|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nefeid
Kurczak
Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 1500
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:17, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Dosłownie mam wrażenie, jakbym Granta czytała . Naprawdę, jak się nie pospieszysz z następną częścią, to będziesz mnie miała na sumieniu, ale wcześniej zabetonuję Ci rączki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Constance
Super Silny
Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:20, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
To nie fair <foch>! Podsycasz naszą ciekawość co do grand finale...!
Ciekawe co z tego wszystkiego wyjdzie .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Constance dnia Nie 17:21, 20 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Loki
Super Moderator
Dołączył: 26 Maj 2010
Posty: 2006
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:38, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Mam w głowie dwa obrazki.
1 - Diana ze znudzoną miną opierająca się o framugę rozbitego okna, bawiąca się kosmykiem włosów, podczas gdy z tyłu Caine wrzeszczy jak zarzynany warchlak. Urocze Świetna scena.
2 - Powoli otwierające się drzwi, za którymi stoi Drake, leniwie opierający się o framugę i oglądający niedbale swoją mackę. Piękne
Czekam, czekam, czekam....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nicole
Super Silny
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:55, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Elka, normalnie to była moja wizja! Ale nie udało mi się tak napisać. U mnie Di wyszła troszkę inna, niż u Ciebie... Takie mam wrażenie. Jakby się za bardzo przejmowała Caine'em. xD W końcu demolował kolejny dom
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kate
Przenikacz
Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tarczyn (k.Warszawy) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:06, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ty masz talent do podsycania ciekawości czytelnika! Z każdym rozdziałem jestem coraz bardziej nakręcona! Szkoda, że nie długo koniec....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fire-mup
Biczoręki
Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 2051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:24, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
a) Nef - od betonowania rączek to jestem ja.
b) Nicole uwielbiam Cię - za całość twórczości.
c) Nicole nienawidze Cię - za to, że zaraz koniec.
Bo grunt to zdecydowany rodzic.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nefeid
Kurczak
Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 1500
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:02, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Fire, jakby co, liczę na Ciebie
Tak więc, Nicole, spiesz się
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nefeid dnia Nie 19:03, 20 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nicole
Super Silny
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:05, 10 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Nieracjonalny, nieprzemyślany rozdział, z którego napisaniem zwlekałam, jak się dało. Jednak przecież każde więzy trzeba kiedyś rozwiązać. Takim więc sposobem- zapraszam na rozdział trzynasty.
Ocknęła się z potwornym bólem głowy. Jej rąk nie krępowały więzy; była wolna. Pierwsza fala strachu zemdliła ją, wykrzywiając usta w spazmie goryczy. Zachwiała się, gdy wstała z podłogi i chwilę pochylała się, oparta o belkę. We włosach wyczuła zaschniętą skorupę krwi i bardziej niż złość, poczuła ból. Nie fizyczny, choć piekły miejsca obdarte przez sznur, ból zranionego serca, serca, które ofiarowało miłość, a zostało wdeptane w błoto. Czując, jak łzy znaczą jej policzki podeszła do okna. Zbladła. „To się tak nie skończy”, pomyślała z bezsilnym buntem, patrząc na scenę niemal u swoich stóp i wybiegła ze strychu.
-Gdzie ona jest?- spytał ponownie Quinn, zaciskając palce na pistolecie.
-Ale kto?- Drake uśmiechnął się szeroko i zszedł z progu. Jego twarz wykrzywiła się w grymasie satysfakcji, gdy w odpowiedzi na jego kroki, Quinn się cofnął.
-Dobrze wiesz. Twoja siostra. Nicole- Quinn wzdrygnął się. Bolało samo wymawianie jej imienia.
-Kto? A, już pamiętam. Gdzieś tam leży, na kompostowniku- wskazał macką za siebie.- To niesamowite; żaden nawóz tak nie działa.
Quinn z wrzaskiem rzucił się na niego. Chciał go zabić, zranić, sprawić, by go bolało, sprawić, żeby zamilkł, ale czyjeś silne ramiona oplotły jego i odciągnęło od Drake’a, który zaniósł się śmiechem.
-Zostaw go- szepnął Sam.- Jemu tylko o to chodzi. Prowokuje cię.
-No to co?!
-Uspokój się, bracie.
Quinn odetchnął.
-Pozwól mi zabrać jej ciało- powiedział, starając się zlikwidować drżenie głosu. Nie udało mu się.
-Nie ma mowy- Drake zwęził oczy.- Tracicie tylko czas. Idźcie stąd.
-Po moim trupie- mruknął Quinn, unosząc broń.
-A to da się załatwić- odparł przeciągle, również celując. On był szybszy.
Ale i tak nie zdążył.
-Nie rób tego!
Nóż łukiem poszybował w powietrzu i wytrącił pistolet z ręki Drake’a.
Quinn otworzył szeroko oczy.
-Nicole?! Ty żyjesz?!
Dziewczyna zbiegła ze schodów.
-A ja ci ufałam!- zawołała z wyrzutem, oddalając się od brata.- Myślałam, że… Że się zmienisz! Obiecywałeś!
Drake otworzył szeroko oczy. Ona wyszła. Ona za chwilę odejdzie. Zniknie z jego życia. Nie. Nie pozwoli na to. Jeśli nie chce być z nim, nie będzie z nikim.
-Zabiję cię, Nikki- warknął, po czym końcówką macki zgarnął z ziemi długi, ostry jak brzytwa nóż.
-Nie!- Sam uniósł rękę, ale był zbyt wolny. Kątem oka zauważył, jak twarz Drake’a zmienia się w twarz potwora, nawiedzającego go we śnie. Nicole też to zauważyła. W jednej chwili jej brat stał się kimś zupełnie innym. Ten potwór zamachnął się. Ostrze zalśniło w słońcu.
