|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marvel
Różowy
Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:31, 12 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
[PB]
Zastanawiał się skąd Emilly wiedziała, gdzie mieszka, ale najwyraźniej musiała się od kogoś dowiedzieć. Marvel nie miał wcale ochoty uczestniczyć w radzie, ale skoro Emilly chciała... Mniejsza o to. Sam nie wiedział jaka siła zmusiła go do zgodzenia się. Po kilkunastu minutach ciszy w końcu doszli do ratusza.
Mimo przebiegu wczorajszych zdarzeń, nadal nie zmienił zdania co do bycia członkiem Rady Tymczasowej ETAP-u. Wiedział, że na razie są jedyną władzą w miasteczku. A władza jest ogromnym brzemieniem. Zawsze, prędzej czy później przychodzi taki czas, kiedy władza przestaje się podobać i dochodzi do buntu. Zawsze. W jakiejkolwiek okazałości i jakimkolwiek tej władzy rodzaju. Zaczynając od administratora forum, poprzez przewodniczącego klasy, kończąc na prezydencie państwa. Wtedy to, owy czas buntu należy przeczekać. Nie okazywać żadnych uczuć. Nic nie demonstrować. Ten okres zawsze mija, to oczywiste. Marvel miał tylko nadzieję, że w Perdido Beach nie odbędzie się to zbyt szybko...
- Witam szanowną rade. Co u was? - odezwała się Emilly.
Tak, zdecydowanie ona i ta dziewczyna, Sonia nadają się na kogoś więcej jeżeli chodzi i społeczność słonecznego miasteczka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Fire-mup
Biczoręki
Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 2051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:33, 12 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Zostawiła Briana i Sonię w tyle, by mogli się pozbierać. Sama jak najszybciej udała się do ratusza – widać trochę za wcześnie. W sali kotłowały się tylko ze dwie osoby. Nie miała ochoty na pogawędki. Usiadła więc na ławce w jednym z bocznych korytarzy i zaczęła przeglądać zawartość swojego plecaka. Czego jeszcze potrzebowała? Miała leki, opatrunki, hmmm... Przydały by się sole trzeźwiące, ale gdzie u licha mogła by je teraz znaleźć. Po za tym, chyba niczego jej już nie brakowało. Była zmęczona, na posiedzenie rady przyszła wyłącznie z musu. Ale przynajmniej robiła coś pożytecznego. Lecz mimo to, nie zgadzała się z Emmily, nie wszyscy siedzieli z założonymi rękami. Większość dzieciaków robiło coś dla poprawienia sytuacji. Tyle, że we własnym zakresie. Nagle spostrzegła, że coś leży pod jej ławką. Jakiś blok, notes, albo coś w tym stylu. Podniosła go i zaczęła przeglądać. Znajdowały się tam rysunki, głównie zwierząt, wykonane z niezwykłą starannością.
Wtem, usłyszała głosy w głównej sali. Schowała notatnik do plecaka i dołączyła do reszty.
-Witam szanowną rade. Co u was? - odezwała się Emilly.
Kilka osób odpowiedziało coś cicho. Elise stanęła w najdalszym kącie pomieszczenia i milczała, jak to miała w zwyczaju.
-Wróćmy do tego, na czym nam przerwano – powiedziała jakaś dziewczyna. – Do wyznaczania stanowisk. I do wyboru kogoś, kto miał by tym wszystkim dowodzić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth Colt
Przenikacz
Dołączył: 11 Mar 2010
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:09, 12 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
[CA]
Araine nie mogła uwierzyć własnym oczom. Sama chciała szukać przyjaciółki, a tu Eleonora pojawia się i wszystko wyjaśnia. Oficjalnie nie wiele mogły teraz razem zrobić. W końcu wszyscy myśleli, że z pozoru zwykła dziewczyna jest zabójczynią. Co oznaczało dla nich małe komplikacje. Trudno było cokolwiek zrobić, gdy miało się ukrócone możliwości. W dodatku jeszcze ta kryjówka. Jak z jakiegoś kryminału. Oczywiście nie każdy temat wydawał się nadal jasny. Czemu zniknęli dorośli? Tego chyba nikt nie wiedział. Życie kręciło się teraz wokół mutantów i dzieciaków bez mocy. Araine nie była pewna, do której grupy należy. Jej ,,wizje" robiły się coraz wyraźniejsze i miały większy zasięg. Były jak coś w rodzaju déjà vu. Trochę męczące, ale przydatne. Dziewczyna widziała plac i gromadę ludzi idących w stronę ratusza. Przeraziło ją to. I nagle jej przyjaciółka zawołała, że muszą gdzieś iść.
