|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cassie
Odczytywacz
Dołączył: 05 Sie 2011
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:20, 11 Sie 2011 Temat postu: [fan-fick] gone wdł. Cassie |
|
|
Nie wiem dokładnie co to jest, raczej nie parodia, tylko moje wyobrażenie tego, co sie dzieje u bohaterów. Nie wiem, czy się spodoba, ale mam taką nadzieję A, i akcja rozgrywa się tak jakby w "Pladze". W tym okresie czasowym.
Sam Temple był pijany.
No dobra, pijany to może przesada. Trochę wstawiony. I ciągle zdziwiony, że udało mu się znaleźć wódkę. I to w dodatku ruską, która jest dość mocna. Myślał że Orc i inne dzieciaki wszystko pozabierały. Ale w sumie Orc pił tylko piwo... No a poza tym rzadko chodził na plażę. To tu, w małej chatce przy plaży, ukrytej przez drzewa, Sam znalazł wódkę. Dość dużo. W sumie parę, jak nie lepiej, litrów. A do tego małą, powoli więdnącą plantację marihuany, pełno fajek i jointów. Jego wielbionych spliffów! I sporo haszyszu. Ciekaw był, kto tu mieszkał. Jakiś niezły ćpun, pomyślał Sam. Odłożył resztę wódki i sięgnął po spliffa. Zapalił i zaciągnął się. Wydychając dym popatrzył na plażę. Tu, gdzie siedział, był niewidoczny dla innych. Kto by pomyślał, mieszka tu już 15 lat, a nigdy nie odkrył tej chatki. A teraz miał własne miejsce, o którym nie wiedział nikt oprócz niego. Ponownie się zaciągnął. Mógł tu spokojnie myśleć. Strasznie stęsknił się za tym uczuciem, kiedy jest się wstawionym i przyćpanym. Nie pił ani nie palił, od... odkąd zaczął się ETAP? Nie, nie, nie od ETAPu, ale odkąd wrócił z odwyku. Tak, zdecydowanie. No, może w między czasie wypił jedno piwo, ale to się nie liczy. Uśmiechnął się do siebie. Quinnowi powiedział, że matka wysłała go to wujka i cioci. Przyjaciel nie zorientował się, że Connie jest przecież jedynaczką. No i czemu miałaby go wysyłać w ciągu roku szkolnego na wakacje? Ale to cały Quinn. Nie, poprawił się Sam. To cały dawny Quinn. Teraz się zmienił. A wracając do tematu odwyku, Sam nawet miło wspominał tamten okres. To znaczy pomijając momenty, kiedy leżał półprzytomny, z gorączką, rzucając się na łóżku, gdy jego organizm domagał się życiodajnego białego proszku. Jasne, może i miał malutki problem, ale bez przesady, nikt się nie zorientował! Tylko matka musiała go przyłapać. Nawet nie przyłapać, znalazła parę działek w poszewce poduszki. Potem go obserwowała przez pewien czas. I gdy pewnego dnia wrócił do domu z leksza przyćmiony, udając że boli go głowa i nie czuje się najlepiej, Connie stwierdziła że koniec z tym, odkryła jego tajemnicę i teraz wysyła go na odwyk. Nie żeby Sam się jakoś specjalnie ucieszył. Ale potem, w mieście w którym znajdował się odwyk, placówka dla ludzi z problemami, poznał niezłą dziewczynę. Długie ciemne włosy, zielone oczy, szczupła, kształtna... Uśmiechnął się jeszcze raz na samo jej wspomnienie. A gdy pomyślał o tym wszystkim co robili... Uśmiechnął się jeszcze szerzej. Tak, to zdecydowanie był świetny okres. Ponownie się zaciągnął. A tak poza tym, gdyby ktoś kiedyś zapytał się o jego największy talent, bądź według niego najlepszą cechę, nie jest pewny co by powiedział, ale pomyślał: aktorstwo. Na pewno. No cóż, może i matka odkryła że bierze, ale jest przekonana że nie tak długo. A on, moi mili, pije i pali od 11 roku życia. Ćpa, wyjątkowo, od 12. A nikt, zupełnie nikt o ty nie wie. Tzn. nikt z jego szkolnych znajomych. Nawet najlepszy przyjaciel. A Sam zdecydowanie nie był taki, za jakiego wszyscy go biorą... Znowu się uśmiechnął. I tak, raz po raz się zaciągając, siedział na plaży i patrzył w błękitną wodę...
