Albert

Fire-mup

Nie zgodzę się z tobą Vringi,
Sam na pewno nie był gorszym przywódcą od Caina.
On przynajmniej nie mordował dzieci, aby zdobyć władzę... (często poprzez Drake'a, ale z jego woli)

Sam nie jest jakimś wybitnym politykiem, ale jakby nie patrzeć, nadaje się najbardziej ze wszystkich mieszkańców Perdido...

Gdyby nie Albert, na pewno przynajmniej garstka osób umarła by z głodu, ale jak dla mnie nie nadaje się na rządzącego z tego względu, że zbyt bardzo myśli o sobie, za mało o innych...

Muffy

A ja myślę, że i Caine i Sam są dobrymi przywódcami. Rządzą zupełnie inaczej, ale obaj robią to dobrze.
Caine potrafi pokazać każdemu, gdzie jest jego miejsce w hierarchi. Poza tym myślę, że on siłą załatwiłby sprawę z Ekipą Ludzi zanim zdążyliby zrobić jeszcze wielkie zamieszanie i wprowadzić strach w Perdido Beach. O ile w ogóle przy jego żądach powstałoby coś takiego jak Ekipa Ludzi, bo Caine budzi strach i respekt. Na dodatek jest charyzmatyczny i gdyby chciał mógłby tchnąć nadzieje w dzieciaki i namówić je do wspólnej pracy.
Na korzyść Sama przemawia natomiast to, że jest dobry, empatyczny i współczujący. Jego zły brat nie ma takich odruchów i przy nim społeczeństwo niekoniecznie czułoby się bezpiecznie. Może potrafiłby im zamydlić oczy swoim urokiem, ale jak długo by to działało?
A Albert? Myślę, że on także byłby świetny w roli burmistrza. Może nawet lepszy od Sama i Caine'a, bo jest przedsiębiorczy, umie zapobiegać, ma dalekie pole widzenia i wie, jak funkcjonuje społeczeństwo, że należy wprowadzić walutę, dawać coś za coś. Bardzo inteligentny chłopak.
Tak więc moim zdaniem każdy z nich rządzi lub rządziłby na swój sposób. Dobry sposób.

Deskjet

Nie wydaje mi się, że sposób Caine*a jest dobry. Odnośnie Alberta po Głodzie go znienawidziłam. Niby taki dobry, a naciąga Quinna i ... Jak ktoś przeczytał to wie o co chodzi, a nie chcę zepsuć zabawy innym.

Fire-mup

Zgadzam się z Deskjet,
Albert szemra za plecami Sama.
Gdy ok. 300 dzieci głoduje, on wprowadza opłaty za żywność, której ma nie mało (no bo ryby). Jest strasznym egoisą...

Ana

Akurat z tym się nie zgodzę, że jest strasznym egoistą. Można dużo złego o nim powiedzieć ale na pewno nie to, że jest egoistą!

Deskjet

Ja jestem z Fire-mup. Nie lubię go. Opłaty to gruba przesada!

Rashel

Jak już pisałam - chcą żreć, to musza za to płacić!

Wam też jedzenia w sklepach za darmo nikt nie daje!

Chcesz jeść - pracujesz - dostajesz zaplate - kupujesz jedzenie!

Tak to działa drogie dzieci, czy wam sie to podoba czy nie. Myślicie bardzo niedojrzale :-/

Fire-mup

Ale on kazał sobie dawać artykuły niezbędna do życia, będące na wyczerpaniu, a nie jakieś papierki!
A dzieci umierały z głodu, to nie jest to samo!

Ana

A co on takiego kazał dawać niezbędnego do życia? Z tego co pamiętam to papier toaletowy, nie wiem jak wy ale ja umiałabym bez tego przeżyć.

Deskjet

Ana

To, że jest ETAP nie znaczy, że nie trzeba za nic płacić. Życie jest nie fair i co na to poradzić? On założył McKlub i on wyznaczał zasady nie podoba się nie przychodzić i tyle. Twoim zdanie lepiej by było, żeby dzieciak nadal obrzucały się papierem toaletowym na podwórkach? To nie jest już marnotrawstwo? On jako jedyny próbował coś zorganizować. gdyby nie on, to pewnie nadal w McDonaldzie leżało by przeterminowane jedzenie. I twoim zdanie on jest egoistą?

(To nie zmienia postaci rzeczy, ze i tak go nie lubię.)

Fire-mup

Albert ma na swoim koncie wiele zasług, w tym stworzenie McKlubu, czy prowadzenie restauracji.
To prawda z tym Klubem, że jeśli ktoś nie chce przyczodić to nie...

Mnie najbardziej zbulwersował ten rybny interes. Mam ryby, a wy musicie dla mnie pracować, żeby je zdobyć... Mad

To już było egoistyczne świństwo!!!

Ana

Ale tak właśnie działa świat. Quinn je złowił, Albert przechował, a dzieciaki mają je sobie ot tak brać? Ktoś będzie harował, a ktoś inny będzie sobie brał za free? Jak chcą ryby bez zapłaty to niech sobie je złowią.

Luka

Uważam tak samo jak Ana. Gdyby nie trzeźwy tok myślenia Alberta ryby nadal pływały bo sobie w morzu, a dzieciaki które nic nie robią i myślą ze się im wszystko należy nie wpadły by na pomysł żeby je złowić.

Fire-mup

Tak naprawdę, to Quinn wpadł na to żeby je łowić, a Albert, żeby zrobić na tym interes...

Tak poza tematem:
Nie sądzicie, że to trochę bez sensu? Każdy trzyma swoją stronę, nie ma zamiaru ustąpić i robi się z tego jedna, wielka kłótnia...
A chyba nie o to chodzi

Rashel

Clare

Według mnie ten cały system opłat to dobry pomysł. Bo jeśli chcą stworzyc normalne społeczeństwo to chyba trzeba od czegoś zacząc, no nie? Powiedzmy że bariera nigdy nie zniknie. Dzieci dorosną i będą mogły już na serio zacząc pracowac. Ale po co będą miały to robic? Jak to chyba właśnie Albert powiedział że co myślą dzieci: 'Oni i tak nie pozwolą nam umrzec więc niech pracuje ktoś inny'. I co, kilka osób będzie charowac a reszta dostanie wszystko za darmo? Ok, rozumiem małe dzieci, przedszkolaki i tak dalej. Ale reszta? Jeśli zapłata ma ich zmotywowac do pracy to czemu nie? Tak działa świat i chyba lepiej żeby te dzieciaki prędzej czy później to zrozumiały.

Ana

Nareszcie ktoś z dojrzałym podejściem do życia. Zgadzam się z wami dziewczyny.

Rashel

Katherine

Nie lubię Alberta, prawie tak bardzo jak mateczki Mary. Czy on w ogóle myśli? Po co robił święto dziękczynienia z 32 indyków. A potem nie mieli co jeść, jedzenie się oszczędza.