-Dokąd idziemy? Czemu wszyscy sądzą, że to ty zabiłaś tego chłopaka?-spytała zdziwiona Araine. Nie rozumiała planów Eleonory, ale wiedziała, że są one ważne. W końcu ufała jej jak nikomu innemu. Mimo, iż nie zdążyła jeszcze do końca zrozumieć sytuacji, czuła się choć odrobinę częścią nowego świata. Nie była już taka zagubiona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Candace
Niezniszczalny
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1686
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:11, 12 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
[PB]
Sonia wyszła do gabinetu i usiadła obok Briana. Była z niego dumna, zrobił spore postępy w używaniu mocy.
-Witam szanowną rade. Co u was? - odezwała się Emilly.
Kilka osób odpowiedziało coś cicho.
- Wróćmy do tego, na czym nam przerwano, do wyznaczania stanowisk. I do wyboru kogoś, kto miał by tym wszystkim dowodzić.
Sonia popatrzyła w okno i czekała na reakcję osób w pomieszczeniu. Obok niej usiadła Diana.
-Twoja propozycja jest nadal aktualna? - spytała ściszonym głosem.
-Zapraszam o każdej porze dnia i nocy - odpowiedziała uśmiechając się.
-A więc? - ponowiła pytanie Emilly.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bisqit
Pirokinetyk
Dołączył: 19 Lip 2010
Posty: 746
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Perido Beach Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 16:29, 12 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
[PB]
-A więc? - ponowiła pytanie Emilly. Brian milczał. Teraz nie miał ochoty nic robić. Jego moc mogła zabić, teraz już o tym wiedział. I nie miał zamiaru popełnić żadnego błędu. Już nie...Może zostanie kimś w rodzaju policjanta? Albo strażnika...
-Ja zmieniłem zdanie.-zgłosił Brian.
-Nie chcę zbierać narkotyków. Myślę, że mógłbym być kimś w rodzaju... policjanta?-zaproponował.
-Ktoś ma coś przeciwko?-zapytała wszystkich Emilly. Cisza.
-No więc Brian obejmuje stanowisko policjanta. Ktoś chce mu pomóc?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Loki
Super Moderator
Dołączył: 26 Maj 2010
Posty: 2006
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:18, 12 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Elizabeth opuściła rękę i muzyka na powrót zmieniła się w spokojną symfonię z repertuaru Mozarta. Ian wstał z podłogi, nadal przytrzymując się za obolałą głowę. Jego wzrok wyrażał dziki strach. Jak u osaczonego zwierzęcia.
- Więc, mówisz że ile tego jest? – spytała El. Jej zapasik szybko się kończył, a było jeszcze mnóstwo rzeczy do zrobienia. Potrzebowała „waluty”.
- Nie wiem… Nie za wiele- odparł tamten, już odważniej. Usiadł na pobliskiej ławeczce i wpatrywał się w nią ze złością, ale i strachem. Myślisz, że tego nie widzę?
- Gdyby nie było tego wiele… – złapała jego brodę i zmusiła by spojrzał w jej bezlitosne oczy – Wciągnąłbyś to bez zastanowienia. Jeżeli się do mnie zgłaszasz, musi być tego na tyle dużo, że potrzebujesz ochrony. Miejsca w którym mógłbyś ją bezpiecznie przechować. To jak? – wbiła swoje za długie paznokcie z jego żuchwę.
- No dobra, dobra. – wyrwał się jej. Na policzku zostały mu białe ślady, które zaraz nabrały ciemno-różowej barwy. – Masz rację. Pasi?
Zaśmiała się.
-Przecież wiem, że mam rację. Rzecz w tym, że masz mi zaraz pędzić i przynieść to wszystko tutaj. I lepiej, żebyś nie zachował czegoś dla siebie. – mrugnęła mu z rekinim uśmiechem.
Zawahał się. A to ciekawe…
- Słuchaj… Niby Emilly to moja kumpela i w ogóle. A no i w jej domu jest alarm i gdyby mnie przyłapała… wiesz, tak to mam jej zaufanie i zawsze mogę powiedzieć, jakby zdobyła coś więcej…
Elizabeth myślała nad tym przez chwilę. Mogę dać głowę, że przez te kilka sekund nawet muchy przestały brzęczeć.