Na razie tyle.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cassie dnia Sob 20:02, 13 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Eveleine
Kameleon
Dołączył: 09 Lip 2011
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szprotawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:49, 11 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Cóż, wizja Sama alkoholika... Całkiem ciekawa Ciekawi mnie, co by było, gdyby reszta dzieciaków się dowiedziała. I jaką tajemnicę mają inni.
Pomysł ciekawy, teraz tylko trza czekać na następną część.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Astrid Ellison
Przenikacz
Dołączył: 07 Kwi 2011
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Perdido Beach Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:45, 11 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Dobre, dobre Sam niegrzeczny chłopiec... Zapowiada się nieźle
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cassie
Odczytywacz
Dołączył: 05 Sie 2011
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:40, 12 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Następna część. Może trochę zboczyłam z tematu, ale cóż, tak mi do głowy wpadło.
Prawie przysypiał, gdy usłyszał kroki. Kto to może być?, pomyślał. Ale nie martwił się, wątpił czy ktoś wie o chatce. Nagle zasłona liści się uniosła, i Sam zobaczył... Dianę. Jednak ktoś wie, pomyślał.
- Diana? Co tu u licha robisz? Nie powinnaś być z Cainem? - uniósł pytająco brwi.
- Tak, bo jestem jego niewolnicą i muszę robić wszystko, co on każe. - parsknęła. - Mogę się przysiąść?
- Jasne. Siadaj. - odpowiedział chłopak odsuwając butelkę.
- Nie wiedziałam, ze taki jesteś. - zagadnęła dziewczyna siadając.
Sam uniósł pytająco brwi. - Taki?
- Taki, w sensie młodociany alkoholik i ćpun. Zawsze myślałam, że to ty jesteś tym dobrym bratem, a tu proszę proszę, takie zaskoczenie! - uśmiechnęła się drwiąco.
- No cóż, to chyba znaczy że się pomyliłaś. - Odpowiedział także uśmiechając się. - Myślisz że znasz się na ludziach, co? No cóż, musze cię rozczarować.
- Ojej, nie wiem jak ja to przeżyję! - powiedziała drwiąco dziewczyna.
- Lepiej żebyś przeżyła. Inaczej twój kochaś mnie zabije.
- Mój kochaś? Ja ci dam mojego kochasia... Chociaż jesteś nieźle pijany, więc może ci wybaczę... - Powiedziała słodko przysuwając się.
- Co ty do licha wyprawiasz? - ledwo zdążył powiedzieć, kiedy Diana go pocałowała. Chwilę oddawał pocałunek, zaskoczony, ale potem zorientował się, że to przecież Diana. Dziewczyna jego brata. Który nawiasem mówiąc, na pewno chętnie by go zabił.
- Ej, ej! - Wykrzyknął odsuwając się. - Co ty odwalasz? Podobno to ja jestem pijany.
- Co, nie mogę? Jesteś słodki. Nawet jeśli z leksza urżnięty. A Caine'a tu nie ma, prawda?
- Sory mała. Nie chcę mu się narażać zbytnio. Zdążyłem zauważyć, iż jest on trochę impulsywny. Nie jestem pewny jak by to się skończyło.
- Oj, przestań pieprzyć. - powiedziała przyciągając go za koszulkę. - Wiem że tego chcesz. - to mówiąc, pocałowała go ponownie.
Tym razem, Sam przestał się martwić. Trudno, pomyślał, najwyżej Caine mnie zabije, co tam. Oddał pocałunek i było miło, aż nagle...
