Mary

panna_Ladris · Wysłany: Nie 13:20, 14 Mar 2010 Temat postu: Mary

A co powiecie o tej posatci, która trochę występowała w książcę.

muco · Wysłany: Nie 13:22, 14 Mar 2010 Temat postu:

Mary jest trochę dziwna. Te jej problemy z odżywianiem, biedna.
ale ją lubię, nie przeszkadza mi.

panna_Ladris · Wysłany: Nie 13:24, 14 Mar 2010 Temat postu:

Ja ją tak nie za bardzo lubię, ale ją podziwiam.
Ona jako jedyna bała się i opiekowała tymi dziećmi. Bez niej te najmniejsze by pewnie umarły.

DianaLadris · Wysłany: Nie 13:33, 14 Mar 2010 Temat postu:

Twarda jest i tyle. Potrafi się postawić i wywalczyć swoje. Podziwiam jej cierpliwość do dzieci. Nie jestem jej zagorzałą fanką, jednak ją szanuję. Kurcze, ale to brzmi. :-D

panna_Ladris · Wysłany: Nie 13:34, 14 Mar 2010 Temat postu:

Mnie za to wkurzała tym że uważała ze jest za gruba. ; /

kakunia · Wysłany: Nie 13:44, 14 Mar 2010 Temat postu:

Przez te kłopoty z odżywianiem prawie umarła. Ale jest dzielną bohaterką, opiekuje się dziećmi, starała się je bronić przed kojotami.

panna_Ladris · Wysłany: Nie 13:46, 14 Mar 2010 Temat postu:

Tak i jako jedyna z bratem "paliła się" do tej roboty.
Innym by się nie chciało.

Diana · Wysłany: Nie 14:48, 14 Mar 2010 Temat postu:

Jej, nawet nie zauważyłam, że nie było o niej tematu. Tylu bohaterów, że łatwo o kimś zapomnieć. Mruga

Polubiłam ją po tym jak się zajęła tymi dziećmi. Czyli praktycznie od razu. Wesoly

Fajnie, że nie bała się podjąć tak trudnego i odpowiedzialnego zadania.

Candace · Wysłany: Nie 14:54, 14 Mar 2010 Temat postu:

Moim zdaniem Mary jest dość ważną postacią w książce. Gdyby nie ona wiele dzieciaków by nie przeżyło. Troszeczkę mnie denerwuje ta jej obsesyjna "grubość" ale niestety to jest już choroba. Mam nadzieję, że w następnych częściach jej wątek rozwinie się bardziej.

panna_Ladris · Wysłany: Nie 18:08, 14 Mar 2010 Temat postu:

Mary lubiła dzieci, była odpowiedzialna i potrafiła się nimi zająć.

Diana · Wysłany: Nie 18:44, 14 Mar 2010 Temat postu:

Trochę jak ja. xD No dobra, żartuję, jeśli chodzi o zajmowanie się dziećmi to max. pięcioma. Przy większej ilości raczej nie potrafiłabym ich ogarnąć. Wesoly

panna_Ladris · Wysłany: Nie 18:45, 14 Mar 2010 Temat postu:

W przedszkolu były wszystkiedzieci z miasta, czyli ciut dużo.

Diana · Wysłany: Nie 21:49, 14 Mar 2010 Temat postu:

Noo... Trzeba mieć niezłe nerwy, być bardzo cierpliwym i mieć nieprawdopodobnie dużą podzielność uwagi, żeby ich wszystkich dopilnować.

panna_Ladris · Wysłany: Nie 22:45, 14 Mar 2010 Temat postu:

Ale ona miała pomocników. Choć to dzięki niej powstało to całe przedszkole.

Ana · Wysłany: Śro 15:10, 17 Mar 2010 Temat postu:

Ja nie miałabym siły zajmować się tyloma małymi dziećmi. Dlatego ją podziwiam ale nie wiem dlaczego jej nie lubię w sumie ma chyba same dobre cechy, ale może aż za dobre?

Risate · Wysłany: Śro 22:56, 17 Mar 2010 Temat postu:

Podziwiam ją. Ja osobiście nie mam ręki do dzieci, także jakbym się znalazła w takiej sytuacji jak ona to... cienko by było ze mną i z tymi dzieciakami. xD

panna_Ladris · Wysłany: Czw 17:28, 18 Mar 2010 Temat postu:

Nie lubię ją za to że tak lubi zajmować się tymi dziecmi?
Jakoś coś mnie w niej odrzuca.

Natfild · Wysłany: Sob 23:10, 27 Mar 2010 Temat postu:

Dla mnie Mateczka Mary jest bohaterką.
Jako jedyna nie olała sprawy małych dzieci . Zajeła się nimi z prawdziwym entuzjazmem , przejmowała sie, dbała o nie .
Cóż jeśli chodzi o sprawę jej choroby ..... to typowy problem nastolatek.

alik537 · Wysłany: Nie 14:10, 28 Mar 2010 Temat postu:

No tak, zajmowanie się tyloma dziećmi to nie lada wyzwanie. Podziwiam ją za to, że potrafiła podjąć tą "pracę" i że znosi jakoś wieczne "chcę do rodziców".

Millien · Wysłany: Śro 14:54, 31 Mar 2010 Temat postu:

Też ja za to podziwiam. Chociaż obrzydził mnie trochę opis tego jak Astrid (w GŁODZIE) znalazła ją nieprzytomną w łazience. To był trochę obrzydliwe, a ja jest wyczulona na tego typu sprawy. Brr...