|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maggie McKinley
Telekinetyk
Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 978
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:31, 03 Maj 2011 Temat postu: [Fan-fick] Cztery żywioły |
|
|
Dobra, to ja też wstawię swojego fan-ficka... To moje pierwsze opowiadanie ze świata Gone, więc proszę o opinie
Akcja tego fan-ficka dzieje się na początku wydarzeń z "Głodu"
Wyspa Santa Elissa. Jak na razie mam wszystko, czego mi potrzeba. Nie głoduję, jak większość mieszkańców nowej społeczności zwanej ETAP-em. Przed zniknięciem dorosłych na wyspie był hotel dla samych bogaczy, bo ceny były naprawdę ekstremalne. Wtedy byłam córką właściciela. Obecnie na wyspie oprócz mnie jest jeszcze jeden dzieciak - 13-letni chłopak, który śmiertelnie się mnie boi. Mnie i mojej mocy. Mnie, bo kocham upokarzać innych. Mojej mocy, gdyż może go zabić. Rok temu udało mi się zdobyć umiejętność władania nad żywiołami. Ćwiczyłam ją i doskonaliłam dzień w dzień. W końcu jednak chłopak odkrył moją moc, a ja byłam na niego wściekła, bo prawie powiedział o niej moim rodzicom. Teraz, gdy zaczął się ETAP, łatwo byłoby zabić tego wkurzającego chłoptasia. Mark, tak miał na imię. Co kilka dni wysyłam go do Perdrido Beach, by szpiegował w moim imieniu. Dla niego jest to proste, bo także ma pewien dar. Potrafi zmieniać się w dowolnego owada, dzięki czemu jest praktycznie niezauważalny. Niestety, a może stety potrafi zmieniać się tylko raz dziennie, bo inaczej jest zbyt zmęczony.
- Alex! Alex! – usłyszałam wołającego mnie Marka. Biegł właśnie z nad plaży w stronę hotelu. Powoli odwróciłam się od pieczołowicie tworzonej przeze mnie laleczki voodoo i poczekałam, aż Mark wreszcie do mnie dotrze.
- Jak sytuacja w mieście? – spytałam, idąc w kierunku urwiska. Usiadłam na jego brzegu i wyczekująco spojrzałam na chłopaka.
- Jeśli chcesz przyjechać do miasta, zrób to teraz. Dzieciaki są przerażone. Nie mają jedzenia, chodzą słuchy, że Caine ma nowy plan. Poza tym krwiożercze robaki zabiły już jednego chłopaka.
Uśmiechnęłam się. To chwila, na którą czekałam.
- A więc żegnaj Mark. Jadę do miasta - powiedziałam.
- Żegnaj? Może się jeszcze zobaczymy… - odparł, mając zapewne nadzieję, że tak się nie stanie.
- Nie liczyłabym na to – stwierdziłam i szybkim ruchem ręki uniosłam Marka w powietrze. Władza nad tym żywiołem sprawiała mi największą trudność, ale tygodnie treningu zrobiły swoje.
- Co? Czemu… czemu to robisz?!? Przecież robiłem to, co kazałaś! – wykrztusił, próbując uwolnić się z ledwo widocznego wiru – Obiecałaś, że nic mi nie zrobisz! – wykrztusił błagalnym głosem.
- Kłamałam – odparłam gładko – Przykro mi, ale nie mam wyjścia – kolejnym ruchem ręki wrzuciłam Marka do oceanu i zadbałam, by fala wody już nigdy więcej nie pozwoliła mu się wynurzyć. W sumie mogłam go nie zabijać, ale im mniej osób wie o mojej mocy, tym lepiej. Wolnym krokiem udałam się w kierunku piwnicy, gdzie obecnie znajdował się mój pokój. Zaczęłam pakować najpotrzebniejsze rzeczy do wytartego plecaka.
- Strzeż się Perdrido Beach – mruknęłam do siebie, szukając mojej kolekcji noży – Nadchodzę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Evolution
Odczytywacz
Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:35, 03 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Jej, fajnie zaczęłaś..
Podoba mi się. No, i Alex posiada dość silną moc, zastanawia mnie, ile ma kresek... ;>
No, oczywiście czekam na więcej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jamata
Pirokinetyk
Dołączył: 23 Cze 2010
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:36, 03 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Zapowiada się ciekawie.