- O ja pierd... To znaczy, o ja pieprzę! Sam?! Diana?! Sam i Diana?! O jeny!
- Taylor? - powiedział zaskoczony Sam, odsuwając się. Diana również się odsunęła i patrzyła z lekkim przestrachem, tak z lekkim przestrachem na Taylor, odsłaniającej liście.. Przecież ta mała się w nim buja!, pomyślała. O rany, jak doniesie Caine'owi...
- Co wy tu... razem... - wydusiła i uciekła. Nie przeteleportowała się, tylko uciekła. Pewno zapomniała o mocy.
- Taylor, czekaj! - wykrzyknął Sam gwałtownie wstając. Zbyt gwałtownie. Wypite promile dały o sobie znać. - Jacie, moja głowa. Nie dogonię, jej, nie ma szans. - oznajmił. - Chociaż i tak dobrze, że w miarę równo stoję.
- Boże, Sam! Ona się w tobie buja! Co jak rozpowie Astrid i Ca...
- Czekaj czekaj. Taylor się we mnie niby buja?
- Jezu. Faceci. Nie zauważyłeś, nie? Ale nie ważne, wracając, jak powie Astrid to pół biedy, rzuci cię i po wszystkim...
- Doprawdy, nie ma się czym przejmować - wtrącił nieco ironicznie Sam.
- ... ale jeśli Caine się dowie... Nie będzie tak miło. A poza tym, jak reszta się dowie że alkoholik z ciebie, to będzie jeszcze gorzej. - spojrzała na chłopaka.
- Wiem, wiem. - odpowiedział. - Chodź, zobaczymy gdzie ona jest.
Wyszli z przed chatki, osuwając liście. Na plaży nie było nikogo widać. Wtem Sam, nieco zamroczony, zauważył kogoś. Prawdopodobnie właśnie Taylor. Nie był pewien. Wypił chyba rzeczywiście trochę za dużo.
- Hej, Diana, patrz tam - wskazał ręką. - To chyba ona, nie? Tam, przy klifie.
Dziewczyna wytężyła wzrok. - Tak to ona. Ale ktoś z nią chyba jest... - przerwała. Nagle z bladła.
- Ej, co jest? - zapytał Sam, przeczesując ręką włosy.
- Jest z nią Robal. - odpowiedziała bezbarwnym głosem.
- No to mamy przeje... no. Niedobrze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jamata
Pirokinetyk
Dołączył: 23 Cze 2010
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:12, 12 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - No to mamy przeje... no. Niedobrze. |
Haha.
To jest świetne. Czytając poprawiłam sobie humor. Pisz dalej i to szybciutko. Bardzo proszę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Comatose
Pirokinetyk
Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:26, 12 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Hahahah. Strasznie mi się podoba. Ciekawa wizja Sama alkoholika i ćpuna. Jestem zdecydowanie na tak. Czekam na dalszą część, pisz szybciutko!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Astrid_Ellison
Bez mocy
Dołączył: 11 Mar 2011
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:02, 12 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Robi się ciekawie Sam alkoholik... Heh, nikt się tego nie spodziewał. Pisz dalej, podoba mi się!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cassie
Odczytywacz
Dołączył: 05 Sie 2011
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:46, 14 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Następna część. Może trochę pomieszałam, bo nie pamiętam już dokładnie co działo się w Pladze.
