Pamiotatnik

Lemo

Alice, polecam pisanie. Można się rozluźnić. Wesoly

6 grudnia 2011 03:07:44
Żyję
Chcę tylko napisać że żyję. I że padam z nóg. I że przyczyny wyjaśnię jak wstanę. Więc dobranoc. ;3

7 grudnia 2011 15:21:15
Nocne Simsów imprezy...
No. Może piszę trochę późno, ale primo, wczoraj Peter zakosił mi laptopa i secundo, po prostu zapomniałam. Miałam wyjaśnić przyczynę mojego 'padania', tak? No więc zacznijmy od początku...
W sobotę pojechałam do taty, zabierając ze sobą cycka, na którym miałam też pamiotatnik. Wychodząc zauważyłam że jednak Peter kupił torcik. Chamstwo! -,- Atmosfera w aucie nie była taka fajna jak ostatnio, ale też się trochę pośmialiśmy. Gdy dojechaliśmy do domu, cisnęłam rzeczy na kanapę i kurcgalopkiem pognałam do Kamili, wnioskując, że w sobotę o 14:30 na pewno ją dopadnę. Wnioski okazały się słuszne. Po odstaniu chwilki przed domofonem i usłyszenia mHrocznego 'Wejdź', wpadłam jak burza do jej pokoju i zażądałam aby opowiedziała mi plotki. Jako iż u naszych wspólnych znajomych nic ciekawego się nie działo, zmieniłyśmy temat. Nie wiem o czym rozmawiałyśmy, nie wymagajcie ode mnie idealnej pamięci!
W każdym razie około ósmej wróciłam do domu i - wreszcie! - weszłam na forum. Pierwsze co, to sprawdziłam komentarze moich fan-fików. Było ich kilka, w tym większość krytycznie oceniała moją tFórczość*. Ale to nic, z godnością przełknęłam to, że im się nie podoba. Czekałam aż ktoś fajny wejdzie na ceboksa, żeby się przywitać...
Reszta za chwilę. Naprawdę! Po prostu mam obiad, a potem muszę iść do sklepu. -,-
* tFórczość i Ómieranie, spowodowane są nadmiernym czytaniem analiz. >.<

Cukierkowa

Świetna pamiotatka. Ta pierwsza dość krótka. No cóż.
Można się rozluźnić? Ciekawe. Czekam na kolejne pamiotatki! Very Happy

