Sam

Ladriska · Gość

Dobra, może i go nie lubię. Ale zaczął zdobywać mój szacunek. Zaczął zachowywać się jak człowiek. Nie zostanie moim ukochanym bohaterem, ale już mnie tak nie irytuje. Wreszcie jest nie taki idealny, niedoskonały. I fajnie. Zaczął być bardziej zdecydowany, bardziej ludzki. Jakoś tak.

shallovv

Niby to co czuje jest normalne, ale i tak mnie wkurza. Zresztą, w tej książce, co do dobrych bohaterów to mało kto mnie nie wkurza, hm. Chociaż, zaczynam go trochę lubić, ostatnio. Ale ogółem, średnio.

Buka_Muka

W sumie to nawet nie wiem co i nim sądzić. Na początku irytował mnie. Wydawał się taki za bardzo idealny, zawsze wiedział co zrobić, gdzie pójść ble i ble. Spodobało mi się jednak jak chciał zabić Drake'a.
No i chcę zobaczyć go w akcji jako niańka dla bratanka/bratanicy :>

Bisqit

Buka, ja mam takie samo zdanie. Sam w zasadzie jest dla mnie neutralny..

Tay

Dla mniew pierwszej części był on taki... obojętny. W drugiej, pożal się Boże, znienawidzonym. Naszczęście, pan Grant wysłuchał moich modlitw i pod koniec 3 już zaczynał się robić fajny. Ale i tak mnie zaskczyło to, ze się upił na początku czwórki. I właśnie w czwórce najbardziej go lubię.

Empathia

Moja ulubiona postać! Nie no naprawdę nie wiem, co wy macie do Sammy'ego Mruga

Ja tam go uwielbiam od początku. Lubię takie dobre postacie, a Sam właśnie taką jest. Doskonały lider do tego, choć wcale nie chciał nim być. Miał ciężko, nawet bardzo... W końcu starał się, bla, bla, a te wredne dzieci 0 wdzięczności. Przy pierwszym kazaniu Caine'a odwróciły się od niego, niewdzięcznicy. Ale jak mieli jakiś problem to GDZIE JEST SAAAAM?!

sunshine

Lubię Sama, ale bez przesady. Strasznie mi go szkoda, bo wszyscy go tylko krytykują i jak napisała Empathia jak trzeba ratować komuś tyłek to od razu ,,gdzie Sammy?,,. Podziwiam go, ja na jego miejscu dawno wpadłabym w deprechę, albo coś... Na pewno rzuciłabym tę robotę, a jakby przyszli błagać mnie o pomoc to ,,A co mnie to?,,.

Thresh

Co do pana Laserowe Ręce; nie lubię go.
W pierwszych 2 częściach był taki byt idealny. W 3 części już mniej, okazał się bardziej ludzki, ale pierwsze wrażenie pozostało. A w 4 części (przynajmniej pod koniec) znowu zaczął być sobą. Nie. Nie lubię go.

Diana22 · Wysłany: Pon 15:21, 19 Mar 2012 Temat postu:

W pierwszych dwóch częściach był u mnie na 2 miejscu (po Caine'ie). Był miły, odważny i wytrwały. Zawsze pomagał itd.
Ale gdy Drake go tak wychłostał to jednocześnie złamał w Samie coś. Zaczął się nad sobą użalać, co mnie potwornie wkurzało.
Nadrobił sobie trochę w Pladze, kiedy poszedł z Dekką i Jackiem nad to jezioro, ale i tak nie jest na liście moich ulubionych bohaterów.

Caine'owata

Nie wiem co o nim sądzić. W Niepokoju i Głodzie lubiłam go, ale w Kłamstwach stał się gorszy. To jak rzucił wszystko i użalał się nad sobą. Z drugiej jednak strony to rozumiałam go. Wszyscy od niego czegoś chcieli, no i Astrid ciągle mu zarzucała wszystko (nie wiem po co on w ogóle jeszcze z nią jest Wesoly

). W każdym razie zdecydowanie wolę ciemne charaktery, ale jego da się lubić.

Taylor20200

Sama bardzo lubię, bo zachowuje się normalnie, a nie tak jak wszyscy mówi, że wszystko jest dobrze. Moim zdaniem Astrid nie jest go warta!!!

L.

Bryza

Ja jakoś mimo wszystko nie mogę się do niego przekonac. Nie wiem czemu, po prostu mnie denerwuje i podobnie jak Astrid jest dla mnie za łatwą postacią. Zdecydowanie bardziej wolę czarne charaktery. Nie podobało mi się też, że uciekł z PB, kiedy był potrzebny i po prostu nie pasowało mi jego zachowanie, jako członka rady i przywódcy.

Michal3332

Jak dla mnie, idealny obraz bohatera. Nie szuka laurów, często pomaga ludziom, jest trochę na uboczu, nie afiszuje się ze swoimi mocami. Sądzę, że jest jedyną osobą która zaraz po Pete by mogła pokonać Gaiaphage Wesoly

Natalii123

Sam jest super chłopakiem i wielkim herosem. Nie sposób go nie lubić i... nie jarać się nim.