|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rose
Wykrywacz Kłamstw
Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Wyspa Crabclaw Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:19, 25 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Idzie, idzie ..... powoli.
W porównaniu z geniuszami tego forum , to ja jestem zero... no ale dobra.
Astrid
-A więc musimy tylko wywlec to wielkie, zielone coś z kosmosu na światło? No nie gadaj!- Quinn skrzywił się w kiepskiej parodii uśmiechu.- Przecież to takie proste!
Sam potarł czoło. Wiedziałam, że był zmęczony. Pozostawała jeszcze sprawa Taylor….. ale była teraz nie ważna. Miałam nadzieję, że zajmie – zajmiemy- się nią później. Później. Wszystko czego potrzebowaliśmy , to czas. A ktoś mógłby powiedzieć, że mamy go w ETAP-ie aż nadto.
- Przecież mówię- potrzebujemy Caina.- mruknął Edillio. Z jakiegoś powodu, on i Sam byli skłóceni. Ale oczywiście, żaden nie chciał mi powiedzieć o co. Cholerna męska solidarność, ot co.
- O nie! Nie, nie będziemy o nic porosić Caina !- Uśmiechnęłam się. Nie po raz pierwszy Gwen i Bryza były zgodne w jakieś kwestii. Wszyscy zaczęli się kłócić.
- Astrid, no powiedz im!- załamała ręce Brianna. Spojrzenia przewiercały mnie na wylot. Przypomniało mi to inne czasy- czasy rady miasta…. Pokręciłam głową. Niezbyt lubiłam dawną siebie.
- Sądzę, że raczej nie mamy wyboru.- odezwałam się cicho.- Caine ma moc telekinezy.
- Ale nigdy, przenigdy nam nie pomoże.- zauważyła przytomnie Lana
- A więc musimy go zmusić, aby nam pomógł.
- To jest absolutnie bez sensu i dobrze o tym wiesz.
- A czy coś w naszym życiu ma sens?
- nie zmieniaj tematu.- potarłam głowę. Bardzo mnie bolała. Czułam się , jakby przejechał po mnie pociąg. Innymi słowy- byłam masakrycznie zmęczona. Dyskutowaliśmy tak już z parę godzin. Czułam na sobie spojrzenie Sama.
- No dobra, takie gadanie, na nic się nie zda. Proponuję zrobić przerwę.- stwierdził. Popatrzyłam na niego z wdzięcznością i wyszłam z namiotu. Podeszłam do urwiska i usiadłam na trawie. Był ciepły, późny wieczór. W pewnej chwili usłyszałam ciche kroki.
- Hej.- koło mnie usiadała wysoka brunetka, o prostych włosach związanych w długi warkocz. Nie znałam jej z imienia, ale wiedziałam, że jest jedną z mieszkańców willi- uciekinierką z Coates.
- Słuchaj, słyszałam o czym mówiliście i …… chyba mogę wam pomóc. Ten wasz Caine, jest telekinetykiem, tak?- pokiwałam głową. Nie wiedziałam do czego zmierza, ale nie chciałam jej przerywać.
- Ale wam chodzi tylko o światło słoneczne. A ten wasz Sam….
- Światło. Nie laser.
- Ale to też jakiś blask. A ja……no, a ja…- wyciągnęła przed siebie dłonie i zacisnęła pięści. A potem znów je otworzyła. Z jej palców wydobywał się cudowny, złoty blask, ognista, jasna łuna. Był tak jaskrawy, że musiałam zasłonić oczy.
- Naprawdę nam pomożesz? – zapytałam zdziwiona.- Co z tego będziesz miała?
Uśmiechnęła się gorzko.
-Chcę się uwolnić z tego bagna. Nie wystarczy?
Zaśmiałam się.
Całkowicie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nicole
Super Silny
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:20, 25 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Różyczko, nie gadaj głupot! Nikomu nie ujmując, naprawdę czekam na Twoje rozdziały. Masz piękny styl. Świetnie się czyta. Jak Granta.