- Dobra – powiedziała w końcu – Sama się tym zajmę. Ale masz ją mieć na oku.
Skinął głową na potwierdzenie.
El zerknęła na kamery. Nic wartego uwagi. Skierowała się na górę po najpotrzebniejsze rzeczy.
Wróć!
- Czego tu jeszcze chcesz? – spytała zniecierpliwiona. Sama sobie odpowiedziała i szybkim ruchem wyjęła ostatniego skręta z szafki biurka. Rzuciła mu z obrzydzeniem na twarzy i patrzyła jak wychodzi, oświetlając sobie twarz płomieniem zapalniczki.
Weszła na górę.
Spojrzała na swoje odbicie w lustrze. Ostatnio się zaniedbała. Chociaż nigdy specjalnie nie dbała o wygląd. Jednak nie myła włosów od trzech tygodni. Prysznic? Kiedy to było? Zresztą, miała ważniejsze sprawy na głowie. Nawet schudła ostatnio i wymizerniała. Trzeba z tym skończyć!
Po półgodzinnych zmaganiach ze szczotką miała już dość. Postanowiła odłożyć resztę na potem. Tylko przebrała się w lepsze ciuchy, wzięła torbę na ramie z wytrychem, śrubokrętem i kilkoma innymi niezbędnymi rzeczami, rzuciła okiem na ekrany i po cichu wykradła się z budynku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luka
Super Silny
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:16, 12 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
-No więc Brian obejmuje stanowisko policjanta. Ktoś chce mu pomóc?- nikt sie nie zgłosił- To może Brian będzie tak jakby komendantem policji i znajdzie sobie zaufanych pomocników?
- Dobra, postaram się- powiedział z usmiechem.
- To ja moge zostac straża pożarną i nie potrzebuje nikogo do pomocy, odpowiada wszystkim?
Wszyscy przytakneli.
- I wiecie co jedna z najważniejszych rzeczy jest to że wszyscy powinni się dowiedzieć że istnieje wgl takie cos jak Tymczasowa Rada Etapu. Ktos musi sie zając gromadzeniem jedenia do jednego max dwuch miejsc. I zebraniu najmłodszych dzieciaków w jednym miejscy bo z nimi jest najwuieksze zamieszanie. Ktos chetny? Ktos jakiś inny pomysł?
- A przewodniczacy? Kto bedzie przewodniczacym rady?
- To może zrobimy głosowanie?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Luka dnia Pią 19:17, 12 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fire-mup
Biczoręki
Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 2051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:24, 12 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
-A przewodniczacy? Kto bedzie przewodniczacym rady?
- To może zrobimy głosowanie?
-Tia, tylko na kogo? Proponuję, aby każdy zgłosił kandydaturę którejś z osób mieszkających w ETAPie, lecz nie siebie. Tak będzie fair. Nie będzie samozwańczych władców. Dana osoba może się oczywiście nie zgodzić.
Pomyślała chwile.
-Ma ktoś coś przeciwko?
Cisza.
-Nie? Świetnie. Tak więc otwieram listę kandydatów:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bisqit
Pirokinetyk
Dołączył: 19 Lip 2010
Posty: 746
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Perido Beach Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:26, 12 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
[PB]
- Dobra, postaram się- powiedział z usmiechem Brian
- To ja mogę zostać strażą pożarną i nie potrzebuje nikogo do pomocy, odpowiada wszystkim?-zaproponowała Emilly.Wszyscy przytaknęli.
- I wiecie co jedna z najważniejszych rzeczy jest to że wszyscy powinni się dowiedzieć że istnieje wgl takie coś jak Tymczasowa Rada Etapu. Ktoś musi siś zając gromadzeniem jedzenia do jednego max dwóch miejsc. I zebraniu najmłodszych dzieciaków w jednym miejscy bo z nimi jest największe zamieszanie. Ktoś chętny? Ktoś ma jakiś inny pomysł?
- A przewodniczący? Kto będzie przewodniczącym Rady?-spytał Brian.
- To może zrobimy głosowanie?
