[Fan-Fick] Parodie

Perc

Było ciemno. Wszędzie. Panoszyła się ciemność. Było widać tylko nieliczne odbicia kulek światła z kilku domów. I to było jedynym źródłem światła w Perdido Beach. Ale gdyby patrzeć na miasto z góy, widać było owalny kształt okrążony Słoneczkami Sammy'ego. Wokół niego zebrała się cała ludność tego miasta. Ale nie w celu dopingowania zabiciu kogoś przez Ekipę Ludzi. Na arenie znajdowały sie dwie osoby.
- UWAGA! W LEWYM NAROŻNIKU DZIECKO KTÓRE NIE DA SOBIE W KASZĘ DMUCHAĆ! I IMIĘ DOSKONALE DOPASOWANE DO JEGO CHARAKTERU! Oto Satan ... Soren! - i Sam Temple skierował światełka w stronę swojego 2 letniego siostrzeńca, który odziedziczył urodę po swoim ojcu i drwiący uśmieszek po matce.
- W PRAWYM NAROŻNIKU DZIECKO KTÓRE MA SKŁONNOŚCI DO DEPRESJI I UŻALANIA SIĘ NAD SOBĄ! OTO... SAM TEMPLE JUNIOR! - krzyknął Howard. Za tą robotę miał otrzymać kilka Bertów, a poza tym nie omieszkał dodać swoich własnych komentarzy na temat tej walki.
W prawym narożniku stał dzieciak, który już na pierwszy rzut oka widac było że powinni go wysłać do CA, i jak widać nadal nosił pieluchy. Strach krył się w jego oczach. A może to potrzeba do łazienki?
ZACZYNAMY! - krzyknął Howard, ochrząknął i zaczął krzyczeć - Dawaj Junior Samie jeden, postawiłem na ciebie dwa Berty!
Satan wyszedł na przód i zaatakował pierwszy. Odziedziczył jedna moc po matce i ojcu - umiał po dotknięciu czyjeś ręki odczytać, za ile go załatwi i kto w walce. Przez to Howard często go zmuszał do obstawiania wyników walki lub jakiegoś meczu. Ale ta umiejętność nie przydawała się w walce.
Podszedł i zaatakował ciosem ogromnego bąka. Kilkoro ludzi z widowni miało dziwny wyraz twarzy, ale Sam Junior był na to przygotowany. Najskuteczniejszy atak - obrona.
MAMO! - to był cios poniżej pasa. Astrid pośpiesznie przybiegła i przez to Sam dostał punkt. Ale nie było to zbyt wiele, bo jak Satan zawołał tatę, zdobył aż dwa punkty, ponieważ mógł użyć mocy.
PRZERWA NA KUPKĘ! - krzyknął Howard.

Inspirowałem się pomysłem kilku użytkowników. Jak się spodoba, wymyślę ciąg dalszy

ELiana · Gość

Ha ha Ha! Genialne! Pisz dalej! Mruga

Caine&Diana

Pisz, pisz Perc

LovelyLie

No, fajnie być inspiracją. Wesoly

My właśnie z Caine&Diana też bierzemy się za parodię.
Cud, miód i malinka. Pisz dalej, Perc. Wesoly

Loki

Okey.... To było dziwne. I pewnie dlatego tak mi się podoba. I jak zwykle Howardowi trafiła się fajna rola. TEAM HOWARD Wesoly

zimowykalafior

Hmm, bardzo fajne. Czekam na więcej. xD

Fire-mup

Oryginalne.

Jestem ciekawa, jak rozwinie się akcja. Wesoly

A!
I oczywiście jestem team Satan! Wesoly

Daisy

Satan Soren rlz : D
Nie no, git majonez, zatkało mnie gdy napisałeś o Satanie.
Będzie tego więcej? :3

Perc

No będzie, jak moja chora wyobraźnia coś wymyśli Jezyk

Gusia

Hahah dobre Wesoly

ELiana · Gość

To niech twoja wyobraźnia wymyśla.

Perc

Do weekendu ją zmuszę, nie martw się, żyletki i pasta do zębów już są (nie pytajcie)

LovelyLie

Żyletki? A czemu nie żelki?
Żelki są bardziej dramatyczne.
Wchodzę, widzę, że Perc napisał w Parodiach.. no i myśl: "Jupi! Nowa!" Wesoly

Czekam na więcej, i to szybko! Inaczej beton! (i skrzynka piwa dla Orca?)

Ladriska · Gość

No ostatno dział Fan-Fiction to się wręcz niesamowicie rozrósł. Tak krótko mnie nie było, a jest wręcz przerażająco wielki xD.

Zgadzam się z Elką - Howard ma najlepsze role Wesoly

I'm not hardcore

Świetne

Czekam na więcej Wesoly

Gusia

Właśnie Perc, napisz jeszcze :>

Perc

Zabieram się ale nie mam jakoś dobrego pomysłu. Postaram sie coś wyskrobać, ale nic nie obiecuję. W najgorszym razie, będzie to jednorazówka.
Dzięki za wszystkie pozytywne komenty Wesoly

EDIT:
Ok, macie parodię. Nie kontynuuję walki bobasów, bo jeszcze bym to zniszczył.

