Lana

Daisy

No, to wtedy miałaby przerąbane. Szczególnie, jeśli byłaby to znacząca postać, typu Albert, Quinn... Prędzej czy później, zrozumiałaby, jak wielki popełniła błąd, odkładając ratowanie chorych na później.
Z pewnością Astrid byłaby na nią wściekła, może nawet doczekamy się bójki między nią, a Laną? Wesoly

Sammy może nie byłby aż tak bardzo na nią zły, w końcu uratowała mu życie.

Caine&Diana

Moim zdaniem Lana jest strasznie potrzebna:
1. Sam by nie przeżył (nie jdnokrotnie)
2. Większość osób by zginęła np. Edillo, Dekka, Diaana!
3. Drake nie miał by swojego bicza xD
itp

Jednym słowem jest bardzo w ETAP-ie potrzebna Mruga

Carrot

Nie za bardzo polubiłam Lanę. Chociaż bez niej wiele dzieciaków w PB nie przeżyłoby. Zbiera wszystkie pochwały i ma do wszystkich pretensje. Izoluje się od świata. Pewnie to wszystko przez Gaiaphage, ale i tak nie podoba mi się jej zachowanie.

Poison

Byłam strasznie ciekawa wątków z nią w pierwszej fazie.
Jest niezastąpiona i odgrywa bardzo ważną rolę w ETAP-ie.
Lubiłam ją, ale po tym, co zrobił z nią Gaiaphage, już mniej.

Medium

Na początku Niepokoju nudziły mnie wątki z nią. Jednak z każdą częścią zaczynałam lubić ją coraz bardziej. W Kłamstwach faktycznie stała się wrakiem, ale z wszystkimi było coraz gorzej. Szkoda, że odeszła. Muszę powiedzieć, że nawet pasowało mi, że jest takim wrakiem, spojrzenie z innej perspektywy.

Poison

Caine&Diana

Heh...
Nie za bardzo za nią przepadam, ale dzięki niej żyje Diana

W takim raze może być xDD

Aśka^^ · Wysłany: Sob 20:59, 26 Mar 2011 Temat postu:

Ogółem fajna dziewczyna, znaczna postać w życiu w ETAPie, przecież gdyby nie ona, to Drake nie miałby ręki, która nadaje mu charakteru, a Sam by nie żył. Jednak nawet jeśli jej nie lubimy dajmy jej żyć, bo jest ważna dla bohaterów

Drake'owata

No cóż, z deka olewa cały ETAP, ale może to i dobrze, że olewa tych, którzy pomocy nie potrzebują...

jamata

Megumi

Więc, ja bardzo lubię tą bohaterkę (pomimo tego, że się stoczyła Jezyk

) i cieszę się, że w Pladze spotkało ją coś dobrego Mruga

. Mam nadzieję, że w następnych częściach jej "stan się nie pogorszy". xD

FrogPrincess

Moja ulubiona postać, uwielbiam ją. Utożsamiam się z nią, a poza tym ma świetną moc, dzięki której zdobyła sobie szacunek wszystkich ludzi i święty spokój. Tylko pozazdrościć. Jest świetna i tyle, oprócz tego jest znaczącą postacią.

Gość

Lana... lubię tą tak na 50 procent. Nie mam jej nic do zarzucenia, jednakże wkurzała mnie, gdy mówiła, że jest wariatką. Lub Bogiem wariatów. Szanowano ją, miała wszystko co dusza zapragnęła [no, dobra przesadziłam] a myślała o sobie, jak o nienormalnej. To było tak trochę... dziwne. I jakieś takie nieprzyzwoite.Chociaż jakby tak spojrzeć Samowi też odbijało. Ale na nim spoczywał większy ciężar, etc.

FrogPrincess

Ale ona miała tę całą sprawę z gaiaphage i wieczne poczucie winy, że zawiodła kiedy ostatecznie powinna pokonać ciemność. Przez to, że gaiaphage była w jej umyśle zmieniła się i to ją dręczyło. Moim zdaniem to usprawiedliwia jej zachowanie, a poza tym - w ETAPie nikt nie jest normalny.

Gość

Tak, Ciemność zrobiła swoje. Jednak przyznawanie się do tego tak otwarcie lekko mnie irytowało. Brakowało mi tam... wewnętrznych myśli. Gdy mówiła Sanijtowi o tamtej przygodzie dla mnie brzmiało to sucho. Obojętnie. Nie zdziwiłabym się gdyby mówiła o swojej wariacji komuś jeszcze, zamknęła się w sobie itepe. Nie, nie będę się kłóciła. Po prostu jej wyznania były dla mnie suche i nieprawdziwe, co przekłada się na dziwność. I tyle.

Constance

Green

W pierwszej części ją lubiłam. Potem się zmieniła... Na gorsze, oczywiście. Zachowywała się jakby miała wszystkich głęboko gdzieś, a przecież jest potrzebna całemu ETAP-owi.
W Pladze znowu zaczęłam ją lubić.Mam nadzieję, że pod wpływem Sanjita się choć trochę zmieni na lepsze. Bardzo mi się podobają jako para. Wesoly

Drake'owata

Ebi

Kinia;)

Ech, zgadzam się z wami. Lana od głodu do kłamstw robiła się coraz gorsza, ale w pladze troszkę się polepszyła. Jedyne co tak naprawdę mnie drażniło w Lanie to chyba to, że moim zdaniem robiła wszytko z wielką łaską. Jak ktoś przychodził do niej z prośbą o uleczenie to się wielce krzywiła ( tak, wiem, że i tak to robiła, ale nie musiała pokazywać, jak bardzo jej to nie odpowiada ). Rozumiem, że mogło to ją męczyć, ale z drugiej strony inni bohaterowie często mieli ten sam problem, że wszyscy o coś ich prosili, ale oni nie robili z tego jakiegoś wielkiego problemu.