-Tia, tylko na kogo? Proponuję, aby każdy zgłosił kandydaturę którejś z osób mieszkających w ETAPie, lecz nie siebie. Tak będzie fair. Nie będzie samozwańczych władców. Dana osoba może się oczywiście nie zgodzić.
Pomyślała chwile.
-Ma ktoś coś przeciwko?
Cisza.
-Nie? Świetnie. Tak więc otwieram listę kandydatów:
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bisqit dnia Pią 19:34, 12 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Candace
Niezniszczalny
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1686
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:32, 12 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
[PB]
-Ma ktoś coś przeciwko?
Cisza.
-Nie? Świetnie. Tak więc otwieram listę kandydatów.
Sonia rzuciła spojrzenie na wszystkich w sali. Każdy zrobił to samo.
Popadła w zadumę.
Kogo zaproponować? Kto się nada? Kto nie zawali?
Jej rozmyślania przerwał znajomy głos...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zimowykalafior
Super Admin
Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 2241
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Australijskie Skierniewice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:37, 12 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
[PB]
An usiadła w najdalszym kącie sali i tylko przysłuchiwała się rozmowie. Sonia, Diana, Elise, Brian i Emilly rozdzielali obowiązki. Anuna chciała być jak najdalej od tej sytuacji. Zaczęła żałować, że w ogóle jest w tej "Radzie Tymczasowej". A skoro już jest, nie może bezczynnie siedzieć.
Lista. Lista kandydatów na przewodniczącego Rady.
An do tej pory się nie odezwała, więc jak przemówiła, wszystkie oczy zwróciły się na nią.
-Nie, ja nie. Nie potrafię przewodzić. Niech ktoś inny będzie. Ja mogę tylko przeszukiwać domy. Kto się nadaje?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bisqit
Pirokinetyk
Dołączył: 19 Lip 2010
Posty: 746
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Perido Beach Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:42, 12 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
[PB]
-Nie? Świetnie. Tak więc otwieram listę kandydatów. -ogłosiła Elise.
Wtem odezwała się Anuna.
-Nie, ja nie. Nie potrafię przewodzić. Niech ktoś inny będzie. Ja mogę tylko przeszukiwać domy. Kto się nadaje?
-Yyyyy, a można podać kilku kandydatów?-zapytał Brian.
-Raczej nie-opowiedziała Elise.
Po chwili zamyślenia chłopak odezwał się ponownie.
-Ja na pewno nie. Uważam, że nadają się Sonia, Elise lub Emilly. wiem, że mamy wybrać jedna osobę, ale nie potrafię zdecydować.-powiedział Brian. Czekał na reakcję innych...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zimowykalafior
Super Admin
Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 2241
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Australijskie Skierniewice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:47, 12 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
[PB]
-Yyyyy, a można podać kilku kandydatów?- powiedział Brian.
-Raczej nie- odpowiedziała Elise.
-Ja na pewno nie. Uważam, że nadają się Sonia, Elise lub Emilly. wiem, że mamy wybrać jedna osobę, ale nie potrafię zdecydować. -powiedział chłopak.
Nastała chwila ciszy. An wstała.
-Ok, jeśli nikt nie ma nic przeciwko, możemy wybierać spośród tych trzech osób. Według mnie Elise. Ze wszystkim świetnie sobie radzi. Chyba lepiej, niż my wszyscy... Kto jest za? A może jeszcze ktoś inny?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kakunia
Lewitator
Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:56, 12 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Meg siedziała nadal na fotelu. Anuna poszła na zebranie rady. Sirius znowy zapadł w sen. Nawet jej nie odpowiedział. Patrzyła w dal. Od jakiegoś czasu potrafiła widzieć, co ktoś robi w danym momencie, pomimo iż dana osoba była oddalona nawet o kilka kilometrów. Tak naprawdę nigdy nie testowała granicy swojej mocy.
W pewnym momencie przyszło jej na myśl, że swoje nowe ,,zajęcie" powinna uzgodnić z Radą.
-Raz kozie śmierć.- Ostatni raz rzuciła okiem na śpiącego i wyszła.
Zatrzymałą się przed drzwiami do sali. Wiedziałą, że przerwie im, ale czuła, że nie ma wyboru. Wybieranie najwyższej władzy może im zająć nawet kilka godzin. Niepewnie otworzyła drzwi.