Powiem tak. Dziwna Astrid. Tak pewnie się będzie zachowywać w czwartej części- zła na samą siebie, bojąca się odpowiedzialność, wstydząca się poprzedniej siebie. No nie wiem. Takie moje pierwsze odczucia. I jeszcze jedno. Ja tam bym poprosiła Caine'a- uśmiech typu Kot ze Shreka i sprawa załatwiona xD Nie no, rozwaliła mnie cholerna męska solidarność i duma, przez którą wszyscy chcą wszystko zrobić sami... Niesamowite. Niesamowita fabuła i emocje, jakie potrafisz wywołać kilkoma słowami. Kocham to. I czekam na następny rozdział.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nicole dnia Pią 18:24, 25 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
LovelyLie
Wykrywacz Kłamstw
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 1245
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:37, 25 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Kurcze, Nicole napisała już wszystko co ja chciałam. Jest świetnie, jak zwykle.
Nie pisz głupot, Różyczko, bo to Ty jesteś jednym z geniuszów tego forum. Kocham tego fanficka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kate
Przenikacz
Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tarczyn (k.Warszawy) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:35, 26 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Najlepiej jest komentować jako pierwsza nowy rozdział, bo po Nicole i Dianie. to już nie ma co napisać, wyprzedziły mnie z chwaleniem ciebie. Ja mogę tylko powiedzieć to co chyba sądzą wszyscy: Uwielbiam tą historię! Inie mogę się doczekać następnego rozdziału.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anell
Odczytywacz
Dołączył: 12 Sty 2011
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska (ciałem), New York (duchem) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:12, 26 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Nicole, zdecydowanie piszesz za dużo. Nie zostawiasz nic dla innych! Dlatego będzie krótko: uwielbiam czytać twój ff i czekam na ciąg dalszy. Szczególnie na rozwinięcie wątku zamordowanej siostry...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rose
Wykrywacz Kłamstw
Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Wyspa Crabclaw Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:33, 03 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Kolejny ,, rodział-który-nic-nie-wnosi''. wim- kombinuję jak koń pod górę,ale uwielbiam wprowadzać nowych bohaterów. Zwłaszcza noszących moje imię.
Rose
Muzyka była wszystkim. Absolutnie wszystkim. Kiedy brałam gitarę i grałam , kiedy śpiewałam- nie byłam sobą. Byłam kimś nieskończenie lepszym, piękniejszym, kimś godnym uwielbienia i potężnym. Właściwie cały okres dorastania spędziłam właśnie na pogrążaniu się w muzyce. Miałam prawdziwą obsesję na punkcie dźwięków. Już kiedyś zauważyłam ją w sobie, a teraz cała tłumiona niezwykłość tego, co potrafiłam, powoli wyłaziła na wierzch. No bo, co jest normalnego w słyszeniu kogoś oddalonego od ciebie o dwa kilometry? Zwykle nawet w nocy nie mogę zasnąć- jest tak głośno. Słyszałam bicie serc, oddechy innych ludzi, szuranie pościeli, szelest skrzydeł komarów, szept liści i tyle innych dźwięków, które tworzyły wielki hałas. Ciągle bolała mnie głowa. Muzyka pozwalała to w pewien sposób nieco zagłuszyć. Szczerze mówiąc, kiedy ci ,,inni’’ z Perdido Beach, poprosili mnie, żebym im pomogła w karkołomnej misji, mającej na celu wyciągnięcie nas z równi pochyłej na jakiej się znajdowaliśmy- miałam mieszane uczucia. Wiedziałam, ze idzie kilka osób z mocami. Nicole, Medium, Anelli, Diana, Kate, Nef. Ale one były odważne i …. No cóż , wiedziałam, że był ze mnie niezły tchórz. Ale skoro miałam taką moc, to ona mnie w pewien sposób zobowiązywała. W życiu bym nie walczyła, ale mogę jednak jakoś pomóc. A więc związałam włosy, zarzuciłam gitarę na plecy- co dziwne; chyba wszyscy spodziewali się, ze ją zostawię- i powlokłam się za resztą, ze zwyczajowymi słuchawkami w uszach. W pewnej chwili dołączyła do mnie ta ładna blondynka; jak ona miała na imię? Coś na A. Dzięki Bogu, nie odezwała się do mnie ani słowem, tylko wpatrywała w ziemię. Co jakiś czas ktoś ją o coś pytał, ale ona odpowiadała monosylabami. Zaczęłam się jej przyglądać- ona nie patrzyła na nikogo. Nie rozglądała się. Wydawało mi się, że zaraz się rozpłacze. Kilka razy chwyciła spojrzenie tego całego Sama- i równie szybko odwróciła wzrok. Raz popatrzyła na mnie. A ja w krótkiej chwili dojrzałam, ze z jakiegoś powodu ma straszne poczucie winy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nicole
Super Silny
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:35, 03 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
To niesamowite uczucie, zobaczyć w czyimś tekście swój nick. Dzięki, to naprawdę wielka przyjemność.