Według mnie Alex jest podobna do Drake'a. Może jakiś wątek z nim w roli? Nie wiem, ale twórz dalej!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ginevra96
Gyrokinetyk
Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 655
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:59, 03 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Ooo idealna dziewczyna dla Drake'a xD wydaje mi się że może mieć nawet 4 kreski! No i ciekawe co ona chce zrobić w PB...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jamata
Pirokinetyk
Dołączył: 23 Cze 2010
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:08, 03 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Może chce zawładnąć ETAP'em. Wykurzyć Sama i Caine'a.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie McKinley
Telekinetyk
Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 978
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:19, 03 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Wątek z Drake'iem na pewno będzie
A po co jedzie do PB, okaże się w następnym rozdziale
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jamata
Pirokinetyk
Dołączył: 23 Cze 2010
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:35, 03 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
So, oczekuje następnego rozdziału.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rose
Wykrywacz Kłamstw
Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Wyspa Crabclaw Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:05, 03 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Świetnie. Idealna , psychopatyczna, okrutna dziewczyna dla Drake. Oczekuję, ze padnie przed nią na kolana i poprosi o rękę. A wesele uświetnią jęki palonych żywcem Caina i Sama. Czekam niecierpliwie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie McKinley
Telekinetyk
Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 978
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:15, 08 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Dobra, to oto kolejny rozdział moich wypocin Mam nadzieję, że się spodoba
Rozdział 1
W Perdrido Beach byłam już od tygodnia, ale nikt nie wiedział o moim istnieniu. Prawie nikt. Tylko raz jakiś dzieciak przyszedł do mojego niedużego domku koło ratusza. Był chyba zachęcony zapachem gołębia, którego upolowałam i właśnie wtedy podpieczałam. Byłam od tego chłopaka o rok starsza – miał 14 lat. Ja miałam „wielką piętnastkę” dwa dni po ‘władczych bliźniakach’, a Mark grzecznie poinformował mnie jak uniknąć osławionego zniknięcia. Dzięki temu byłam jedną z najstarszych osób w ETAP-ie. W każdym razie, tamten dzieciak siedzi obecnie zakneblowany w mojej piwnicy. Chyba, że już nie żyje. Przecież nie mogę pozwalać, aby ktokolwiek wchodził mi w drogę... Mój diaboliczny plan tak właściwie wcale nie był taki diaboliczny. Na wyspie po prostu umierałam z nudów, więc teraz zamierzałam się trochę rozerwać. To mój jedyny cel pobytu w tej małej mieścince. Dobra, czas wziąć się wreszcie do roboty. Narobię trochę zamieszania w Perdrido Beach. Wstałam z łóżka i wolnym krokiem udałam się w stronę Coates Academy.
***
- Caine, jakaś dziewczyna chce się z tobą zobaczyć.
- Nie teraz, Diana. Chociaż… dobra, wpuść ją.
~
Weszłam do małego gabinetu. Przed biurkiem, na wielkim fotelu siedział Caine, a za nim stała Diana.
- Kim jesteś i czego chcesz? Mam dużo pracy – powiedział chłopak tonem zapracowanego biznesmena.
- Taak… Praca i praca… Dużo zachodu z tym zajęciem elektrowni, prawda? – spytałam, podchodząc do biurka. Usiadłam przed Caine’m i popatrzyłam mu prosto w oczy. Zanim zdążyłam powiedzieć kolejne zdanie, moc telekinezy przygwoździła mnie do ściany. Spojrzałam na chłopaka z rozbawieniem, co jeszcze bardziej go rozzłościło.
- Wygadałaś? – wrzasnął do Diany
- Caine, opanuj się. Po co miałabym to robić? Poza tym pierwszy raz ją widzę – obruszyła się dziewczyna – pewnie to Drake (o osławionym Drake’u nie wiedziałam wiele – Mark zbyt bał się do niego zbliżać. Ale słyszałam, że jego bicz i charakter budzą wszędzie postrach.)
- Drake nic mi nie powiedział. Potrafię zbierać informacje. Mam dla ciebie pewną propozycję. Tylko najpierw się uspokój.
Caine wziął głęboki oddech i spojrzał na Dianę. Pewnie wyczytał coś z jej oczu, bo znowu zerknął na mnie. Cały czas jednak nie uwalniał mnie spod działania swojej mocy
- Tylko niech najpierw Diana cię odczy… - zaczął ale szybko mu przerwałam:
- Nikt nie będzie sprawdzał poziomu mojej mocy. Ani Diana, ani nikt inny. Mogę sama ci powiedzieć jaką mam moc. Caine, mogę się do ciebie przyłączyć i pomóc ci pokonać Sama. Twój plan zajęcia elektrowni ma kilka luk. – odrzekłam i uważnie przypatrywałam się jego reakcji.
- Czemu nie przyłączysz się do Sama? – spytał podejrzliwie
- Jest zbyt dobry. To dołujące. Poza tym Astrid mnie wkurza – powiedziałam gładko i w nagrodę otrzymałam wybuch śmiechu Diany.
Caine jeszcze raz spojrzał na mnie, potem na Dianę i znowu na mnie.
- Nie przyjmę cię jeśli Diana cię nie odczyta.
- Więc chyba się nie dogadamy – odparłam z uśmiechem, na co Caine dziko wrzasnął i swoją mocą mocniej przygwoździł mnie do ściany.
- Powiedz jaką masz moc, bo inaczej naślę na ciebie Drake’a. A Diana i tak cię odczyta. Będziesz martwa już za kilka godzin, chyba, że mi powiesz prawdę – wysyczał mi do ucha chłopak.
- Na to bym nie liczyła – powiedziałam z tym samym jadem w głosie. Błyskawicznie utworzyłam wokół siebie ścianę ognia, a gdy Diana i Caine krzyknęli z zaskoczenia i strachu, przeniknęłam pod podłogę „wtopiłam się” w ziemię. Zatrzymałam się około metr pod nią, tak, że mogłam słyszeć co za chwilę powie Caine lub Diana. Szybkim ruchem ręki sprawiłam, że ściana ognia opadła. W gabinecie przez chwilę panowała cisza.
- Chyba mamy problem – usłyszałam zniekształcony przez ziemię głos Diany.
Uśmiechnęłam się. Wszystko szło zgodnie z planem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maggie McKinley dnia Sob 17:25, 24 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|