DarJad
Super Silny
Dołączył: 08 Cze 2012
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wonderland
|
Wysłany: Czw 14:51, 14 Cze 2012 Temat postu: Fan-fick by DarJad (pamiętnik Orsay) |
|
|
Witam :)
Zatem, to jest mój pierwszy FF. Mam nadzieję, że wam się spodoba, w takim przypadku będzie kontynuowany. Jak to widać w tytule, będzie to pamiętnik, a może raczej notatki, Orsay. 1,2,3...start!
Leśniczówka:
Chyba piątek, 5 października.
Obudziłam się i dopisałam kolejne imię do listy. Zajmowała już dwie strony zeszytu, a imiona kolejno pojawiały się na kartce, choć wiedziałam, że niektórych nigdy nie zapomnę. Było ich wiele, tak wiele, że przez ich sny dawno nie widziałam własnych.
Sam, chłopak o świetle płynącym z dłoni. Brianna, dwunastolatka szybsza od pocisku. Edilio, dowodzący swego rodzaju wojskiem. Quinn, rybak. I Orc, człowiek z kamienia. W jego śnie wędrowałam pustymi ulicami, aż spojrzałam na własne dłonie i zobaczyłam, że są tylko ruchomym żwirem. Sinder, Dekka, Jack, Diana.
Drake.
On jest... zły. Opętany żądzą zabijania. Psychopata. Drake, Biczoręki. Z jego snów bardzo staram się budzić, ale nie mogę. Najgorsze jest jednak to, że wiem, że jemu sprawiają przyjemność.
Wiem coraz więcej o świecie poza lasem.
Jakiś czas później, Perdido Beach:
Prawie na pewno 18 marca.
Znowu przyszły dzieciaki pytać o swoich najbliższych. Francis Terrafino, Cigar i dziewczynka o imieniu Beatrix. I kilkoro innych, patrzących na mnie w milczeniu. Gdy opowiedziałam Francisowi o jego matce, cała reszta zaczęła błagać o wiadomości o rodzicach, rodzeństwie, dziadkach, ale odmówiłam. Nerezza poparła mnie mówiąc wszystkim, że Prorokini jest już bardzo zmęczona. To nie jest prawda, a nawet jeśli, to nie cała. Oczywiście, patrzenie poza Barierę jest męczące, a ona sprawia mi ból, ale tak naprawdę przede wszystkim boję się, że kłamię. Wizje snów zawsze były prawdziwe, ale teraz czuję, że coś mnie oszukuje. Także Nerezza mnie niepokoi, czuję, że nie mówi mi prawdy. Do tego jescze rada miejska z Astrid na czele, która zaprzecza każdemu mojemu słowu. Boję się, że prowadzę ich wszystkich do miejsca, z którego nie ma powrotu, ale wierzę wizjom i chcę, by inni też im wierzyli. Nie wiem jednak, czy mogę sobie ufać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|