Z pewnych względów rozumiem, jak mniemam, Rose , też nie mogłabym przeżyć bez muzyki, a jak gram, to reszta świata nie istnieje Bardzo podobały mi się jej przemyślenia, takie dojrzałe i przemyślane. Ona nie jest tchórzem- musiała być bardzo odważna, by przyznać się, że się boi. To dopiero jest odwaga! Poza tym zaczynam ją lubić. Bo z tego, co wiem, jest bardzo podobna do Ciebie. :*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LovelyLie
Wykrywacz Kłamstw
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 1245
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:57, 03 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Jak zwykle jest super. Ja też nie mogłabym przeżyć bez muzyki.
Rose ma ciekawą moc, czekam na dalsze wątki z nią.. No i bardzo dziękuję za mój nick.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nefeid
Kurczak
Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 1500
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:12, 03 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Tak to jest - jak nie zdążysz skomentować przed Nicole, to potem już nie ma nic do powiedzenia .
Czekam ze szczególną niecierpliwością na wątki o zabitej siostrze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rose
Wykrywacz Kłamstw
Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Wyspa Crabclaw Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:17, 09 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
To ostatni z seri ,, bezsensownych rozdziałów które nic nie wnoszą, ale powodują śpiączkę u czytelnika''. Skończyłam Potęgę, niedługo zamieszczę dwie ostatnie części i prolog.
Gwen
Pojawiała się. I znikała. Coraz częściej. Dlaczego , dlaczego mi to robiła? Moja siostrzyczka. Mimi której wiązałam włosy w skomplikowane fryzury. Mimi, która zawsze chciała, żeby ją ze sobą wszędzie zabierać. Mimi w ETAP-ie. Wychudzona, drobna dziewczynka, która ciągle robiła mi kawały przy pomocy swojej mocy. Pamiętam jak ją rozwijała- obcięte loki odrastały jej w minutę, zmieniały kolor na zielony, fioletowy, czarny, szary, oczy stawały się skośne, potem okrągłe. Z czasem potrafiła zmienić się w przygarbioną staruszkę, z dłońmi pokrytymi plamami. Prawie zapomniałam jak naprawdę wyglądała. I jak umar… Nie. Nie wolno mi było. To była jedyna granica, jakiej nie mogłam przekroczyć. Jakby brakowało mi kłopotów, pojawiała się też Chloe. Piękna, czarnowłosa Chloe. Leżąca pod schodami. Chloe.
No i moja moc. Przeklęta moc, o której nikt oprócz mnie już nie wiedział. Umarli są dobrymi powiernikami sekretów. Nęciło mnie używanie tej….magii. Miałam na to ochotę, to był mój zakazany owoc. Ale
musiałam się jakoś ukarać.
