Orsay

Genialna_Astrid

Lubię tę postać. Jest taka zagadkowa

Ze wszystkich mocy najbardziej chciałabym mieć właśnie jej moc.

Brianna

Może i macie rację, że Orsay gdyby była zła byłaby ciekawsza i fajniejsza.

Genialna_Astrid

Brianna

No, ale o Orsay jeszcze sporo się dowiemy...

Ana

No sporo dowiedzieliśmy się w pierwszych rozdziałach. Ciekawe czy to prawda, że "Może porozumieć się z rodzicami? I czy może to po prostu ciemność jej miesza głowie? " Z tych pierwszych rozdziałów można było się dużo o niej dowiedzieć a pewnie dlaej będzie jeszcze więcej o niej napisane.

Genialna_Astrid

Wydaje mi się, że w "Kłamstwach" Orsay zagra jedną z głównych ról. Tak przypuszczam.

Brianna

Raczej nie - nie może być tak, że Sam i Caine schodzą na drugi plan. Orsay będzie ważna, ale nie najważniejsza.

Clare

Pewnie będzie jedną z głównych postaci w tej części, ale nie ważniejszą od np. Sama.

Brianna

Właśnie, Sam to Sam. A Orsay to drugoplanowa postać.

Kryseik

No, ale zapewne będzie odgrywać dość istotną rolę

Brianna

Może i będzie dość ważną role odgrywać w Kłamstwach. Zobaczymy.

Rita · Gość

Bardzo ją lubie, jest taka tajemnicza...Poza tym, uwielbiam jej moc xd. Ciekawe jak w Kłamstwach rozwinie się jej wątek, zobaczymy.

Brianna

Ja już pierwsze rozdziały czytałam z nią [ tłumaczenia Genialna_Astrid ] i bardzo mnie zaciekawiły.

Fire-mup

Strona, która ma Orsay (z woli własnej czy przymuszonej) zawsze ma jakąś przewagę,
Moim zdaniem, najciekawiej by było, jakby zaczęła działalność na własną rękę.
Po żadnej stronie. I chyba na to się właśnie zanosi...,
Spędziła za mało czasu w ETAPie, żeby móc całą sobą poprzeć którą kolwiek ze stron

Candace

Fire-mup

No, mniej więcej Wesoly

Loki

Myślę, że z Orsay będzie trochę jak z Robalem - niezbyt ważna postać z czasem przejmie ważniejsze funkcje w rozwoju akcji. Co do samej Orsay, chyba wiem o niej za mało, żeby ją dobrze opisać - czy jest dobrą czy marną bohaterką, czy lepiej by była po stronie dobra, czy zła. Ten temat ostro ruszy do przodu, po premierze ,,Kłamstw'' ( o ile autor nie zabije jej w początkowyh rozdziałach, co - znając nieprzewidywalność Grant'a - jest możliwe ).

Muffy

Wątpie, w końcu jej postać nawet nie zdążyła się rozwinąć, wprowadzić jakiegoś świeżego wątku do "Gone". Po co więc miałby ją uśmiercać? To by było zupełnie bez sensu. Orsay musi jeszcze namieszać. Bardzo namieszać.