-Drake, nie!- zawołała, kręcąc głową.- Drakey…- dodała ciszej. Powoli opuściła głowę na swoją klatkę piersiową. Z pomiędzy żeber wystawała rękojeść. Bluzka spływała krwią.- Drakey…- gdy uniosła głowę, jej oczy były pełne łez. Zachwiała się. Quinn ją złapał.
-Nie poddawaj się, błagam. Nie mogę cię stracić. Nie kolejny raz- poprosił, kładąc jej głowę na swoich kolanach.
Twarz Drake’a stała się normalna, bez maski psychopaty. Jego twarz wyrażała cierpienie. Padł na kolana.
-Ja nie chciałem, Nikki- chwycił ją za rękę. Nie wyrwała mu się.- Nikki, przepraszam, wyciągnę cię z tego, obiecuję…
Sam milczał, przełykając łzy.
-Nicole, nie zostawiaj mnie, błagam!
Sama nie wiedziała, kto to mówi. Lekko się uśmiechając, jedną ręką gładziła policzek Quinna, drugą ściskała dłoń Drake’a. Z dziury na piersi nieprzerwanym strumieniem płynęła krew.
Drake spojrzał na Quinna z bezbrzeżną rozpaczą ponad ciałem dziewczyny. Po jego twarzy ciekły łzy. Quinn odpowiedział tym samym spojrzeniem. Czas płynął.
Nie wiadomo, ile tak siedzieli przy niej. Dwaj wrogowie zjednoczeni wspólnym cierpieniem. Połączeni więzią miłości z osobą, która właśnie żegnała się z życiem. Nad Perdido Beach zachodziło słońce, kreśląc niebo purpurowymi smugami.
Nicole była spokojna jak nigdy. Właściwie nie czuła bólu. Nie czuła nic. „Nic mi nie jest, świetnie się czuję”, chciała zapewnić beztrosko, ale nie mogła wydobyć z siebie głosu. Jeszcze raz spojrzała na łagodną twarz Quinna, jeszcze raz zajrzała w błękitne oczy brata. Poczuła w ustach charakterystyczny, metaliczny posmak. Następny oddech był męczarnią. Kolejny okazał się ostatnim.
*kursywa- pamięci nieodżałowanego Dana Browna z twórczości niezastąpionej Ań.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rose
Wykrywacz Kłamstw
Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Wyspa Crabclaw Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:14, 10 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
NIEEEEEEEEEEEEEEE! Jak mogłaś zabić Nicole! Tak się poczułam jakbyś TY sama umarła!
Biedny Quinn. Biedny Drake. Zaraz co ja właśnie napisałam? Co ty ze mną zrobiłaś dziewczyno?!
Czyżby to był.....koniec? Proszę nie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nefeid
Kurczak
Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 1500
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:20, 10 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Czy ty za...za... zabiłaś Nicole?!?!?! Czemu nie zabrali jej do Lany?
OK. Otrząsnęłam się i stwierdziłam, że zakończenie jest po prostu przecudne. Załamany Drake. Rozpaczający Quinn. Milczący Sam. Umierająca Nicole... Ech... To się nazywa zakończenie w wielkim stylu. Padam do stóp
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nicole
Super Silny
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:13, 10 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Dziękuję. Co do Lany... Była za daleko; oni doskonale zdawali sobie sprawę, że to kwestia minut. Poza tym nie mogłam inaczej skończyć miłości do tego dobrego i złego charakteru. Kompromis nie wchodził w grę, wiadomo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Loki
Super Moderator
Dołączył: 26 Maj 2010
Posty: 2006
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:36, 10 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Tiak, inne zakończenie rzeczywiście byłoby... no, może bardziej optymistyczne, ale nie na miejscu. Mogłabym Ci tu rozprawiać jaka to genialna jesteś i jak wspaniale piszesz, ale nie starczy mi słów na wyrażenie tego wszystkiego.
Taka mała... prośba, można to tak nazwać. Chciałabym wiedzieć co zrobili Quinn i Drake po śmierci Nicole. Ot, ciekawi mnie to.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nicole
Super Silny
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:47, 10 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Dla Ciebie wszystko. Ale... hm. Nie wiem, kiedy. Nie chodzi o brak czasu; po prostu to opowiadanie się skończyło i skończyły mi się pomysły. Jak wena wróci- napiszę, możesz być pewna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kate
Przenikacz
Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tarczyn (k.Warszawy) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:59, 10 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Nie bójcie się, ja nie płacze! Coś mi tylko wpadło do oka... Kogo ja oszukuje? Naprawdę, naprawdę się wzruszyłam. ;(
To takie smutne, ale dobre zakończenie. Jej śmierć była tak ładnie opisana. Po prostu... to było piękne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fire-mup
Biczoręki
Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 2051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:40, 11 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
A ja się trochę spodziewałam takiego zakończenia. Powiem więcej, byłabym zawiedziona, gdyby wszyscy ot tak żyli sobie długo i szczęśliwie. A teraz jest po prostu bomba!
Nicole, jesteś wspaniała! Pięknie to opisałaś!
Szkoda, że to już koniec, pokochałam ten ff...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
I'm not hardcore
Gyrokinetyk
Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: znasz GONE? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:02, 12 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Ko...ko...ko...koniec?!
O nie!
Jak mogłaś?
Ale, ale!
Ona nie żyje, ale życie, toczy się dalej, NIEPRAWDAŻ
Więc jak będzie ?
Betonujemy rączki, czy cd.?
Nie, no. Twoja decyzja.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Star
Super Silny
Dołączył: 21 Sty 2011
Posty: 399
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:38, 13 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Jak mogłaś!
Nie mogę w to uwierzyć!
Ona musi żyć!
Napisz rozdział czternasty, proszę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|