-Przepraszam, że przeszkadzam, ale chciałabym się zapytać, czy mogłabym zająć się pochowaniem zmarłych na placu.- Z każdym wypowiedzianym słowem jej strach się powiększał. Inni popatrzyli się na nią jak na dziwoląga. Jedynymi osobami, które tego nie zrobiły była Sonia i jakiś czarnowłosy chłopak: ona patrzyła się ze zmartwieniem, on- ze zrozumieniem.
Pomimo tego Morgana szybko odwróciła się i wybiegła z ratusza jak strzała. Jej długi do połowy ud warkosz lekko powiewał na wietrze.
,,Brat nie miał racji. Lepiej się trzymać z daleka od ludzi. Szczególnie jeśli jest się takim dziwolągiem, jak ja"
Kierowała się do fragmentu lasu poza parkiem narodowym. to tam znajdował się dom brata.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fire-mup
Biczoręki
Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 2051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:59, 12 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Jan nie mogę, pomyślała. Normalnie, siedziała w takich sytuacjach jak mysz pod miotłą, ale teraz była zmęczona i chciała jak najszybciej wrócić do domu. Już otworzyła usta, aby podać osobę, kiedy się zawahała. Wiele osób nadawało by się na ten urząd. Po pierwsze Emmily. Elise wiedziała, że nie próżnowała by na tym stanowisku. Nie dość, że wzięła by się porządnie do roboty, ale też zagoniła by do niej innych. To był wielki plus. Ale z drugiej strony była jeszcze Sonia. Ze swoją chęcią pomocy i charyzmą także świetnie nadawałaby się na tą posadę. Wszyscy ją lubili i chcieli słuchać. I Marvel. Miał bardzo ważną cechę, którą powinie posiadać każdy rządzący – był bezstronny. Reszta odmówiła kandydatury. Więc kto? Kogo miała zgłosić? Emmily postanowiła objąć stanowisko straży, o jedną osobę mniej. Z jednej strony, Sonię będzie chciał podać każdy, wszyscy widzieli w niej przywódcę. Więc może Mavela, na wypadek, gdyby nikt nie doszedł do tego wniosku co ona?
-Ja na pewno nie. Uważam, że nadają się Sonia, Elise lub Emilly. wiem, że mamy wybrać jedna osobę, ale nie potrafię zdecydować.-powiedział Brian.
-Ok, jeśli nikt nie ma nic przeciwko, możemy wybierać spośród tych trzech osób. Według mnie Elise. Ze wszystkim świetnie sobie radzi. Chyba lepiej, niż my wszyscy... Kto jest za? A może jeszcze ktoś inny?
Uśmiechnęła się do siebie. Więc sprawa załatwiona.
-Zgłaszam Marvela – powiedziała. Spadło z niej napięcie. I wszystko.... Zaraz, zaraz... Ja?!?!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Fire-mup dnia Pią 20:00, 12 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
zimowykalafior
Super Admin
Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 2241
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Australijskie Skierniewice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:05, 12 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
[PB]
-Zgłaszam Marvela- powiedziała Elise. Aha, czyli widocznie sama nie chce być przewodniczącą.
An już miała coś powiedzieć, gdy ktoś wszedł do sali.
-Przepraszam, że przeszkadzam, ale chciałabym się zapytać, czy mogłabym zająć się pochowaniem zmarłych na placu- powiedziała dziewczyna, chyba miała na imię Morgana, po czym od razu wybiegła z budynku.
-Zaczekaj! Gdzie uciekasz?- krzyknęła za nią Anuna. Nie pomyślała nad tym, co robi, po prostu pojawiła się na placu. Dziewczyna biegła w niewiadomym kierunku. An pojawiła się tuż przed nią i chwyciła ją za ramię.
-Czemu uciekłaś?
-Bo myślałam, że...- zaczęła tamta.
-Wracamy do ratusza. Nikt oprócz ciebie nie pomyślał o tym, ze zmarłych trzeba pochować. To ważne. Chodź, nie bój się.- powiedziała An i zaczęła kierować się z powrotem w stronę ratusza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Candace
Niezniszczalny
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1686
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:39, 12 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
[PB]
-Jak dla mnie Marvel jest dobrym kandydatem - powiedziała wreszcie Sonia i zachciało jej się śmiać. Mina Marvela była w tym momencie warta 20 sztabek złota.
Meg i Anuna weszły do gabinetu.
-Przepraszam... -szepnęła Meg.
-Pomogę Meg w pochówku - oznajmiła Sonia Radzie.