Astrid
Dzień po dniu. Stąpałam po kruchym lodzie, z milionem rys na śliskiej powierzchni. W każdej chwili mógł pęknąć. Wisiałam nad przepaścią. Ręce miałam już zdrętwiałe z bólu. I bałam się. Bardzo się bałam. Że stanę się taka jak kiedyś. Wspominałam z tęsknotą dzień, kiedy wstałam z grobu. Płakałam wtedy ze szczęścia. Tańczyłam na cmentarzu. Z radości z odzyskanego życia. Ale coraz więcej do mnie wracało. Nie tylko dobre wspomnienia; złe też. I było ich tak wiele. Wyłaniał się z nich obraz pewnej osoby. Lodowato zimnej hipokrytki. Zadufanej w sobie egocentryczni. Głupiej egoistki. Mój obraz. Codziennie paraliżował mnie strach przed jej powrotem. To tak jakbym miała rozdwojenie jaźni, jakby obok siebie istniały dwie Astrid. Królowa Śniegu i dziewczyna, która umie kochać. Dwa przeciwieństwa. Doktor Jeklly i pan Hyde. Brittney i Drake. Unikałam wszystkich, nawet Sama, zwłaszcza Sama. Uciekałam przed samą sobą. Ale znalazłam osobę, przy której nie musiałam mówić. Co nie zmieniało faktu, ze powoli zbliżał się ten dzień. Dzień, w którym doszliśmy do sztolni.
A- i takie króciutkie coś. Specjalnie dla Nicole.
Rose
Przed nami stała armia. Warczące kojoty. Ogromne, dzikie koty, które wyglądały nieco jak pumy, ale miały potworne kły, niczym tygrysy szablozębne. Wielkie węże, z skórzastymi skrzydłami. Unoszące się w powietrzu osy, wielkości piłeczek golfowych.
Ślepia zwierząt płonęły zielenią. Nieludzką, okrutną i nienaturalną. Bryza ostrożnie wysunęła się przed szereg i od razu się cofnęła. Podskakując na jednej nodze zdjęła buta i wytrząsnęła z niego z trzy długie, czarne dżdżownice. Staliśmy na granicy pola minowego. Ale to nie było najgorsze.
- Witaj Sammy.- usłyszałam cichy, szyderczy głos. Nie tylko ja, wyjątkowo. Wszystkie oczy zwróciły się, na chłopaka o piaskowych włosach i stalowo niebieskich oczach. W tych oczach kryło się zło. Szaleństwo. Chłopak zamiast jednej ręki miał długi, wężowy bicz.
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Rose dnia Śro 20:28, 09 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nefeid
Kurczak
Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 1500
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:54, 09 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Dlaczego uwielbiam te ,,bezsensowne rozdziały które nic nie wnoszą, ale powodują śpiączkę u czytelnika'' w Twoim wykonaniu? Cudownie opisujesz emocje. Przeżycia wewnętrzne. Jestem z tymi osobami, i wiem co czują.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nefeid dnia Śro 20:55, 09 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nicole
Super Silny
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:00, 09 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
O mój Boże.
Niesamowite. Pierwsza część co nieco rozjaśniła mi w głowie, ale chcę wiecej. Astrid. Piękne. Popłakałam się, serio! Aż zaczęłam jej współczuć- dwie różne osobowiści, tak kontrastujące ze sobą, i tak pięknie połączone. Przez Ciebie. To było świetne.
A ostatnia część? Nie wiem, co powiedzieć. Chyba tylko, że mnie rozgryzłaś, i stałaś się moim guru. Dziękuję.
EDIT: Tylko proszę, proszę, proszę, nie bądź AŻ TAK okrutna dla Sammy'ego i Bryzy jak ja, dobra? ;>
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nicole dnia Śro 21:51, 09 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rose
Wykrywacz Kłamstw
Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Wyspa Crabclaw Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:00, 15 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Astrid
To była czysta masakra. Nawet dziś, kiedy wspominam tamtą bitwę, wiedzę wyłącznie krew. Nasiąknięta nią była ziemia, pokryta czerwonym błotem, jak po upiornym deszczu. W powietrzu unosił się metaliczny posmak. To była pierwsza bitwa w jakiej wzięłam udział i byłam z tego zadowolona. Łatwiej mi było kontrolować Królową Śniegu, gdy przeżyłam coś takiego. Widziałam….rzeczy, jakich nie chciałby widzieć nikt. Bryzę z karabinem w ręce, jej rude loki czerwone na końcach. Lanę, zanurzającą dłonie w brzuchu jednej dziewczyny i tamującej krwawienie z tętnicy. Blondynkę, duszoną przez węża. Edilia , powalonego na ziemię przez wielkiego kota. Jacka, rzucającego wielkimi głazami . Ale najwyraźniej widziałam Sama. On, razem z Audrey, miał wślizgnąć się do sztolni. Ale….Drake. Nikt nie przewidział Draka. Teraz walczyli. Widziałam rozbłyski światła, słyszałam obleśnie trzaśnięcia bicza. Moje uszy , pośród krzyków, wycia , płaczu, huków pistoletów- były w stanie usłyszeć wszystko co do siebie mówili. To było straszne. Jeszcze nigdy tak się o niego nie bałam. Wiedziałam, ze Audrey sama sobie nie poradzi. I wiedziałam , że Drake ma kilka powodów, żeby mnie zabić. Nie trudno wyciągnąć logiczny wniosek.
