Sanjit,Virtue,Peace,Bowie,Pixie.

Emilly · Wysłany: Sob 22:49, 19 Mar 2011 Temat postu:

Hmmm.....
Z jednej strony tak, ale z drugiej...
Kurczę!!
Nie mogę się wysłowić!
Chodzi mi o to, że na wyspie mieli jedzenie, ciepły dom, i chociaż był tam Caine, to nie było potrzeby wracania, a raczej lecenia do PB. Bo teraz wpakowali się w jeszcze większe kłopoty.....

Ginevra96 · Wysłany: Sob 22:56, 19 Mar 2011 Temat postu:

Ja trochę ich nie rozumiem właśnie pod tym względem. A jedzenie tam starczyłoby na dosyć długo (na pewno dłuuużej niż w PB), bo mieli zapasy 'normalnego' jedzenia (zapasy w willi, na jachcie też pewnie coś jest itp), a jakby i te im się kiedyś skończyło to mają owce do przyrządzenia, ryby jakoś może by połowili (ale akurat nie wiem, czy mieli taki dostęp do morza, czy wszędzie były tylko te skały. Nie doczytałam). A z Cainem dali by radę, zwłaszcza, że Diana ich lubiła

Drake'owata

hm. Sainit może..

Rose

Sanjit jest świetny w Pladze. On i Lana....

Buu! · Gość

Wypowiem się, że ich strasznie polubiłam w Kłamstwach. O Bowiem było mało, ale fajny wątek.
Jest ich pięcioro, więc trudno o każdym coś napisać, bo w książce było tego mało i raczej o Sanjicie i Virtue, a o młodszych tak ogólnie. Zżyłam się z nimi.

Drake'owata

Mi osobiście podoba się imię Virtue, jednak jego potencjał jest przyćmiony przez Sanjita...

Perc

Na pewno Grant ich rozwinął w Pladze Mruga

Bisqit

Nigdy nie przypuszczałbym, że Sanjit

Perc

Ja też nie. Ale to takie fajne było Wesoly

Bisqit

Mi też się podobało. Wesoly

To było takie... urocze. Ale i tak nie pasuje mi to do Sanjit'a...

Rose

Bisqit

Nooo, te momenty też mi się podobają...

jamata

Sanjit jednak ma swoje zdanie. Jak w Pladze idzie z Laną się na spacer umówić to normalnie... Wesoly

Ginevra96

Sanjit był w ''Pladze'' świetny. I fajnie, jak pomagał Dahrze Mruga

kakunia

Sanjit jest świetny, ale jak dzieciaka kocham, tak go normalnie zabije. Jakoś mi motyw z Laną niepasuje, choć rzeczywiście mają świetne teksty. No cóż. może się przyzwyczaję.

Constance

Polubiłam Sanjita po tym jak się spiknął z Laną.
Ta, bo na charakter się już nie patrzy... xd

Kinia;)

Myślę, że Sanjit będzie z Laną i to będzie jego rola do odegrania w tej książce. Powiem szczerze, że polubiłam go bardzo. Miał ciekawie opisaną przez Granta osobowość, ale co do jego brata Virtue... nie wiem czemu, ale mnie denerwował... no nie tak przesadnie, że rozdziały z nim mnie aż męczyły, ale sama postać nie była dla mnie fajna. Myślę, że w kolejnych częściach dowiemy się, że ma jakąś moc.

Gość

Sanijta polubiłam od razu za charakter - ogólnie za przedstawienie postaci. Jest inny od reszty i wydaje się... po prostu nie przejmować etap-em... mówi normalnie jak nastolatek, w Lanie również zakochał się jak nastolatek... stara się pomagać, mimo, że odnoszę wrażenie że nie lubi popadać w kłopoty.
Virtue... jego już mniej lubię. Nie umiem go sobie wyobrazić. Za mało szczegółów.
Za dzieci są mi obojętne. Nie wnoszą nic do fabuły, były jedynie wtedy w książce, gdy Caine postanowił się przeprowadzić.

Constance

W sumie, teraz nie dziwię się Grantowi, że związał go z Laną. W końcu, jak Kinia;) powiedziała - musi mieć jakąś rolę w książce, a po odleceniu z wyspy by ją stracił.