-Dzięki - uśmiechnęła się do niej dziewczyna.
-Mogę się zająć też zbieraniem żywności. Będzie mi potrzebna pomoc Briana. Wyznaczy on ludzi do pilnowania. Dodatkowo muszę mieć kontakt z grupą przeszukującą domy. Całą żywność będziemy trzymali w jednym miejscu.
Patrzyli na nią takim wzrokiem jakby chcieli ją wyśmiać.
Wycofała się do tyłu.
-Zabieram ze sobą Dianę, jeśli nikt nie ma nic przeciwko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luka
Super Silny
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:46, 12 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
-Mogę się zająć też zbieraniem żywności. Będzie mi potrzebna pomoc Briana. Wyznaczy on ludzi do pilnowania. Dodatkowo muszę mieć kontakt z grupą przeszukującą domy. Całą żywność będziemy trzymali w jednym miejscu-Wycofała się do tyłu - Zabieram ze sobą Dianę, jeśli nikt nie ma nic przeciwko.
-Dobry pomysł. Moim zdaniem to własnie ty najbardziej z nas nadajesz sie na przewodniczaca. To tak ja straż pożarna, ale nie sądze żeby było przytym duzo pracy więc ja z moimi ludźmi moge zająć sie czymś jeszcze. Brian komędant policji i organizuje zespół do ochrony. Diana i Sonia zbieranie i gromadzenie zywnoosci w jednym miejscu, moim zdaniem powinien byc to sklep `Flax`. No i Meg chowa trupy. Kogos pominełam? A tak wgl to zebrałam juz większośc narkotyków.
Wiedziała że kogos pomineła, ale wiedziała równiez że ten ktos nie chce tutaj być.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Luka dnia Pią 20:48, 12 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zimowykalafior
Super Admin
Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 2241
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Australijskie Skierniewice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:56, 12 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
[PB]
An przyprowadziła Meg do ratusza. Teraz stała, opierając się o ścianę. Tak naprawdę myślami błądziła gdzieś daleko.
-Mogę się zająć też zbieraniem żywności. - mówiła Sonia. -Będzie mi potrzebna pomoc Briana. Wyznaczy on ludzi do pilnowania. Dodatkowo muszę mieć kontakt z grupą przeszukującą domy. Całą żywność będziemy trzymali w jednym miejscu. Zabieram ze sobą Dianę, jeśli nikt nie ma nic przeciwko.
Teraz odezwała się Emilly.
-Dobry pomysł. Moim zdaniem to właśnie ty najbardziej z nas nadajesz się na przewodniczącą. To tak ja straż pożarna, ale nie sądzę żeby było przy tym duzo pracy więc ja z moimi ludźmi mogę zająć się czymś jeszcze. Brian komendant policji i organizuje zespół do ochrony. Diana i Sonia zbieranie i gromadzenie żywnosci w jednym miejscu, moim zdaniem powinien być to sklep `Flax`. No i Meg chowa trupy. Kogoś pominęłam? A tak wgl to zebrałam już większość narkotyków.
An otrząsnęła się z rozmyślań. Nie była pewna, czy chce cokolwiek robić, ale czuła, że powinna.
-Mnie pominęłaś. Nie wiem, czy w ogóle na coś wam się przydam. Jeśli tak, dajcie znać. Mogę zacząć gromadzić żywność z Sonią i Dianą. Sprawniej by to wszystko poszło. To jak?- spytała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luka
Super Silny
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:03, 12 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
- Mnie pominęłaś. Nie wiem, czy w ogóle na coś wam się przydam. Jeśli tak, dajcie znać. Mogę zacząć gromadzić żywność z Sonią i Dianą. Sprawniej by to wszystko poszło. To jak?- spytała.
- Bo nie mamy jeszcze nikogo od dzieciaków, a ja ja moge sie zajmowac wszystkim dosłowie wszystkim tylko nie małymi dziećmi. Ktos chętny na to stanowisko?- Popatrzyła z nadzieja na An.- A i ja jeszcze dokoncze zbierac prochy. I jeszcze pogadam z dzieciakami, wiecie wytłumacze im wszystko z tą radą.- Juz miała skończyć, ale cos sie jej przypomniało.- Szpital. Wiadomo że głównie leczyc będzie ten uzdrowicile, ale ktos musi mu pomuc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|