Tymczasem Caine siedział w biurze dyrektora w Coates. W pokoju panował lekki mrok, nadając i pomieszczeniu i chłopakowi złowrogi wygląd. A sam Caine obmyślał plan. A właściwie to plany. Po pierwsze, jak zdobyć jakieś jedzenie. Po drugie, jak zawładnąć ETAPem. Jakiś czas temu wpadł na genialny pomysł dotarcia na jedną z wysp mieszczących się w odrębie kopuły. Tylko problemem pozostawało, jak tam dotrzeć. Najlepiej byłoby dopłynąć, ale wtedy trzeba by przedostać się do Perdido Beach, a to mogłoby być nieprzyjemne w skutkach. Aż nagle wpadł na genialny pomysł. Wyśle Drake'a do miasta, ten będzie siał postrach, a on z Dianą i resztą przedostanie się do łodzi. Ale znowu problemy. Pierwszy taki, że nie ma kontaktu z Drakiem. A drugi taki, że Diana poszła na spacer 2 godziny temu i ciągle nie wróciła. Jaki do cholery spacer może trwać 2 godziny?, myślał, coraz bardziej zdenerwowany. Rozmyślania przerwało mu niespodziewane wtargnięcie Robala do biura.
- Co ty... Robal? Co ty tu robisz? Mógłbyś zapukać chociaż, a nie, ty mały...
- Dobra dobra! - przerwał mu zadyszany i wyraźnie podniecony (bez skojarzeń) chłopak . - Nie uwierzysz, czego się właśnie dowiedziałem!
Astrid siedziała na łóżku w swoim pokoju. Wpatrywała się trochę tępo w ścianę. Myślała. Trochę o braciszku, trochę o Samie, i trochę o rodzicach. Gdzie są, co się dzieje z nimi, czy są bezpieczni. No i co jest za barierą? Czy uda im się wyjść? Mały Pete spał. Nie musiała na razie się o niego martwić. Natomiast Sam... Miała dziwne wrażenie że się zaczął od niej odsuwać. A gdy się całowali, bywał bardziej nachalny. Astrid nie wiedziała co robić, chłopak był jej pierwszą miłością. I nie była pewna, ale chyba go kochała. Tak naprawdę. Położyła się na łóżku, wygodnie oparła głowę o poduszki. Zaczęła trochę przysypiać, gdy nagle trzasnęły drzwi wejściowe. Dziewczyna podniosła się szybko, z powrotem siadając na łóżku. Usłyszała głośnie kroki na schodach i jej oczom ukazała się... Taylor.
- Hej blondi. Nie zgadniesz co mam ci do powiedzenia. I mogę ci zaświadczyć że to nie plotki, gdyż widziałam to na własne oczy. Niestety. - dodała pod nosem.
- Witaj Taylor. I z łaski swojej, nie nazywaj mnie tak.
- Oj, przepraszam, uraziłam cię? Przecież nie chciałam obrazić naszej Genialnej Astrid...
- Taylor, mów co masz mówić i idź stąd.
- Jak chcesz. -powiedziała dziewczyna opierając się o framugę drzwi. - Powiem ci na razie tyle, ze dotyczy to twojego chłopaka, i dziewczyny jego brata.
- Co? Mówże jaśniej!
- No dobra, dobra, tylko przygotuj sobie chusteczki blondi.
- No słucham.
- Twój chłopak, idealny Sam, Ten Dobry Brat, właśnie lizał się z Dianą. Na plaży. Jest tam taka ukryta chatka, w niej pełno procentów, jeśli wiesz co mam na myśli, i innych dóbr natury, koło nich samych butelka, parę niedopałków i Diana półleżąca na Sammym. Ciekawy widok, nie ma co. - Uśmiechnęła się drwiąco.
- Co? Jasne, jasne. Sam, nigdy, przenigdy by mnie nie zdradził.
- Żyj w kłamstwach, proszę bardzo. A i radzę ci pożegnać się z nim, bo Robal prawdopodobnie już jest u Caine'a i opowiada mu wszystko. Adiós, perra! - Powiedziała i zniknęła.
Astrid wpatrywała się w miejsce gdzie przed chwilą stała dziewczyna, nie mogąc się ruszyć.
- MÓJ BRAT I DZIEWCZYNA CO ROBILI?!?!?!
- Ejże, wyluzuj, słyszeli cię pewno nawet w Perdido Beach. A co do pytania to słyszałeś. - Robal zrobił dramatyczną minę i takim też głosem powiedział - Diana, pół leżąca na Samie, całująca go namiętnie, jego ręcę przesuwające się po jej ciele, a jej sunącę w kierunku jego...
