Lance

Kinia;)

Wiecie, niby taki niepozorny i w książce mało o nim było, ale jak szykowała się jakaś rozróba związana z ekipą ludzi to zawsze go pełno. A tak poza tym nieźle mnie zaskoczył w ,,pladze'' wiedziałam,że skoro dołączył wcześniej do Zila to nie może być jakiś szczególnie dobry,ale żeby od razu chcieć zabić Alberta.. no tego to się po nim nie spodziewałam. A wy co o nim sądzicie ?

Drake'owata

Jeszcze nie przeczytałam Plagi, ale sądzę, że na początku (przed ETAP-em) był całkiem normalnym nastolatkiem, duszą towarzystwa, ale w ETAP-ie stracił tą pewność siebie i przyłączył się do Zilla, który mówił na prawdę "słusznie" i "z przemyśleniem przyszłości"

Bisqit

Powiem krótko: nie lubię go. Taki zuy Edzio-pedzio... Kwadratowy

Kinia;)

HaHaHa Bisqit to go szybko podsumowałeś Mruga

Piroxen

Byłby świetnym dodatkiem do grupy Sama, gdyby nie zgłupiał i dołączył do tego małego skurczykota.

Caine

Zgadzam się z Bisqit, edzio-pedzio, i ciągle mówili o tym że jest przystojny nawet gdy odstrzelili mu twarz, to denerwujące.

smajluu

Jedyne co powiem o tym chłopaku: dobrze, że zginął. Miał swoje pięć minut.

Astrid Ellison

Nie lubiłam go, wię cnie było mi specjalnie go szkoda kiedy zginął. Kojarzył mi sie z takim odpicowanym blondynasem...

Ladriska · Gość

No wiecie, był zły. Teoretycznie powinnam go uwielbiać, ale nie miał w sobie ani krzty tego co ma Drake czy Caine. Zero inteligencji, uroku, podłości, intryganctwa. Ani ziębi, ani parzy.

Loumee

Skoro już o nim... ogólnie to go nie lubiłam. Był głupi, a ta jego "przystojność" podkreślana za każdym razem, kiedy się pojawiał, dobijająca.

Ale kiedy Caine go zabił, kopara totalnie mi opadła. Pomyślałam sobie, że pewnie kolej na Turka, a tu nic. Niby dobrze, ale to straszna niesprawiedliwość.

Buka_Muka

A kto to był Lance? <myśli>
Szczerze? Nie mam o nim zdania ani pozytywnego ani negatywnego. Ni w tę, we w tę.
Taki Koszałek Pedałek.

Gość

Ja w "Pladze" zaczęłam go uważać, za takiego niedorozwiniętego dupka, który myśli, że jak już jest z Turkiem, to opanuje ETAP, jak to początkowo zapowiedział Zil.
Wcześniej nawet myślałam, że on tam jest w tej Ekipie Ludzi, bo nie ma nic innego do roboty, ale teraz... zabić Alberta? A co, oni myśleli, że to nie wyjdzie spoza ''krąg zainteresowanych''? To facet im zrobił taką łaskę i zostawił ich nie dość, że przy życiu, to jeszcze mogli zostać w mieście. Mówiłam, po prostu mówiłam, że w "Kłamstwach" Sam mógł ich po prostu załatwić, by nie sprawiali problemów!

DarJad

Mam takie wrażenie, że Lance był przed ETAP-em takim chodzącym ideałem, który się napawa tym, jaki to jest miły, przystojny i mądry i spogląda na wszystkich wzrokiem :
O, patrzcie, to ja, Wielki Lance, robię wam łaskę, że się do was odzywam Wesoly

. Słowem- doskonały obiekt mojej nienawiści. A w ETAP-ie nikt go nie zauważał i znalazł miejsce w Ekipie Ludzi Zila. No cóż.