Jednym ruchem obróciłam się i stanęłam przed największym potworem w ETAP-ie.
- Hej Drake!- krzyknęłam.- Pamiętasz mnie może? To ja Astrid, to ja ci uciekłam! I wiesz- umarłam. Nie tylko ty możesz wstawać z martwych!.- Boże, jak ja się bałam. Serce niemal wyskakiwało mi z piersi. Oddychałam jak po maratonie. Ale widziałam, jak Jach chwyta Sama za ramiona i ciągnie za sobą. Teraz musiałam tylko odwracać uwagę Draka, dostatecznie długo. Czyli bardzo długo.
Sam
- Jack, Jack puść mnie do jasnej cholery!
- O nie, nie. Masz się trzymać planu, nie pamiętasz?
- On ją zabije! Już raz umarła, nie stracę ją drugi raz.
- Poradzi sobie. Jest mądra, mądrzejsza od ciebie.
- Halo?
- Audrey! To ty?
- Tak, to ja . Sam…czekaj, poświecę ci. Brr. Ale tu zimno.
- Urok kryjówki wielkiej, zielonej masy z kosmosu, która zamknęła nas w ETAP-ie.
- Sam…. O Boże, o Boże Sam!
- Audrey…Co ci się dzieje? Wstań, wstań proszę!
- On jest we mnie….w mojej głowie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RafAł
Gość
|
Wysłany: Wto 20:23, 15 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Czy przypadkiem tego gdzieś nie czytałem? No, skąd ja to znam? Nie podoba mi się to.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nefeid
Kurczak
Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 1500
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:36, 15 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Buahahahaha!!! Wielki G nadchodzi!
Zrobiłaś mi wodę z mózgu. Lubię Astrid Opis bitwy świetny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LovelyLie
Wykrywacz Kłamstw
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 1245
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:10, 16 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
O mój Boże.
Świetne! Świetne! Świetne!
*Bierze głęboki wdech i się ogarnia*
Uff.. Rose, jest jak zwykle. Czyli wspaniale.
Dawaj następną część, bo normalnie nie wytrzymam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
I'm not hardcore
Gyrokinetyk
Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: znasz GONE? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:04, 16 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
rert5tyuiuytrewf gxdskm.a"
zsdpkjsaz,.d;lcvi dfkjA'S
ZEKLDW;S
Oto wynik walenia głową w klawiaturę. Z wyrzutów sumienia.
No powiedz. No powiedz mi do jasnej ciasnej dziury, JAK JA MOGŁAM TEGO WCZEŚNIEJ NIE ZAUWAŻYĆ?!
Nie wybaczę sobie tego.
Nie.
Znowu. Znowu coś mnie rozwala na miliard kawałków.
Nie mogę oddychać. Znowu.
No powiedz, no powiedz mi. Dlaczego ja tego wcześniej nie zauważyłam?
Czegoś takiego?
Czegoś TAKIEGO?!
Nie wybaczę sobie.
nie kończ, błagam. Błagam.
No mówię przecież do Ciebie. Tak, do Ciebie, Rose. (Rozumiem, że Różyczka jest zaklepana tylko dla jednej osoby).
Skup się!!!
Patrz tu.
Na te słowa.
