na tak, ale musi być zrobione porządnie. Jak np zekranizowano RELIKT to było strasznie, nie było tam połowy bohaterów. No koszmar. Ale np Most do Therabithi był dobrze nakręcony. W każdym razie jest ok, ale musi być to zrobione porządnie. Jak inaczej, to lepiej już zrezygnować.

shallovv

Kurczę, przecież zależy właściwie tylko i wyłącznie od tego jaka jest ekranizacja. Na taki pomysł ktoś kiedyś po prostu musiał wpaść, jeśli film wychodzi dobry to zawsze będzie to niezły pomysł. Zależy też jeszcze od tego czy ktoś woli odrobinę zmieniony od tego w książce scenariusz, czy rodem z papieru. Wydaje mi się, że często coś zmieniają... jeśli jest to mała zmiana, często na dobre.

zimowykalafior

Eh. Może w końcu się wypowiem, bo wczoraj próbowałam dwa razy napisać tego posta i za każdym razem wszysto skasowałam...

Więc, jestem za. Tak, tak, film bardzo często aż za bardzo odbiega od fabuły, ale to dlatego, że niemożliwym jest odtworzenie tego wszystkiego, co dawała nam książka, na ekranie. Nie da się przenieść tych wszystkich emocji i uczuć bohaterów, poza tym to podczas czytania nasza wyobraźnia działa najintensywniej.
Ale film to też takie dzieło sztuki - możemy podziwiać (jeśli jest co podziwiać) grę aktorów, efekty specjalne, muzykę, to, czego z kolei nie znajdziemy w książce.
Wspomnę też o tym, że jeśli ktoś jest zbyt leniwy, żeby sięgnąć po książkę, to ekranizacja może go zachęcić (albo zniechęcić...) do przeczytania ;>

Konkluzując- filmy są ok, ale bierzmy pod uwagę to, że film i książka to dwa inne światy. Jezyk

Rose

Ja szczerze mówiąc: wacham się. No bo, taka ekranizajca może zachęcić wiele ludzi do sięgnięcia po książkę. I owszem, zdarzają się świetne ekranizacje, jak np. Harrego Pottera. Ale zwykle boję się je oglądać, bo psują mi moje własne wyobrażenia bohaterów i mieszają w akcji.

Ana

Jestem jak najbardziej za. Większość książek które posiadam, przeczytałam po obejrzeniu ich ekranizacji. Czasem potrafią strasznie zniszczyć film, ale nie da się wszystkiego zrobić idealnie.

Lexie

Uważam, że jeżeli już się tworzy ekranizację/film na podstawie książki to powinno się do tego przyłożyć. Bo czasami film z książką łączy tylko tytuł i imię głównych bohaterów. Ale dobra ekranizacja nie jest zła! Wesoly

Poklaa

Nie mam zdania. Czasem chce się porównać swoje wyobrażenia z książki z wizją reżysera, ale czasem, jak zepsują wszystko...

I'm not hardcore

A propos ekranizacji. Na tą chwilę, to jest 27 maja 2011 godzina 20:45, pozostało 40 dni 3 godziny i 15 minut do premiery HPiIŚ2!!!
Ja osobiście zaznaczyłam 1 opcję.

Kumiko

Nie zaznaczyłam nic. Lubię ekranizacje pod warunkiem, że zgadzają się takie szczegóły jak imię, kolor skóry. Na oczy, włosy nie zwracam jakoś uwagi. I według mnie jeśli bohater w książce umarł to w filmie też powinien. Czasami się na tym zawodzę, ponieważ, np. są zmienione imiona co mnie denerwuje. Moim zdaniem jeśli jest to film na podstawie danej książki a nie zwykły zbieg okoliczności to wyżej wymienione szczegóły powinny być zgodne.

Buu! · Gość

Jak Kumi, co ja poradzę, że się z Tobą zgadzam?
Proszę obejrzeć film i przeczytać książkę 'Bez mojej zgody'.
To są dwie zupełnie różne historie przecież -.-'

I'm not hardcore

Buu! czytałam i oglądałam i zgadzam się z 100%

Maggie McKinley

Ekranizacje mogą być, ale jak potrafią coś schrzanić, to na całego...
Np. Percy Jackson: Złodziej pioruna - ekranizacja była po prostu tragiczna. Błędów były miliony, zgadzał się tylko główny wątek. Jestem ciekawa, jak będzie wyglądało Morze potworów - pewnie jeszcze gorzej od "Złodzieja..." więc będzie ciekawie

Z kolei Potter miał ekranizacje wg mnie idealną. Kilka drobnych błędów było,. ale nie znaczyły one zbyt dużo dla fabuły.
Jestem ciekawa jak będą wyglądały Igrzyska śmierci., Miasto Kości i Gone. jak rozwalą tak bardzo jak Percy'ego (np. Drake jako nie sadysta itp.

), to ja się chyba zabiję

Gaia

Co do GONE, to mam podobne obawy jak MaggieMcKinley- boję się, że zekranizowanie i zachowanie książkowego klimatu będzie bardzo trudne. Spotkałam się z kilkoma dobrymi ekranizacjami, ale więcej chyba było tych koszmarnych. Największe rozczarowanie przeżyłam po Eragonie.

Empathia

Ja jestem ZA. Ale to zależy... np. nie podoba mi się jak tylko parę głównych faktów jest takie samo w np.książce a reszta to zmyślone rzeczy. Wkurza mnie jak nic się nie zgadza! Jeśli już robią ekranizację to niech ta ekranizacja oddaje książkę!

Megumi

Wybieram drugą opcję. Nie zawsze ekranizacje są dobre (tych jest bardzo mało), przeważnie są ekranizacje beznadziejne (tych mamy od groma), ale pomimo tego, czasami chciałabym zobaczyć niektóre książki w filmie. Żeby skrytykować lub pochwalić. W niektórych ekranizacjach jeszcze jest tak, ze reżyserzy dodają "coś od siebie". Nie pochwalam tego.

Perc

Wiecie, niektóre filmy to nie ekranizacje, ale filmy NA PODSTAWIE, więc wtedy nie można się czepiać gdy czegoś nie ma, albo jest zmienione.

Caine'owata

Moim zdaniem to średni pomysł. Bo książka może być naprawdę dobra, a film potem może popsuć naszą wizję. Bo każdy sobie wyobrażał wszystko inaczej, a film kiepski może potem popsuć tą wizję. Albo to sceny nie ma (zdarza się i że najważniejszej) niekiedy bohatera pominąć mogą, co uważam za durne. Jednak jest coś, co sobie jest ciężko wyobrazić i aż korci zobaczyć to na ekranie Wesoly