- PRZESTAŃ! - wykrzyknął Caine i spuścił wzrok na swoje kolana.
- Sorki. Chciałem ci zobrazować sytuację. - odparł drwiąco Robal.
- Doigrał się. Tym razem się do igrał. - wyszeptał Caine. Podniósł głowę. W jego oczach dało się dostrzeć błysk szaleństwa. - Zabiję tego [pip]. Tego [pip] [pip]!!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jamata
Pirokinetyk
Dołączył: 23 Cze 2010
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:27, 14 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Uhuhu. To się porobiło.
Zostaję Twoją fanką. Numer 1. Jeżeli pozwolisz.
Oczekuje na dalsze akcje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
panna_Soren
Przenikacz
Dołączył: 23 Lip 2011
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lubuskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:18, 14 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Super Mam nadzieję, że Caine dotrzyma obietnicy, nie lubię Sama
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nicole
Super Silny
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:55, 15 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Wow, to było mocne. Takie wciskające w fotel. Haha, Taylor i ta blondi... Aż mi się przypomnieli Zagubieni i Sawyer ze swoją, którą nazywał tak samo... xD Najbardziej podoba mi się ostatnia część i czekam z niecierpliwością na to starcie braci...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rose
Wykrywacz Kłamstw
Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Wyspa Crabclaw Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:49, 15 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
,,Twój chłopak, idealny Sam, Ten Dobry Brat, właśnie lizał się z Dianą. Na plaży. Jest tam taka ukryta chatka, w niej pełno procentów, jeśli wiesz co mam na myśli, i innych dóbr natury, koło nich samych butelka, parę niedopałków i Diana półleżąca na Sammym. Ciekawy widok, nie ma co. ''
Kocham cię kobieto! Kocham cię! To było genialne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perc
Wykrywacz Kłamstw
Dołączył: 17 Gru 2010
Posty: 1436
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z ETAPu
|
Wysłany: Pon 15:00, 15 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Genialne, haha Strasznie mi się podoba. Pośmiać się można I ten cytat co podała Rose powyżej również jest świetny. Pisz dalej, bo chce wiedzieć do czego to dojdzie : D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cassie
Odczytywacz
Dołączył: 05 Sie 2011
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:49, 18 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Kolejna część
Podczas gdy Caine zaskakiwał Robala wyrzucanymi przez siebie zwrotami, Albert razem z Ediliem pędzili przez ulice Perdido Beach na tandemie. Nie to niemożliwe!, myślał Albert. Wyłączyłem żelazko?, myślał Edilio. Otrząsnął się dopiero, gdy przypomniał sobie że tak, i kiedy dotarli na miejsce. Już z daleka słyszeli krzyki, teraz jednak były wyraźne, i mogli rozróżnić słowa.
- To jest bezsensowne! Nic tak nie załatwisz! - krzyczał ktoś.
- On ma rację! Samobójstwo to nie rozwiązanie! - wyrzykiwał ktoś inny.
- Nie słuchaj ich, skacz! - zakrzyknął ktoś trzeci.
Początkowo nie wierzyli, ale okazało się to prawdą: Astrid stojąca na krawędzi dachu 4 piętrowego budynku z wyraźnim zamiarem rzucenia się w dół. A w koło budowli spore zgromadzenie.
- Astrid! Astrid! - wykrzyknął Edilio. - Dios! - zwrócił się do Alberta. - Co zrobimy?
- Nie mam pojęcia. Moment - powiedział, i zaczął krzyczeć. - Rozejść się, nie ma tu nic ciekawego do oglądania! Rozejść się!
- Nic ciekawego? - krzyknął ktoś. - Laska zaraz się zabije! To niby nic ciekawego? Stary, ty jakiś dziwny jesteś! - z autentycznym zdumieniem oznajmił.
Jednak wkrótce tłum się porozchodził, kiedy to Edilio wyciągnął glocka.