Piszę bardzo wyraźnie :
NIE KOŃCZ "POTĘGI" BO... W BETON!
Zrozumiano?!
Ufff. Ufff. Uspokój się, kurde, mówię do ciebie.
Przepraszam, mam tendencje do mówienia do siebie.
Daj mi żyć, Rose, dobra?
Ja nie chcę popełnić samobójstwa... Przez Ciebie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nicole
Super Silny
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:21, 16 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Geniusz. Mówiłam Ci to już kiedyś? Geniusz. W czystej postaci. Boże, ręce mi się trzęsą. Bitwa- opis wyszedł Ci świetnie. Ta groza, aż mnie ciarki przeszły. Nie, to co piszę, to takie puste słowa, nie oddadzą tego, co ze mną zrobiłaś. Wzroku od ekranu oderwać nie mogłam. I Astrid... Niesamowicie mi zaimponowała. Zawsze tak myślałam o Samie: że szlachetny, odważny, i okazuje się, że A. też potrafi się na to zdobyć. Normalnie mnie zagięłaś. Jeszcze jedno. Proszę, nie rób krzywdy Audrey- ja wiem, ma Ciemność w głowie, ale niech będzie na tyle silna psychicznie, żeby nie zrobić niczego głupiego... Bardzo Cię proszę.
I nie dodaję, że czekam, bo to oczywiste.
Czekam na więcej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rose
Wykrywacz Kłamstw
Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Wyspa Crabclaw Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:58, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Astrid
Widziałam jego oczy. Nie widziałam w nich nic ludzkiego. Widziałam jej oczy. Były takie ludzkie. Brittney walczyła. Drake chciał mnie zamordować. Brittney walczyła. Jak bardzo mnie przypominali. Ja też walczyłam z samą sobą…., no ale nie tak. Uchylałam się i strzelałam. Uchylałam i strzelałam.
,, Zdrowaś Maryjo…’’
Kopnął mnie w bok. Upadłam.
,, Łaskiś pełna…’’
Krzyknęłam. Zmiażdżył mi żebra stopą. Upuściłam rewolwer. Dlaczego, dlaczego…
,, Pan z Tobą, Błogosławionaś…’’
Ona. Płakała .
- Zabij mnie, proszę…..
Nie mogłam tego zrobić, rany zasklepiły się błyskawicznie. Śmiał się. Bił. Płakała. Najgorsze było de ja vu. Bo ja już to przeżywałam. Kiedyś. Kiedy umierałam po raz pierwszy. Kiedy wykrwawiałam się w piwnicy. Kiedy Pete zginał. Pete….
Był tu. Uśmiechał się. Wyciągał do mnie ręce. A ja na chwilę nie byłam w ETAP-ie. I równocześnie byłam. Ale pośród krwi, bólu, zabijania- widziałam inne rzeczy. Rzeczy które zdarzą się, jeśli wytrwam, jeśli przeżyję, jeśli dam sobie radę. Motor na pustynnej drodze, mknący z szybkością błyskawicy i moje dłonie obejmujące Sama w pasie. Jego roześmiane, niebieskie oczy. Brianna w białej sukni rzucająca za siebie bukiet czerwonych tulipanów. Pierścionek z białą perłą na moim palcu. Złote loczki małej dziewczynki, która rysowała mały domek. Rudy warkocz nastolatki, która wesoło paplała siedząc w hamaku i malując paznokcie. Rzeczy, wspomnienia które mogły być moje….
Dla nich walczyłam. Wzięłam do ręki pistolet i umykałam. Macka mijała mnie o włos, kule cudem spadały na ziemię. A ja strzelałam i uciekał, napędzana miłością i nienawiścią ,i wspomnieniami, które mogły być moje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Medium
Odczytywacz
Dołączył: 30 Gru 2010
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:58, 18 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Ręce mi się trzęsą. Uwielbiam taką Astrid. Normalnie uwielbiam. I ten opis emocji. Czegoś takiego jeszcze nie czytałam. Nie wiem co jeszcze napisać. Po prostu ogromny talent, taki że padam do nóg, poważnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|