Orc

Candace

Witam;) A więc co sądzicie o Orcu?

Nie zaczynamy zdania od "A więc" :)
D.

Takitti

Ciekawa postać.
Najpierw go nie znosiłam, ale później szczerze mu współczułam... I chyba nawet polubiłam.

C.

Actia

Jak dla mnie to taki typowy osiłek - niezbyt rozgarnięty, ale bardzo silny.

Clare

No cóż, Orc to taki właśnie typowy osiłek, łobuz szkolny. Mimo to właściwie nie dorównuje Drake'owi...
No cóż, na końcu właściwie spotkał go dość straszny los, ale pewnie często będzie się jeszcze pojawiał.

C.

Diana · Wysłany: Pon 19:51, 01 Mar 2010 Temat postu:

W 'Głodzie' stał się lepszy;) Może dlatego, że Sam mu dawał piwo, ale w to już nie wnikam. W końcu ocalił Astrid przed Zilem:)

smajluu · Wysłany: Nie 22:00, 07 Mar 2010 Temat postu:

Nie wiem co o nim myśleć. Wszystko co robi to wszystko dla piwa. Nie jest bezinteresowny.

Ana · Wysłany: Pon 15:06, 08 Mar 2010 Temat postu:

Ale się zmienił w porównaniu do tego co było na początku.

~~~Aly~~~ · Wysłany: Czw 19:05, 11 Mar 2010 Temat postu:

W "Głodzie" polubiłam go. Wydał mi się nawet sympatyczny, zwłaszcza wtedy, gdy chciał by zwracano się do niego po imieniu i gdy ratował Astrid przed Zilem. Nie wiedzieć czemu stał się jedną z moich ulubionych postaci.

kakunia · Wysłany: Czw 19:08, 11 Mar 2010 Temat postu:

Pod tą grubą warstwą na pewno kryje się sympatyczny chłopak. A nołóg można zwalczyć.

Kumiko · Wysłany: Pią 2:48, 12 Mar 2010 Temat postu:

Sympatyczny ale nie chcialabym go zobaczyc

panna_Ladris · Wysłany: Pią 21:20, 12 Mar 2010 Temat postu:

DianaLadris · Wysłany: Nie 13:28, 14 Mar 2010 Temat postu:

Nie jest zły. Ma nawet przebłyski inteligencji, choćby w pierwszym tomie. Szczerze żałował zabójstwa Betty, w końcu nie chciał jej zabić. Może i odwala robotę dla piwa, ale przynajmniej pracuje. Nie jak reszta dzieciaków z miasta.

panna_Ladris · Wysłany: Nie 13:35, 14 Mar 2010 Temat postu:

DianoLadris zgadzam się z tobą.
Może robi coś dla czegoś, ale mógłby odmówić i ma sumienie, a nie jak połowa dzieciaków z Perdidio Beach.

Diana · Wysłany: Nie 14:54, 14 Mar 2010 Temat postu:

Ogólnie zmienił się na lepsze po tym ataku kojotów. A wydawałoby się, że po tym jak wygląda, mógłby się stać tym bardziej zły i niebezpieczny.

panna_Ladris · Wysłany: Nie 17:43, 14 Mar 2010 Temat postu:

Orc się tak jakby załamał, po tym kim się stał. Piwo pozwalało mu zapomnieć, więc dla piwa zrobi wszystko.

kakunia · Wysłany: Nie 17:47, 14 Mar 2010 Temat postu:

Był tez bezinteresowny,np. w drugim tomie, jak uratował Astrid. Dopiero później Howard powiedział, że Sam ma u niego wielki dług.

panna_Ladris · Wysłany: Nie 17:58, 14 Mar 2010 Temat postu:

Tak, Orc dopiero po ugryzieniu kojotów zdecydował po której stronie stoi.

Risate · Wysłany: Śro 23:24, 17 Mar 2010 Temat postu:

Ta, on ciąle o tym piwie. Ale z drugiej strony gdyby nie Orc, to Dekka wraz z Astrid i zapewne Małym Petem mieliby już nagrobki.

panna_Ladris · Wysłany: Czw 10:27, 18 Mar 2010 Temat postu:

Tak, jednak Orc je uratował bez piwa.

alik537 · Wysłany: Pon 14:15, 29 Mar 2010 Temat postu:

O tak, bardzo mi się spodobało, że uratował osoby wymienione wyżej. To było takie odważne i w ogóle.