- Przypomnij mi jeszcze raz - powiedział Albert. - Skąd ty u licha wytrzasłeś glocka?
- Mam go z domu, od ojca. Czasami strzelał do ptaków, kotów, gapiów... No wiesz.
- Jasne, stary, rozum... GAPIÓW??
-Hej, nieważne. Zajmijmy się Astrid.
- Jasne, stary, racja. - Poczym wykrzyknął. - Astrid!
- Czego?! - odkrzyknęła dziewczyna. - Nie widzicie że chcę się zabić? Dajcie mi w spokoju umrzeć!
- Ale czemu, dziewczyno?! Co się stało!
- Sam...
- Co z Samem?! - wykrzyknęli przerażeni. - Coś mu się stało?
- Nic się nie stało. - chłopcy podskoczyli, gdy koło nich zmaterializowała się Taylor.
- Więc czemu ona chce się rzucić z dachu? - Edilio uniósł brew.
- Sammy wreszcie zmądrzał i zdradził ją.
- Co?!
- No. Lizał się na plaży z Dianą, jak go ostatnio widziałam. Szkoda że Diana, no, ale bynajmniej nie Astrid. - uśmiechnęła się złośliwie.
- SKACZĘ!!!
- Co powiedziałaś? - zapytał Taylor Albert.
- To nie ja. - oznajmiła uśmiechając się złowrogo. Nagle usłyszeli huk. - Tylko ona.
Ciąg dalszy nastąpi...
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rose
Wykrywacz Kłamstw
Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Wyspa Crabclaw Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:02, 18 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Podam cię do sądu! O poniższe:
- spowodowanie twórczością nagły atak histerycznego śmiechu, a w efekcie:
a) oparzenie języka herbatą
b) oplucie monitora tąże herbatą
c) upadek z krzesła
d) a w konsekwencji walnięcie głową w nogę od stołu
e) a w konsekwencji poruszenie stołu
f) a w konsekwencji spowodowanie upadku kubka z herbatą ze stołu
g) a w konsekwencji oblania sobie głowę gorącą herbatą
h) a w konsekwencji oparzenie drugiego stopnia na skórze głowy
- spowodowanie swoją twórczościa i jego nagłym końcem ataku i zatrzymania akcji serca
Widzisz co zrobiłaś? JA CHCĘ NASTĘPNĄ CZĘŚĆ!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nicole
Super Silny
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:57, 19 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
O mamuniu... Umarło mnie to. Tell me, why?! Jesteś niesamowita. A Astrid ma taką stabilność emocjonalną, jak szklanka wody trzymana przez człowieka z parkinsonem, któremu palą się spodnie i tańczy lambadę. A w książce było zupełnie inaczej...
I like it.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eveleine
Kameleon
Dołączył: 09 Lip 2011
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szprotawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:43, 20 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Jakim cudem nie zauważyłam kolejnych części? Pewnie, dlatego, iż ostatnimi czasy coś mi odbija i zaczęłam uczyć się chemii.
No nic.
W każdym razie przy końcówce ostatniego rozdziału zakrztusiłam się tik-takiem To opowiadanie jest cudne, no i nie mogę się doczekać sceny Caine-Sam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Premit
Super Szybki
Dołączył: 12 Lip 2011
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:49, 21 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Dziewczyno, to jest świetne! Wciąga! Czekam na starcie Sama z Cainem!
Fajnie to wymyśliłaś z Astrid! Pisz dalej!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Helen!
Kameleon
Dołączył: 20 Sie 2011
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:46, 21 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Superowo. Z Astrid też niezłe. Czekam na C.D.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LovelyLie
Wykrywacz Kłamstw
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 1245
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:20, 21 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Za-bić Astrid!
Ona nie przeżyje tego skoku, prawda? Na stos z nią!
Genialne, nie wiem dlaczego dopiero teraz to zauważyłam, ale masz talent. Chcę więcej. I pokaż gniew Caine'a, to będzie coś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|