Lemo

Uuu.. Pamiotatnik jest już nisko, niziutko, ale nie mam jak dodawać pamiotatek. Szkoda. >.<
7 grudnia 2011 16:49:15
Nocne Simsów imprezy... cd.
Wróciłam. Byłabym szybciej gdyby nie to że mam oponę w rowerze przebitą i musiałam truchtać kilometr pod górkę. W sumie to pół kilometra pod górkę i pół w dół, ale z powrotem na odwrót. Więc logicznie rzecz biorąc, to kilometr pod górkę. Ale kontynuujmy...
...ale nikogo nie było. Więc zaczęłam odpisywać na posty. Potem pewnie ktoś wszedł (podejrzewam akimodę, ale głowy nie dam) i zaczęłam konwersację. Później ktoś się dołączył, zmieniliśmy temat i tak dalej, aż do drugiej. Następnego dnia to samo, tyle że ściągałam jeszcze piosenki.
W poniedziałek o szóstej obudził mnie tata. Czekaliśmy w milczeniu, prawie przysypiając, na jego kolegów. W końcu, za kwadrans siódma, wyruszyliśmy.
Ojciec dał mi stówę i polecił zakupić sobie co mi się żywnie podoba. Miałam mu dac Simsy, aby mógł zainstalować je u Kuby. Kuba miał dostać dodatek, ja miałam sobie kupić dodatek i jakoś mieliśmy się powymieniać. Mi pasowało, tacie też, a Kuby nie pytaliśmy. Ale nie mogłam się dostać do domu, drzwi były zamknięte, a na moje pukanie nikt nie odpowiadał. Przemknęła mi przez głowę desperacka myśl że nikogo nie ma w domu i będę musiała czekać na zimnie i deszczu, aż wrócą. Ale w końcu otworzyła mi mama. Poinformowałam ją o nowościach u taty i poszłam spać. Gdy się obudziłam mama jeszcze była, co mnie lekko zdziwiło. Pojechaliśmy z Peterem do Real'a, gdzie kupiłam mój wymarzony 'Po zmroku'. Po zainstalowaniu i przyzwyczajeniu się, okazał się taki średni. Poczekam jeszcze na 'Zwierzaki' od Kuby, może to coś pomoże.
Kąpiąc się u taty, umyłam włosy szamponem dla mężczyzn, ciało płynem dla kobiet a zęby pastą, prawdopodobnie dla obu płci. Ten podział mnie zirytował. Bardzo lubię męskie żele pod prysznic i szampony, mają zniewalający zapach, ale to trochę głupio wyjść do ludzi woniejąc mężczyzną. Przejmuję się ludzkim gadaniem, a w szkole to już zupełnie miałabym przerąbane. Tak samo ciuchy. Gdy jakaś koszulka spodoba mi się w sklepie, zdziwiona mama informuje mnie że 'to jest męskie'. Tak samo jak większość ludzi uznaje ogólnie przyjęte podziały. To jest dla kobiet, a to dla mężczyzn. W to ubiera się ważniak, a w to luzak. Ich ubrania różnią się tylko wyglądem. Ale gdy jakaś uczennica gustuje w grzecznych sweterkach, wykrochmalonych koszulach i spódniczkach, to jest od razu kujonką i donosicielką. Czy to prawda? Odpowiem z własnego doświadczenia, że nie. Moja koleżanka jest bardzo sympatyczna, a takie ciuchy po prostu jej się podobają. Tak samo widząc osoby w glanach czy martensach, automatycznie uznaje się je za metali, skinów i przedstawicieli innych subkultur. Ale takich reakcji nie da się zmienić, urodziliśmy się z tym.
Ech, na tym zakończę tą pamiotatkę i mój potępiający wykład. Idę napić się środka do udrażniania rur.
Łel, ids dendżerooołs, and ids słit.**
* tFórczość i Ómieranie, spowodowane są nadmiernym czytaniem analiz. >.<
** Lenka.
A co mi tam.. Nie dodam szybko, więc macie:
7 grudnia 2011 17:33:21
No to Frugo!
Dodam jeszcze że kupiłam sobie czarne Frugo. Tym dopiero podnieca się połowa forum. Napój, tak jak wcześniej sądziłam jest ohydny. Ale idzie wypić. Dotychczas próbowałam tylko zielonego i czarnego, może mam po prostu pecha i trafiam na te niedobre smaki?
8 grudnia 2011 01:41:52
Cukiereczek
Chyba jednak mam rację co do Frugo. Mama twierdzi że smakuje jak stary jabol. Nigdy nie próbowałam starego jabola, więc nie wiem czy to porównanie jest słuszne, ale uwierzę jej na słowo.
Oglądałam dziś film, w którym dość szczegółowo przedstawiono produkcję mordoklejek. W sumie to nie mordoklejek, ale takich ekstra twardych gum do żucia. Takową gumą odusiła się jakaś dziewczyna w tym filmie, a potem nie oglądałam. Zajęłam się zawodami w Time Trial w ulubionej grze mamy i Petera. Cóż, nie poszło mi zbyt dobrze, ale przecież 'nie gramy o złote majtki', prawda?
Powinnam już iść spać, ale chcę obejrzeć najpierw jakiś film, a zapomniałam dysku. Nie chce mi się wstawać, ale pokusa obejrzenia Opowieści z Narnii jest zbyt wielka. Dobranoc, panie i panowie! =)

VeryOriginalNick

Czarne. frugo. jest. najlepsze! (na spółę z białym) Aczkolwiek ja się tym nie jaram, ale tylko te 2 da się pić.
Te gumy, to o łamiszczęki chyba chodzi? xD
"trochę głupio wyjść do ludzi woniejąc mężczyzną" - takie stereotypowe podziały, ale to, że to zapach mężczyzny jest chyba głównym powodem, dla którego kobitki lubią męskie perfumy

środka do udrożniania rur nie pij, mój kot kiedyś się napił (nie, nikt się nad nim nie znęcał, on po prostu skradał się do łazienki i pił wodę jak się zebrało trochę w wannie - nieszczęśliwy wypadek), przeżył to, ale potem każdej zimy robił się taki wypasiony, a latem wyglądał jakbyśmy go głodzili o.0 :zombiecat: (ewentualnie pomyliłam pory roku, ale to było dawno)
Potem miał jeszcze 2 wypadki, a dożył starości...