Diana była zdenerwowana. Odkąd wyznała Caine'owi miłość, chłopak poczuł się jak w siódmym niebie. Chciał nawet Dianę zaciągnąć do łóżka, ale ona, jak zwykle, sarkastycznie odmówiła, powiedziała że jej rodzicami są Misjonarze i jest tak religijna, że dopiero po ślubie. Wierzcie lub nie, Caine wziął to na poważnie.
Teraz stała i czekała w milczeniu. Znajdowała się razem z Cainem, Robalem i Penny na wyspie. Mimo to jej chłopak stwierdził, że powinna zaprosić jak najwiecej swoich koleżanek na tę uroczystość. Ciekawe jak się tu zjawią, myślała. W końcu jesteśmy na wyspie zdala od nich.
Hej, Jenny. Pamietasz jak ci opowiadałam o tym chorym psychicznie przystojnym czarnym chłopaku co sie do mnie podwala? Oczywiście, że pamiętasz. Przecież się w nim bujałaś! Teraz ci powiem, że jestem taka super słit i happy że ja nie mogę, bo biorę z nim ślub. Na serio! Wpadaj do nas. Witamy w Piekle!
Diana
Aż dziwne, że po tego typu zaproszeniach połowa Perdido Beach (na czele Quinna!) popłynęła do nich. Quinn w garniturze, to w ogóle zabawny widok, uwierzcie. Nawet Orc przyszedł. też założyl garniutur, ale wyglądał jakby się na nim ledwo mieścił... Do tego z kieszeni wystawała mu zakrętka jakieś butelki. Wszyscy już wiedzieli, że spółka Orc&Howard wypaliła i mają własną firmę monopolową. Ich logo to Howard trzymający kciuk w górę z miną małej dziewczynki a obok niego napis: PIFO OT ORKA LUBI NAWET OLKA!. Oboje niezbyt dobrze nie znali sie na ortografi. Nie mówiąc już o rymach. Ale od tego czasu Howard zachowywał sie jak biznesman. "Jedno piwo od Orca warte dwa zwykłe piwa, podbijesz?"
Caine wszedł na sale. Ubrał się jak na pogrzeb. Dosłownie. Podszedł do Diany z miną jak dziecko które dostało wreszcie "ćyćka" i zaczął:
- Dajesz, Jack!
Jack, z najprawdziwszym sprzętem DJa i słuchawkami na uszach, zaczął majstrować przy pulpicie i puścił jakąś piosenkę.
- Baby, Baby, Baby, OoO, Baby, Baby, Baby oOoOoO - zaczął śpiewać Caine, najwyraźniej do Diany, w rytm muzyki. Dianie aż szczęka opadła. Czy ten koleś kiedyś będzie zachowywał się jak facet?
- Never Say Never... - zaczął nucić Drake, jakby czytał jej w myślach. Nagle się zmienił i przed wszystkimi stała Britnney. Zaczęła śpiewać część Biebera, a kiedy ponownie zmieniła się w Biczorękiego, on zaczął śpiewać część piosenki Jadena Smitha*. To był naprawdę zabawny widok. Diana ironicznie zachichotała.
Rozpoczęła się uroczystość. Zamiast muzyki kościelnej Caine okazał się swoim jakze zacnym geniuszem i leciały w tle wszystkie hity Justina Biebera. Bo atmosfera to podstawa, pomyślała Diana.
Drake stanął przed parą, która trzymała się za ręce. W koło ich znajdowali się wszyscy "widzowie". Już się zaczęło.
- Czy ty, Caine, przebiegła mordo ty, bierzesz za żonę tą tutaj obecną, pyskatą, zarozumiałą, ironiczną, wkurzającą, su.. to znaczy, Dianę?
- Tak, do grobowej deski, Dianę będę kochał, teraz bardzo chętnie, bym ją pocałował...
Diana przerwóciła oczami.
- Czy ty, pyskata Diano Ladris, ty wkurzająca ty, bierzesz za męża tego tu obecnego, z przebiegła mordą i bananem na twarzy, założyciela fanklubu Justina Biebera?
Ostatni wers sprawił, że Diana miała wielkie wątpliwości. Biebera? Serio?
- Tak - palnęła bez przekonania.
- Możecie się pobiczować.. To znaczy, pocałować - powiedział Drake i zmieniając się w Brittney zacmokał z dezaprobatą.
Pocałowali się. Ale teraz stało się coś dziwnego.
Muzyka się zmieniła, jak z jakieś bajki dla dzieci. Cały tłum zaczął śpiewać "Diana", "Diana", "Diana" jakimś takim słodkim głosem. Odezwał się Caine
- Diana, pójdziemy szukać Cukierkowej Góry?** - zapytał się cukierkowym głosem i cały tłum do niego dołączył. Wszyscy krzyczeli "Diana", "Diana". Ona zaniemówiła.

* śpiewał w duecie z Bieberem w "Never Say Never"
** parodia tej bajki, "Charlie the Unicorn"
***

I jak? Wymyśliłem to na poczekaniu, krytyka mile widziana, bo wiem że nie jest to coś pokroju Caine&Diany i Diany., ale chyba nie jest aż tak źle?

LovelyLie

Perc, JA CIĘ KOCHAM!
Candy Moutain.. <3
Ślub.. <3
Piwo od Orca.. <3
I nie wiem co napisać. Kocham tą parodię. Wesoly

Tiaa, to teraz, jakby połączyć nasze parodie.. to mamy drugi ślub. Jezyk

Constance

Super ; D.
Mi tam się podoba Jezyk

.

Caine&Diana

Perc... jesteś GENIUSZEM!
Kocham tą parodię

A wgl:
"PIFO OT ORKA LUBI NAWET OLKA!"
Pamiętasz, że ja jestem Ola nie?